autor: Karol Wilczek
Divinity II: Ego Draconis - test przed premierą - Strona 4
Przemiana w smoka, czytanie w myślach i zarządzanie gigantyczną magiczną wieżą. To wszystko czeka nas w Divinity II: Ego Draconis. Oto nasze wrażenia z anglojęzycznej wersji beta.
Przeczytaj recenzję Divinity II: Ego Draconis - recenzja gry
Po kilkunastu, kilkudziesięciu godzinach spędzonych przed monitorem, na skutek rozwoju głównej fabuły, nasz bohater paradoksalnie do wykonywanej profesji sam staje się smokiem. Właściwie nie tyle staje się, co zyskuje możliwość zmieniania postaci. Od tego momentu rozgrywka prowadzona jest na dwóch płaszczyznach: pieszych wędrówkach człowieka i podniebnych lotów w skórze smoka. Oczywiście nie wszędzie można dokonać zamiany w potężną bestię. Wszelkiego rodzaju krypty i jaskinie są po prostu za małe, aby pomieścić tak wielkich rozmiarów monstrum. Na mapie świata są również specjalne strefy, gdzie zablokowana jest możliwość zmiany kształtu.
Jako smok możemy szybciej dotrzeć w trudno dostępne tereny, ale przede wszystkim musimy walczyć z siłami zła. Nie można jednak palić wrogów znajdujących się na ziemi. Ich pokonanie należy do naszego ludzkiego wcielenia. Smok sieje spustoszenie tylko w powietrzu. Jego celami są znajdujące się na latających wyspach wieże obronne oraz broniące ich skrzydlate potwory.
Smokiem możemy poruszać się w pełnych 360 stopniach. Ograniczają nas jedynie sztuczne bariery, które nie pozwalają wzbić się zbyt wysoko. Do walki oprócz standardowego ziania ogniem przydają się także specjalne umiejętności np. przywołanie wiwerny albo zamienienie wroga w biedronkę. Na potwora można również włożyć specjalne części zbroi, które podwyższą mu statystyki.

Kolejną atrakcją gry jest Bitewna wieża. Aby ją zdobyć, trzeba najpierw sporo się natrudzić, ale jej posiadanie znacznie ułatwia życie. Wieża jest siedzibą naszego herosa. Można do niej wrócić w każdej chwili za pomocą magicznego kryształu. W środku znajduje się również cały sztab służby: tancerka, minstrel, trener pomagający uzyskać większą biegłość w danych umiejętnościach, alchemik warzący z zebranych roślin mikstury, kowal potrafiący za pomocą specjalnych formuł ulepszyć nasz oręż, nekromanta, który ze znalezionych przez nas po drodze części martwych stworów może stworzyć walczącego u naszego boku sługę, kobieta parająca się handlem, iluzjonista mogący w każdej chwili zmienić nasz wygląd oraz płeć, a także kilku mężczyzn zbierających cenne surowce.
Wersja beta, w którą grałem, prezentuje się bardzo dobrze. Zauważyłem jedynie kilka drobnych błędów i niedoróbek, które, miejmy nadzieję, nie pojawią się w finalnej wersji gry. Polski wydawca Divinity II – Cenega zamierza wypuścić tytuł ten na rynek w drugiej połowie października, a biorąc pod uwagę fakt, że gra miała swoją premierę w Niemczech już pod koniec lipca, można się spodziewać, że wszystkie poprawki, które wyjdą w międzyczasie, zostaną dodane do polskojęzycznej edycji. Już teraz mogę ze spokojem stwierdzić, że jest na co czekać. Divinity II wydaje się być solidnym cRPG, które powinno sprawić sporo przyjemności fanom gatunku.
Karol „Karolus” Wilczek