autor: Jerzy Bartoszewicz
Polska przygoda w stylu Indiany Jonesa – widzieliśmy grę Adventurer - Strona 3
Lata trzydzieste, naziści i świat awanturniczej archeologii. Adventurer zapowiada się na ciekawą grę akcji w rzadko wykorzystywanej konwencji klasycznych filmów przygodowych.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Deadfall Adventures - Indiana Jones i Uncharted w jednym
Od strony graficznej produkcja The Farm 51 prezentuje się całkiem przyzwoicie. Twórcy zdecydowali się na zakup drogiego, lecz potężnego silnika Unreal Engine 3, podejmując się ambitnego wyzwania zbudowania na nim otwartych lokacji. Chociaż uważa się, że z dużymi, zapełnionymi roślinnością przestrzeniami najlepiej radzi sobie CryEngine, ze względu na to, iż akcja Adventurera mniej więcej w połowie będzie toczyć się w różnorakich podziemiach, grobowcach i świątyniach, postawiono na to pierwsze rozwiązanie. Zaprezentowany w trakcie pokazu poziom, umiejscowiony w środkowoamerykańskiej dżungli, potwierdza, że był to słuszny wybór. Na ten moment ciężko porównywać tytuł w kontekście oprawy audiowizualnej z innymi produkcjami, jednak śmiało mogę stwierdzić, że miłośnicy filmów przygodowych poczują się jak w domu. Dżungla i ukryte w niej ruiny są pełne detali i pozbawione syndromu powtarzających się scenerii.

Przejście trybu dla pojedynczego gracza w Adventurerze zajmie około 7 godzin. Nie zabraknie również rozgrywki wieloosobowej, która jednak z założenia będzie stanowić jedynie dodatek do kampanii. Twórcy planują opracować ją w taki sposób, by okazała się czymś więcej niż zwykłą drużynową strzelaniną w klimatach Indiany Jonesa. Na mapach bowiem znajdą się mechanizmy przeniesione z trybu fabularnego, w tym śmiercionośne pułapki oraz rozwścieczone mumie.

Adventurer jawi się bardzo interesująco. Gra idealnie wpasowuje się w rynkową niszę. Gatunek awanturniczych gier przygodowych akcji ma się w tym momencie dobrze jedynie na konsolach marki Sony, dzięki serii Uncharted. Posiadacze PC i Xboksa 360 nie dysponują natomiast alternatywą, tym bardziej że nowy Tomb Raider zrywa ze spuścizną poprzedników. Indiana Jones natomiast nie doczekał się nigdy naprawdę przyzwoitej adaptacji w postaci gry wideo, toteż tworzona przez Polaków historia dzielnego detektywa może okazać się strzałem w dziesiątkę.