Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 września 2001, 11:35

autor: Piotr Szczerbowski

Real War - przed premierą

Real War to komercyjna, publiczna wersja Joint Force - prawdziwego wojskowego symulatora pola walki, stworzonego przez zespół OSI Incorporated a przeznaczonego do szkolenia oddziałów armii amerykańskiej.

Przeczytaj recenzję Real War - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Ostatnimi czasy nie można narzekać na brak gier strategicznych, szczególnie z gatunku RTeSów. Red Alert II, Emperor: Battle for Dune czy Z: Steel Soldiers stanowią doskonałe wyzwanie dla zapalonego gracza, ale wszystkie wyżej wymienione opierają się na futurystycznych konfliktach z jeszcze bardziej futurystycznymi maszynami bojowymi nie mającymi wiele wspólnego z szarą rzeczywistością. Latające monstra, ciężko opancerzone pojazdy nawet wyglądem nie przypominają czołgów czy samolotów używanych przez jak najbardziej realne armie wielkich mocarstw. Czy nie brakuje wam gry, w której można poszaleć dowodząc batalią czołgów M1A2, jednymi z lepszych maszyn w swoim gronie czy na przykład samolotów A-10, używanych obecnie na prawdziwym polu bitwy do zwalczania opancerzonych pojazdów? Czy nie chcielibyście móc planować zmasowanych ataków z ich użyciem, wspierając je dodatkowo uzbrojonymi w M-16 i kilka granatów żołnierzami? Jeśli tak, to za niedługo będziecie mieli taką okazję, ponieważ zbliża się premiera niesamowicie realistycznej strategii.

Dlaczego zwracam uwagę na realizm? Otóż za Real War, bo tak nazywa się ów symulator jest odpowiedzialna firma OCI. Może niewiele wam to mówi, ale koledzy zza oceanu powinni kojarzyć tę nazwę. Chodzi o to, że OCI tworzy dla armii Stanów Zjednoczonych programy edukacyjne dla przyszłych dowódców, którzy będą w przyszłości zajmować się koordynacją głównych sił zbrojnych (US: Air Force, Army, Special Ops i Marines). Zdziwieni? Można sobie tylko wyobrazić jak taki kadet dostaje na zadanie domowe… pograć w Joint Force (czyli w rządową wersję RW). Wracając do OCI, to panowie zwęszyli jaka kasa drzemie w komputerowym biznesie i postanowili zmienić zaawansowany symulator wojskowy na nie mniej skomplikowany, ale dostępny dla normalnego człowieka produkt. A co to oznacza dla nas graczy? Na pewno niezapomniane chwile wciągającej rozgrywki.

W samej grze będzie można sprawdzić się jako dowódca armii jednej ze stron międzynarodowego konfliktu. Oto w 2007 roku świtowe imperium, Stany Zjednoczone (a czego się, spodziewaliście – w końcu grę tworzą Amerykanie) mieszając się w nie swoje sprawy traci z rąk terrorystów jeden ze swoich portów wojskowych. Nie zastanawiając się nad skutkami swoich działań wojskowi rozwalają kilkoma atomówkami bazę odpowiedzialnego za atak ugrupowania. To doprowadza do zawiązania się zbrojnego porozumienia krajów Bliskiego Wschodu (i nie tylko) przeciw USA. Tak entuzjastycznie nakreśla się konflikt zawarty w RW: Stany kontra reszta świata. Kto wygra? To się niebawem okaże.

Każda ze stron będzie posiadać na swoim wyposażeniu około 40 jednostek, umożliwiających walkę na lądzie i w powietrzu. Do tego wszystkie są jak najbardziej realistyczne, nad czym swoją pieczę objęła organizacja zajmująca się dokumentowaniem zachowań wszelkiego rodzaju pojazdów bojowych – Federacja Amerykańskich Naukowców (FAS). Dzięki temu np. F-18 będzie jak najbardziej realistycznie skuteczny w starciu z rosyjskim MIGiem-29, rakiety typu Cruise będą się zachowywać jak prawdziwe, a wojak z karabinem maszynowym nie pokona takiego M1A1. Do tego dojdzie jeszcze ich jak najbardziej taktyczne zachowanie jednostek do zadań specjalnych: Apache będą się kryć nisko przy ziemi przed radarami wroga, a bombowce F-117 namierzone przez rakiety nieprzyjaciela będą wykonywać manewry unikowe wyrzucając przy tym całą masę zasobników z flarami. Jeśli już jesteśmy przy jednostkach powietrznych, to warto wspomnieć także o sprzęcie jeszcze nie wprowadzonym do użycia – ciekawe jak według FAS zachowuje się supermyśliwiec F-22.

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.