autor: Szymon Liebert
Guild Wars 2 - gamescom 2010 - Strona 4
Twórcy Guild Wars 2 od wielu tygodni przekonują nas, że ich gra nie jest typowym przedstawicielem gatunku. W końcu możemy sprawdzić, czy tak jest naprawdę.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Guild Wars 2 – ArenaNet kontra klasyczne MMO
Na razie wygląda na to, że w Guild Wars 2 dostaniemy sporo klasycznych umiejętności. Fani „jedynki” rozpoznają od razu takie czary nekromanty jak Feast Corruption, Grasping Dead i Wail of Doom (nie wspominając już o przyzywaniu różnych wersji istot nieumarłych). Warto przypomnieć, że część z nich przypisana jest do broni, w jaką wyposażymy bohatera, a kilka możemy dobrać dowolnie (o ile je odblokowaliśmy). Nowością są czary obszarowe, przy których określamy cel za pomocą specjalnego wskaźnika (poprzednio rzucaliśmy je na wroga) czy liniowe/kierunkowe. Same bitwy są znacznie bardziej chaotyczne i szybkie, co widać zwłaszcza w przypadku potyczek z bossami. Często będziemy też używać dodatkowych obiektów – w Shatterera miotaliśmy przykładowo z moździerzy.
W grze pojawia się sporo ułatwień znanych z poprzedniej części i innych przedstawicieli gatunku. Świat nie jest podzielony na strefy, a przynajmniej nie na takie, które wymagałyby oglądania ekranu wczytywania. Dzięki temu eksploracja jest płynna i interesująca, tym bardziej, że gra oznajmia nazwy nowo odkrytych lokacji. Pomiędzy wybranymi punktami możemy teleportować się za małą opłatą. Autorzy nie zapomnieli o automatycznym biegu (pod klawiszem R) i ataku (klikamy prawym przyciskiem myszy i czar jest rzucany w kółko). Walka zyskała w znacznym stopniu na dynamizmie, bo większość zaklęć możemy miotać nawet podczas biegania. Nasza postać dysponuje też nowymi ruchami – skacze i wykonuje odskoki.
To, co rzuca się w oczy po uruchomieniu Guild Wars 2, to artystyczna oprawa wizualna, która nie jest wprawdzie tak surrealistyczna jak Ascalon pokazany w prezentacjach pierwszej części serii, ale i tak robi spore wrażenie. Przerywniki filmowe to połączenie trójwymiarowych postaci wypowiadających swoje kwestie z obrazami rodem z art-booka. Nawet prosty pasek rzucania czaru wygląda jak maźnięcie farbą, a przejście do poziomu mapy jest zupełnie płynne. Lokacje wydają się natomiast naszpikowane detalami i są nieco bardziej skondensowane, przez co gra momentami kojarzy się z najlepszymi fragmentami świata Age of Conan, chociaż oczywiście operuje własną stylistyką. Świetnie wypada też animacja postaci, szczególnie w przypadku Charra, który hasa po okolicy na czterech łapach, sprawnie przeskakując przeszkody.
Guild Wars 2 zawiera wiele nowych dla serii rozwiązań, chociaż sporo z nich znamy już z innych gier. System zadań i wskazywania celów na mapie przypomina Champions Online, niektóre pomysły z uczeniem się skilli kojarzą się z Lineage’em II, kilka patentów pojawiło się też w World of Warcraft, a sama konstrukcja lokacji przywodzi na myśl wspomniane Age of Conan. Końcowy efekt będzie więc mieszanką różnych koncepcji z autorskim podejściem ekipy studia ArenaNet. Wszystko zależy od tego, czy twórcy zdecydują się wykorzystać dobre patenty, a odrzucą słabe. W tym momencie gra prezentuje się intrygująco i z tym większym zainteresowaniem czekamy na dalsze informacje.
Szymon „Hed” Liebert