Beyond: Two Souls - widzieliśmy czarnego konia targów E3 2012 - Strona 2
Ludzie z Quantic Dream na produkcji interaktywnych filmów znają się jak nikt inny. Ich kolejny projekt, Beyond: Two Souls, to kandydat na najlepszą grę targów E3 2012.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Beyond: Two Souls - Dwie Dusze i gra pozorów
Rozbudzona dziewczyna zauważa policjantów w wagonie i natychmiast bierze nogi za pas. W tej części gra do złudzenia przypomina poprzednią produkcję studia Quantic Dream, czyli Heavy Rain. Na ekranie co kilka sekund pojawiają się przyciski pada, które należy wcisnąć, by wydarzenia toczyły się dalej. Ucieczka jest piekielnie dynamiczna i znakomicie zrealizowana pod względem technicznym. Świetnie prowadzona kamera, narastające uczucie osaczenia i pompująca adrenalinę do żył muzyka –wszystko to sprawia, że ten fragment ogląda się jak dobry film akcji. Wrażenie to powraca zresztą wielokrotnie w ciągu następnych kilkunastu minut pokazu.

Jodie zamyka się w toalecie i wychodzi przez okno na dach wagonu, wcześniej zmuszając Aidena do wybicia włazu w suficie. Pociąg pędzi z olbrzymią prędkością, w twarz uderzają krople rzęsistego deszczu, ale nasza bohaterka nie poddaje się, uparcie posuwając się naprzód i sprawnie nokautując bardzo agresywnych stróżów prawa. Akcja zrealizowana jest tak płynnie, że nigdzie nie widać przejść pomiędzy swobodnym kontrolowaniem postaci, a licznymi quick time eventami. Przez chwilę da się zauważyć, jak gracz manipuluje gałką analogową, próbując zmusić podopieczną do dotarcia na drugi koniec pojazdu, by za moment znów opętańczo wciskać wyświetlane na ekranie klawisze. Ikony w tym drugim przypadku prezentowane są zawsze w najbliższym sąsiedztwie Jodie, czyli dokładnie tak jak w Heavy Rain. Nieoczekiwanie dziewczyna decyduje się na desperacki krok i zeskakuje z dachu. Przed pociskami wypluwanymi z rewolwerów upokorzonych policjantów chroni ją pole siłowe stworzone przez Aidena.

Uciekinierka kontynuuje przeprawę przez spowity mrokiem las. Teraz mamy wyraźnie większą swobodę w jej kontrolowaniu, uwagę zwraca jednak przede wszystkim świetnie zrealizowane otoczenie: ponure, niegościnne, wręcz odpychające. Policjanci wciąż siedzą zbiegowi na karku, w oddali słychać szczekające psy. Ja tymczasem mam kłopot z oderwaniem wzroku od wirtualnego modelu, dawno już bowiem nie widziałem tak naturalnych animacji i przestaję dziwić się, że Quantic Dream babra się ze swoimi produkcjami tyle lat – dbałość o szczegóły jest tu absolutnie porażająca. Dziewczynie wciąż udaje się wychodzić z obławy obronną ręką: najpierw przegania tropiące ją owczarki niemieckie, później skutecznie ukrywa się przed wzrokiem ścigających ją ludzi.

Przenosimy się dalej, akcja nabiera rozpędu. Po raz pierwszy podczas prezentacji widzimy proces przejmowania kontroli nad bohaterami niezależnymi. Aiden bez trudu manipuluje jednym z policjantów, kierując go do auta. Oficer uruchamia pojazd i wjeżdża w las, kompletnie dezorientując stojących nieopodal kolegów. Chwila nieuwagi wystarcza, by Jodie ukradła zaparkowany na drodze motocykl i odjechała nim w siną dal.