Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 7 czerwca 2011, 06:52

Assassin's Creed: Revelations - E3 2011 - pierwsze spojrzenie

Ogromny Konstantynopol w charakterze głównej lokacji oraz powrót Altaira – to zaledwie część atrakcji, jakie przyniesie Assassin’s Creed: Revelations 15 listopada bieżącego roku.

Przeczytaj recenzję Assassin's Creed: Revelations - recenzja finału trylogii Ezio Auditore da Firenze

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Nieco starszy, ale wciąż bardzo sprawny Ezio Auditore, ponowna wizyta na zamku w Masjafie, tym razem mocno przyprószonym śniegiem, możliwość konstruowania różnego typu petard i niszczenia statków za pomocą greckiego ognia, ogromny Konstantynopol w charakterze głównej lokacji oraz powrót Altaira – to zaledwie część atrakcji, jakie przyniesie nowa odsłona cyklu Assassin’s Creed 15 listopada bieżącego roku.

Revelations była drugą po Far Cry 3 produkcją firmy Ubisoft, jaką mieliśmy okazję obejrzeć podczas zamkniętego pokazu, na krótko przed rozpoczęciem targów E3 w Los Angeles. Prezentacja została poświęcona wyłącznie głównemu trybowi rozgrywki, czyli kampanii dla jednego gracza. Nie oznacza to oczywiście, że multiplayer traktowany jest przez twórców po macoszemu, wręcz przeciwnie. Autorzy nie chcieli po prostu tracić czasu, bo wariant wieloosobowy będzie można zobaczyć podczas rozpoczynającej się we wtorek imprezy, bezpośrednio na stoisku francuskiego wydawcy.

Nawet w Konstantynopolu Ezio znajdzie sprzyjających mu ludzi.

Spotkanie rozpoczęło się od projekcji zwiastuna, który widzieliśmy na zakończonej niedawno konferencji Ubisoftu. Ładny, sprawnie zrealizowany film, z kapitalną piosenką Iron francuskiego artysty Woodkida w podkładzie przedstawiał podstarzałego Ezia, więzionego przez templariuszy na zamku w Masjafie. Średniowieczna twierdza, pełniąca rolę bazy wypadowej asasynów w pierwszej odsłonie cyklu, pojawiła się tu, rzecz jasna, nieprzypadkowo. Według fabuły najnowszej gry nasz bohater opuścił Rzym po wydarzeniach opowiedzianych w Brotherhoodzie i udał się na wschód, by odnaleźć w Masjafie zaginioną bibliotekę swojego przodka, Altaira ibn La’Ahada. Na miejscu szybko okazało się, że budowla skrywa niezwykle potężny artefakt, którego przechwyceniem zainteresowani są również templariusze. Do otwarcia biblioteki niezbędne są jednak specjalne klucze, a te z kolei znajdują się w Konstantynopolu. Uwolniwszy się z niewoli, Ezio wyrusza więc do dzisiejszego Stambułu, by zdobyć przepustkę do tajemniczego obiektu ukrytego przez Altaira i tym samym ubiec swoich największych wrogów. Wszystko jasne?

Fabuła ma pełnić w Revelations niezwykle istotną rolę, bo nie tylko ostatecznie zamknie historię Ezia, ale i odpowie na pytanie, dlaczego wszyscy dotychczasowi bohaterowie serii Assassin’s Creed są tacy ważni. Centralną postacią opowieści będzie oczywiście pochodzący z Florencji asasyn, ale swoje pięć minut w grze mają mieć również Altair i Desmond. Ciekawie zapowiada się zwłaszcza wątek tego ostatniego, który po zaskakującej scenie z finału poprzedniej gry zostanie uwięziony w tzw. czarnym pokoju, będącym czymś w rodzaju wirtualnej rzeczywistości wykreowanej przez Animusa. Autorzy obiecują, że w trakcie zabawy dowiemy się dużo interesujących rzeczy na temat przeszłości Milesa, konsekwentnie ignorowanej w poprzednich odsłonach cyklu.

Ucieczka po płonącym statku, krótko po tym jak Ezio doprowadził stojącą w porcie flotę do ruiny.

Wróćmy jednak do głównego bohatera, czyli Ezia. Wygimnastykowany florentczyk nosi w Revelations konkretny zarost, co mocno go postarza – w rzeczywistości nasz śmiałek ma „tylko” pięćdziesiątkę na karku. Nie zmienia to jednak faktu, że asasyn cały czas dba o swoją kondycję, dzięki czemu porusza się i wojuje tak sprawnie, jakby był młodzieniaszkiem. W skutecznej eksterminacji wrogów i płynnym przemieszczaniu się po mieście pomagają Włochowi dwa wynalazki – ostrze zakończone hakiem oraz samodzielnie stworzone petardy. To pierwsze pozwala znacznie szybciej wspinać się po budynkach niż do tej pory, a także wykorzystywać gęsto rozwieszone w Konstantynopolu liny w charakterze zjeżdżalni. Oczywiście zakrzywioną klingą nadal można szybko i skutecznie pozbawiać rywali życia – w tej kwestii nie zmieniło się absolutnie nic.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.