Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Deadfall Adventures Recenzja gry

Recenzja gry 13 listopada 2013, 09:00

autor: Filip Grabski

Recenzja gry Deadfall Adventures - Indiana Jones i Uncharted w jednym

Twórcy Painkillera HD wzięli na warsztat przygodowy klimat rodem z filmów Spielberga i zaprezentowali go w formie ładnej strzelaniny FPP. Czy wnuk Allana Quatermaina ma coś do powiedzenia w obecnych czasach?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • sympatyczny, filmowy klimat wielkiej przygody;
  • dający się lubić główny bohater;
  • dość urozmaicona kampania;
  • śliczne lokacje.
MINUSY:
  • sporo technicznych i projektowych niedoróbek, w tym drażniące doczytywanie tekstur;
  • głupi przeciwnicy;
  • słaba interakcja z otoczeniem.

Deadfall Adventures, niegdyś znane jako The Adventurer, to nowa propozycja twórców NecroVision i Painkillera HD. The Farm 51 znowu serwuje strzelaninę FPP, ale po raz kolejny stosuje „atmosferyczną woltę” i zaprasza graczy to świata zupełnie innego od tych z poprzednich dzieł studia. Lata trzydzieste, potężny artefakt, naziści, piękna kobieta, pyskaty główny bohater i egzotyczne lokacje. Z czymś się to Wam kojarzy?

Nazywam się James Lee Quatermain i wierzcie mi, gdy mówię, że moje nazwisko znaczy wiele w światku poszukiwaczy przygód i skarbów – wszak jestem niefortunnym spadkobiercą sławy samego Allana Quatermaina. Burzliwe życie zawadiaki zaprowadziło mnie w niejedno (nie)ciekawe miejsce i skrzyżowało drogi z wieloma indywiduami. Jednak to wszystko było niczym wobec wydarzeń, które zostały niedawno spisane (z wielką wprawą, wszak sam to zrobiłem!) pod szyldem Deadfall Adventures. Wydarzeń, które mogły doprowadzić do końca świata, gdybym tylko nie zdecydował się pomóc pewnej atrakcyjnej damie imieniem Jennifer. Oczywiście muszę napomknąć, że równie atrakcyjna była suma, którą proponował nowy zleceniodawca i w sumie teraz już sam nie wiem, co przyciągnęło mnie bardziej. Ale po kolei.

Mimo wykorzystania twórczości H. Ridera Haggarda i uczynienia z głównego bohatera wnuka słynnego Allana Quatermaina 90% odbiorców gry będzie miało w głowie Indianę Jonesa i jego filmowe przygody. Skojarzenie proste i przyjemne, a we wzorowaniu się na najlepszych nie ma przecież niczego złego. Szczególnie jeśli efekt końcowy należy do całkiem udanych. Główny bohater jest wygadany, sypie czerstwymi one-linerami, przekomarza się z towarzyszącą mu podczas przygody koleżanką, ma skłonność do kolekcjonowania wszystkich błyskotek, na jakie natrafi, a przy tym cały czas sprzyja mu niezwykłe szczęście. Wypisz, wymaluj doktor Jones (nawet kapelusz noszą podobny), choć nie wątpię, że deweloperzy obejrzeli uważnie także dwie pierwsze części Mumii z Brendanem Fraserem w roli głównej.

Wiecie już więc, że punkt wyjścia dla tego całego zamieszania jest bardzo fajny, zwłaszcza że gier w awanturniczych klimatach mamy raczej niewiele – ostatni warty uwagi wirtualny Indiana Jones (nie licząc jego przygód w wersji LEGO) pojawił się 10 lat temu, zaś uznana seria Uncharted dzieje się współcześnie, więc jej odbiór jest nieco inny. Prezentowana historia koncentruje się na artefakcie znanym jako Serce Atlantydy i zmusza bohatera do podróżowania po całym świecie, bowiem różne części tego przedmiotu leżą na innych kontynentach, a tylko połączone w całość sprawią, że będą działy się cuda. Oczywiście tego samego poszukują również opętani manią okultyzmu naziści, nasłuchacie się więc sporo niemieckich okrzyków oraz angielskich tekstów mówionych z cudownym, twardym akcentem.

Egipt, podobnie jak Polska, jest ciągle w budowie. - 2013-11-13
Egipt, podobnie jak Polska, jest ciągle w budowie.

Filip Grabski

Filip Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.