autor: Amadeusz Cyganek
Metro: Last Light - widzieliśmy rosyjską postapokalipsę - Strona 3
Po odkryciu tajemnic moskiewskiego metra pora sprawdzić, jak wygląda sytuacja na zewnątrz – wycieczka ulicami zdewastowanej stolicy Rosji to w Metro: Last Light postapokaliptyczny poradnik przetrwania.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Metro: Last Light - przepiękna postapokalipsa 2034 roku
Oczy cieszyły również drobne detale budujące klimat całości – maska przeciwgazowa głównego bohatera często bywała zachlapana krwią, np. po nieuważnym wdepnięciu w trupa, bądź śluzem pozostałym po zabitym pająku. Problemy ze zniekształconym w wyniku takich zdarzeń obrazem niweluje szybkie przetarcie gogli ręką – takich smaczków, jak obiecują twórcy, znajdziemy w grze całe mnóstwo, choć na razie nie pokazano ich zbyt wiele.

Ulice po rewitalizacji
Delikatnie zaskoczył mnie nierówny poziom oprawy graficznej nowego Metra. Poprzednia odsłona była szeroko chwalona właśnie za świetne wizualia, tymczasem w pokazywanym fragmencie rozgrywki straszyły niekiedy rozmazane tekstury pokrywające ulice i ruiny budynków – w tym aspekcie ekipę studia 4A Games czeka jeszcze trochę pracy. Sytuacja uległa poprawie przy przejściu do zamkniętych pomieszczeń – gra prezentowała się wówczas zdecydowanie bardziej efektownie. Nie sposób natomiast przyczepić się do animacji zarówno głównego bohatera, jak i przeciwników, która – szczególnie podczas walki – spisywała się rewelacyjnie.

Metro: Last Light jawi się nie tylko jako idealna propozycja dla fanów poprzedniej części serii, ale także tytuł oferujący sporo ciekawej i zróżnicowanej rozgrywki osadzonej w nietypowych realiach. Grze tworzonej przez ekipę zza naszej wschodniej granicy nie sposób odmówić wyjątkowego klimatu – widać, że twórcy robią dobry użytek z uniwersum wykreowanego przez Dmitrija Głuchowskiego. Elementy survival horroru zdecydowanie działają na korzyść rozgrywki – szybkie, dynamiczne sekwencje wzmagają uczucie ciągłego strachu, zmuszając do podejmowania nagłych decyzji i zmian strategii walki. Jeśli twórcom uda się odpowiednio zbalansować nasze poczynania w ukryciu i starcia bezpośrednie, jak również zadbać o czysto techniczną stronę produkcji, to nowe Metro powinno w pełni zadowolić maniaków postapokaliptycznych klimatów.