Arcania: Gothic 4 - pierwsze spojrzenie - Strona 3
Czwarta odsłona serii Gothic przyniesie sporo zmian. W trakcie wiosennej konferencji CD Projektu mogliśmy przekonać się, czy deweloperzy sprostają ogromnym oczekiwaniom fanów.
Przeczytaj recenzję Arcania: Gothic 4 - recenzja gry
Następnie przedstawiciele Spellbound załadowali poziom, który widzieliśmy już na ostatnich targach E3 i pochwalili się trybem dnia i nocy jak również ślicznymi efektami deszczu i wilgoci na otoczeniu i ubraniach bohatera. Cała grafika jest znacznie jaśniejsza i pogodniejsza niż ta, do której przyzwyczaiły nas poprzednie produkcje z cyklu Gothic. Zgodnie z zapowiedziami w menu opcji można przełączać się pomiędzy amerykańską i europejską tonacją oprawy graficznej. Ta druga oferuje odrobinę bardziej przytłumione kolory, ale nawet i ją charakteryzuje styl pełen słońca i soczystej roślinności. Nie ma tu miejsca na przybrudzone barwy, tak typowe dla tej serii. Na samym końcu prezentacji pokazano odrobinę systemu rozwoju postaci. Wszystkie atrybuty będziemy mogli sukcesywnie rozwijać. Nie ograniczy się to jedynie do zmian liczbowych. Po osiągnięciu odpowiedniego poziomu danej charakterystyki otrzymamy nową umiejętność. Przykładowo, rozwój atrybutów kondycyjnych powoduje, że postać wolniej męczy się podczas walki i może wykonać więcej ciosów, zanim będzie zmuszona na chwilę odsapnąć. Jeśli wciąż będziemy rozwijać ten aspekt naszej postaci, otrzyma ona wreszcie dostęp np. do nowych combosów.

Pokazywana nam wersja znajdowała się w stadium alpha i zawierała praktycznie wszystkie elementy, które pojawią się ostatecznie w skończonej grze. Teraz twórcom pozostało jedynie usuwanie błędów, optymalizacja kodu i dopracowywanie szczegółów. A trzeba powiedzieć, że – niestety – jest co poprawiać. Większość lokacji charakteryzowała się bardzo niską płynnością. Na oko prędkość wyświetlania grafiki regularnie spadała poniżej dwudziestu klatek na sekundę. Również tekstury prezentowały straszliwie nierówny poziom. Powierzchnie elementów kamiennych, takich jak mury czy chodniki, wyglądały realistycznie i bardzo wyraźnie, podczas gdy postacie obleczono rozmazanymi teksturami o niskiej rozdzielczości. Warto jednak dodać, że ostatnia załadowana sekwencja działała i wyglądała znacznie lepiej, pomimo że była bardziej imponująca graficznie niż poprzednie. Jako że był to fragment pokazywany przez twórców już wiele miesięcy temu, można przypuszczać, że powodem jego lepszego działania jest po prostu odpowiednie zoptymalizowanie tej lokacji. A to z kolei daje nadzieję, że również pozostałe miejscówki zostaną ostatecznie podciągnięte do tego poziomu.
Ciężko ferować jakiekolwiek wyroki na temat gry po raptem półgodzinnej prezentacji. Widać jednak, że twórcy balansują między starym a nowym, usiłując połączyć tradycyjne mechanizmy rozgrywki ze stylem i atmosferą, które są znacząco różne od tego, do czego przyzwyczaiły nas poprzednie gry z cyklu. Warto też pochwalić CD Projekt, za to, że nie tylko wersja pecetowa, ale również ta konsolowa będzie w pełni zlokalizowana. Niepokój budzi natomiast stan techniczny, ale należy pamiętać, że premierę Arcanii zapowiedziano dopiero na trzeci kwartał tego roku, więc czasu na poprawki jest jeszcze sporo. Liczę, że JoWooD pomne katastrofalnego stanu, w jakim Gothic 3 wylądował na rynku, tym razem postanowi nie popędzać zespołu produkcyjnego.
Wiktor „Adrian Werner” Ziółkowski