autor: Szymon Liebert
The Elder Scrolls V: Skyrim - zapowiedź - Strona 2
W tym roku wracamy do Tamriel, jednej z najbardziej znanych i epickich krain fantasy, która pod czujnym okiem Bethesdy zmieni się nie do poznania.
Przeczytaj recenzję The Elder Scrolls V: Skyrim - recenzja - mamy grę roku?
Przede wszystkim trzeba przypomnieć, że w grze wybierzemy się do mroźnych i pozornie mniej zróżnicowanych obszarów świata Tamriel niż w poprzednich odsłonach serii. To oczywiście nie zwalnia twórców z obowiązku wykreowania zapierających dech w piersiach krajobrazów. Skyrim budowane jest na opracowanym przez Bethesdę silniku Creation, który nie przyniesie co prawda gigantycznego skoku jakościowego (w końcu gra pojawi się na tych samych konsolach co Oblivion), ale zagwarantuje rozwiązania na najwyższym poziomie.
Pierwszą rzeczą, jaką chcieli osiągnąć programiści i graficy studia, jest zwiększenie detali widocznych w dużej odległości od gracza. Lepszy wygląd otoczenia uda się uzyskać dzięki bardziej zaawansowanemu cieniowaniu oraz wyrafinowanej grze światła i cienia. Zwiedzając gęste lasy, zachwycimy się bogatą i bujną roślinnością, za którą odpowiada autorskie narzędzie studia (wcześniej korzystano z oprogramowania SpeedTree). Podobno umożliwia ono artystom wpływanie na takie detale jak waga gałęzi i określanie w ten sposób sposobu poruszania się drzew na wietrze. Sam wiatr także pomoże budować atmosferę w wielu sytuacjach – chociażby targając krzewami porastającymi wysokogórskie zbocza. Zdecydowanie najciekawszą nowinką technologiczną w grze będą opady śniegu. Zamiast tekstur pociągniętych białą farbą dostaniemy system wyliczający poziom warstwy puchu dla różnych obiektów. Zapowiada się świetnie i chyba wszyscy czekamy na pierwsze materiały filmowe z rozgrywki.

Tym, co mogło razić doświadczonych podróżników w Oblivionie, były powtarzające się schematy podziemi, jaskiń i grot. W Skyrim producent chce postawić na autorską twórczość i zrezygnować z narzędzi generujących lokacje automatycznie. Prace nad stu dwudziestoma podziemiami podzielono między ósemkę artystów, którzy wprowadzają do nich unikalne pomysły i łamigłówki. Jako przykład podano nordyckie groty Bleak Falls Barrows, z płynącymi w nich rzekami i korzeniami drzew przebijającymi się przez skorupę ziemi. Włóczenie się po ruinach to niejedyne atrakcje Skyrim – odwiedzimy co najmniej pięć większych miast, w tym siedzibę frakcji Imperial Guard – Windhelm – w której zobaczymy imponujący pałac. Na ciekawą atrakcję kulturalną trafimy w The Bard’s College – mieszkańcy tej mieściny organizują wiece z paleniem kukieł króla Olafa.
Przyjaciele, wrogowie i ich historie
Kwestie technologiczne kojarzą się głównie z grafiką, ale w rzeczywistości dotyczą praktycznie wszystkich aspektów rozgrywki. W tym także skryptów sztucznej inteligencji, za pomocą których starano się w ożywić świat w Oblivionie. Mydlana bańka kreowana przez działających jak w zegarku mieszkańców Imperial City i okolic pękła dość szybko. Bethesda zdaje sobie z tego sprawę. W przypadku starszej gry twórcy mogli wyposażyć NPC-ów w zaledwie kilka typów poleceń. W Skyrim bohaterowie otrzymają znacznie ciekawsze życie i więcej zajęć – większość z nich będzie pracowała w młynach, kopalniach oraz innych lokalnych przybytkach (np. tartaku, mieszczącym się nieopodal leśnej wioski). Poza tym w końcu doczekamy się bardziej dynamicznych i zaskakujących reakcji. Wyrzuciwszy miecz na ulicę, możemy spodziewać się, że ktoś go nam odniesie lub – przeciwnie – będzie starał się zabrać go dla siebie. Skończą się czasy dziesiątków postaci wałęsających się bez celu po miejskim rynku i czekających tylko na nasze zainteresowanie.