Shootmania: Storm - oryginalna strzelanina od twórców Trackmanii

ShootMania: Storm śmieje się w twarz współczesnym FPS-owym trendom nadętego realizmu i poleganiu na płatnych DLC. W Paryżu mieliśmy okazję przekonać się, jak czysto zręcznościowa mechanika zabawy i rozbudowany edytor sprawdzają się akcji.

Adrian Werner

Na początku lutego uciekłem przed polskimi mrozami do Paryża, by odwiedzić siedzibę niewielkiego studia Nadeo. Na miejscu miałem okazję zobaczyć nowy projekt zespołu, zatytułowany ShootMania. Gra ma w założeniach zrobić dla gatunku FPS to, co najpopularniejsza marka Francuzów, czyli Trackmania, uczyniła dla sieciowych wyścigów. Filozofia dewelopera zakłada traktowanie gier jak zawodów sportowych. Trackmania jest zatem przykładem jednoosobowych konkurencji pokroju pływania, w których rywalizujemy głównie z wynikami własnymi i konkurentów. Natomiast ShootMania to dyscypliny kontaktowe i drużynowe. Taka analogia może brzmieć jak puste słowa, ale w rzeczywistości to sportowe podejście w istotny sposób wpływa na kształt gry.

Sportowe podejście

ShootMania nie sili się na jakikolwiek realizm, dlatego próżno szukać tu grafiki w stu odcieniach szarości i brązu. Zamiast tego oprawa wizualna wręcz atakuje oczy jasnymi barwami. Rozciąga się to zresztą również na samych graczy. Są oni podzieleni na dwie drużyny – czerwoną oraz niebieską i ich stroje świecą jednym z tych kolorów. Dlatego nigdy nie mamy problemu ze znalezieniem przeciwnika i nawet z daleka wiadomo od razu, kto jest wrogiem, a kto sojusznikiem.

Rozgrywka wymaga starannego zarządzania dwoma elementami – energią uzbrojenia oraz kondycją bohatera. Pierwszy z tych współczynników przedstawiony jest za pomocą paska w lewym dolnym rogu ekranu. Wystarczy raptem kilka strzałów, aby zmalał do zera, wymuszając odczekanie chwili na jego regenerację. Powoduje to, że celność staje się umiejętnością kluczową, bez której szybko skończymy bezbronni oko w oko z wrogiem. Na szczęście zdrowie nie ulega odnawianiu, a same postacie giną łatwo. Potrzeba dwóch, maksymalnie trzech trafień, by posłać rywala do piachu.

Warto poświęcić więcej miejsca arsenałowi, ponieważ stanowi ono jeden z najbardziej nietypowych elementów ShootManii. Podstawowy karabin strzela silnymi pociskami, ale tempo ich lotu jest dość wolne. Dlatego - celując do oddalonego wroga - musimy raczej próbować trafić w miejsce, gdzie może on za chwilę być. Oryginalność przejawia się w tym, że nie możemy do woli przełączać się pomiędzy różnymi typami broni. Zamiast tego na mapach poumieszczane są pola zmieniające ekwipunek stojących na nich postaci. Biegając po metalowym chodniku, można miotać błyskawicami, które potrafią natychmiast dosięgnąć znajdującego się po drugiej stronie mapy przeciwnika i jednym trafieniem zakończyć jego żywot. Żeby nie było zbyt łatwo, pojedynczy strzał od razu zjada cały pasek energii. Z kolei stojąc na drewnie, zaczynamy posyłać w kierunku nieprzyjaciół plazmowe strzały. Ich trajektoria opada po pokonaniu pewnego dystansu i są dość wolne, ale za to również wyjątkowo tanie energetycznie i kilku graczy potrafi wywołać wręcz deszcz strzał, co świetnie nadaje się do stawiania ognia zaporowego.

Oczywiście w pełnej wersji znajdzie się więcej tego typu specjalnych powierzchni. Co ciekawe, za każdym razem po utracie kontaktu z takim polem (czy to po zejściu z niego, czy nawet podskoczeniu) nasze uzbrojenie wraca do standardowego karabinu. System ten rewelacyjnie sprawdza się w trakcie zabawy. Podczas regularnych starć możemy polegać jedynie na własnych umiejętnościach, a obecność specjalnych obszarów w naturalny sposób kształtuje przebieg meczów.

Drugim kluczowym elementem jest kondycja. Postacie poruszają się po mapie żwawo, ale w razie potrzeby mogą to robić znacznie szybciej. Wystarczy po skoku przytrzymać odpowiedni klawisz, a nasz bohater rozpędzi się jak szalony. Takie tempo jest jednak w stanie utrzymać tylko przez kilkanaście metrów i wyczerpuje to cały pasek kondycji, który następnie potrzebuje kilku sekund, by się naładować. Mimo tych ograniczeń właściwe wykorzystanie przyśpieszenia jest kluczowe w odnoszeniu zwycięstw.

ShootMania: Storm

ShootMania: Storm

PC

Data wydania: 10 kwietnia 2013

Informacje o Grze
7.7

Gracze

8.4

Steam

OCEŃ
Oceny

Tworzymy własne światy

W trakcie wizyty w Nadeo mogłem zagrać w Battle Mode, czyli tryb polegający na przejmowaniu kontroli nad masztami wroga. Dokonywało się tego, stojąc na niewielkim polu wokół obiektu. Tempo rozgrywki było tak intensywne, że rzadko kiedy ktokolwiek dawał radę wytrzymać w takich miejscach dłużej niż kilka sekund. Równoważył to jednak fakt, że procenty opanowania lokacji zdobywało się na stałe i wróg nie miał żadnych szans, aby je potem obniżyć. Tym samym warto było poświęcić życie nawet za kilka punktów procentowych. Co ciekawe, cały Battle Mode stworzony został raptem w dwa dni. Stało się to możliwe dzięki potężnemu, ale jednocześnie banalnie prostemu w obsłudze edytorowi, który podobnie jak w przypadku wyścigowej serii studia będzie jedną z głównych atrakcji ShootManii. Autorzy pokazywali jego możliwości w akcji i wywołali spore wrażenie. Jeśli nie pasuje nam jakiś element mapy, zmodyfikowanie go zajmuje maksymalnie kilka minut. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykreować autorski tryb rozgrywki lub też w dowolnej chwili włączyć okno tekstowe i wprowadzić własny skrypt, by od razu zobaczyć, jak sprawdza się on podczas zabawy. Prowadzący prezentację w imponującym tempie stworzył szalony poziom z trampolinami wyrzucającymi graczy na drugą stronę pola bitwy i grało się w to doskonale.

Wszystkie narzędzia oparto na interfejsie podobnym do tego zastosowanego w wyścigowej serii studia, więc nauka obsługi nie powinna fanom sprawić większych kłopotów. Nie będzie jednak możliwe zaimportowanie poziomów z innych gier Nadeo, co oczywiście ma sens, gdyż tory rajdowe mogą się najczęściej pochwalić olbrzymimi rozmiarami i próba bawienia się na nich w wieloosobową strzelankę mijałaby się z celem. Francuzi nie wiedzą jeszcze, ilu maksymalnie graczy będzie mogło brać udział w sieciowych meczach. Zanim ustalą ten limit, potrzeba wielu różnych testów. Podczas naszej wizyty po raz pierwszy wypróbowano wariant 8 vs 8, ale sądząc po dostępnych już mapach, ShootMania nie powinna mieć problemów z obsłużeniem bardziej licznych grup. W dniu premiery zabraknie opcji edytowania właściwości uzbrojenia, gdyż dodanie tego uczyniłoby zbalansowanie rozgrywki prawdziwym koszmarem. Dlatego taka możliwość zostanie wprowadzona dopiero w późniejszym terminie.

Shootmania jak Tribes?

W udostępnionej wersji można było w ciekawy sposób nadużywać systemu skoków. Przy odrobinie wyczucia dało się wykonać serię susów i takie kicanie nie tylko pozwalało na uzyskanie dużych prędkości, ale również nie powodowało znaczącego spadku kondycji.

Jeśli autorzy pozostawią ten element, to możemy mieć powtórkę sytuacji znanej z cyklu Tribes. W pierwszej odsłonie tego cyklu istniał błąd, który umożliwiał błyskawiczne ślizganie się po mapie niczym na nartach. Gracze tak bardzo pokochali tę sztuczkę, że w późniejszych odsłonach została ona wprowadzona jako oficjalna funkcja sterowania. Jeśli autorzy nie usuną tej metody, to może ona stać się tym, czym dla serii Tribes jest ślizganie.

Gra zadebiutuje jako ShootMania: Storm, a potem będzie rozbudowywana o kolejne pakiety. Po kilku rozegranych meczach wyrobiłem sobie bardzo pozytywną opinię o tym projekcie. Powraca on do korzeni sieciowych FPS-ów, oferując czystą rozrywkę, w której liczą się jedynie umiejętności gracza. Tutaj na każde zwycięstwo trzeba sumiennie zapracować, co tylko zwiększa satysfakcję z wygranej. Jednocześnie całość ma własny unikalny styl doskonale sprawdzający się w akcji. Pomimo dość wczesnej wersji programu bawiłem się wyśmienicie i sądząc po okrzykach radości pozostałych dziennikarzy, nie byłem w tym osamotniony. Ponadto niesamowite wrażenie robi edytor i można spodziewać się, że społeczność graczy będzie z nim wyczyniać istne cuda. Wiele wskazuje więc na to, że Nadeo dostarczy produkcję, której naprawdę uda się zrobić dla sieciowych strzelanek to samo, co Trackmania uczyniła dla gier rajdowych.

ManiaPlanet 2.0

ManiaPlanet to sieciowa usługa Nadeo wykorzystana w Trackmanii 2: Canyon, która legnie również u podstaw wszystkich przyszłych gier studia. Całość zorganizowana została jak serwis społecznościowy. Gracze mogą dzielić się statystykami, obrazkami i filmikami, w łatwy sposób umawiać na mecze, a nawet prowadzić własne blogi (korzystające z Wordpressa). Ponadto system ten pomaga odnaleźć najbardziej wartościowe modyfikacje.

Choć większość zawartości usługi jest darmowa, to jednocześnie niektóre opcje Maniaplanet funkcjonują w oparciu o wirtualną walutę. Nie mamy tu jednak do czynienia z mikropłatnościami. Autorzy nie przewidzieli możliwości kupowania punktów za prawdziwe pieniądze. Zamiast tego musimy je samodzielnie zarobić, np. udostępniając serwery, prowadząc serwisy fanowskie czy dzieląc się modami. Nawet zwykłe zalogowanie jest nagradzane kilkoma punktami. Zdobyty w ten sposób kapitał możemy następnie wydać, np. na reklamy zorganizowanego przez nas turnieju, zakup rzadkich samochodów lub też zasilenie konta innego użytkownika. Nie wszystko pozostanie jednak w rękach fanów. Nadeo posiada oddzielny zespół, którego jedynym zadaniem jest rozbudowa serwisu oraz organizowanie atrakcyjnych wydarzeń.

Maniaplanet to bardzo ambitne przedsięwzięcie, które powinno znacząco wydłużyć żywotność korzystających z niego gier. Na szczególną pochwałę zasługuje fakt, że cała usługa jest w stu procentach darmowa. Serii Trackmania udało się zgromadzić wokół siebie bardzo aktywną społeczność graczy i Nadeo jest na najlepszej drodze, aby zapewnić swoim pozostałym grom równie mocne wsparcie fanów.

Podobało się?

0

Adrian Werner

Autor: Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl