autor: Szymon Liebert
Tropico 3 - zapowiedź - Strona 3
Nikt nie śmieje się z dyktatorów. No chyba, że w trzeciej części popularnego cyklu strategii ekonomicznych, powracającej zresztą do korzeni.
Przeczytaj recenzję Tropico 3 - recenzja gry
Kampanię uzupełnią generator misji oraz edytor map, dzięki którym stworzymy bez problemu nowe scenariusze, zwane przez twórców wyzwaniami. Podobno otrzymamy w tej kwestii ogromną swobodę – pod uwagę będzie można wziąć zarówno wydarzenia prawdziwe (np. spróbować odtworzyć wspomniany kryzys kubański) lub fantastyczne (mieszkańcy wyspy porywani przez kosmitów?). Wpłyniemy również na wygląd całej mapy – w prosty sposób wykreujemy szereg wysepek i ustalimy ich poszczególne parametry (powierzchnia, rzeźba terenu, roślinność, zasoby naturalne). Tą twórczością będzie można podzielić się z innymi graczami, dzięki czemu prawdopodobnie szybko powstanie baza dodatkowych zadań, dostępnych oczywiście za darmo. Tak było przynajmniej w przypadku poprzednich odsłon serii.
Generalnie Tropico 3 będzie nastawione na pojedynczego gracza, ale wiemy, że oprócz wspomnianych wyżej możliwości autorzy planują jeszcze kilka urozmaiceń. Pojawią się na pewno rankingi sieciowe, więc Internet zaroi się o amatorów dyktatury z całego świata. Znacznie ciekawiej zapowiada się natomiast możliwość odwiedzania wysp innych uczestników zabawy i, w pewnym zakresie, wpływania na ich sytuację. Po zakończeniu każdego scenariusza lub wyzwania będziemy mogli podzielić się stworzonym przez nas, dopieszczonym państwem z innymi graczami. To nie wszystko – goście, jeśli tylko zechcą, wcielą się w dyktatora, który przejmie władzę po nas. Nie będzie to w żaden sposób punktowana rozgrywka, chociaż, jak mówią twórcy, powinna spodobać się fanom. Nie pojawią się natomiast żadne sojusze handlowe między użytkownikami.

Oprawa wizualna na pewno nie będzie rewolucyjna. Studio pracujące nad grą potrafi jednak tworzyć naprawdę udaną grafikę – przykładem może być niedawno wydane Grand Ages: Rome. Opublikowane zdjęcia i krótki filmik z Tropico 3 zdają się potwierdzać powyższą hipotezę. Ulice miasteczek, sklepiki, kasyna, fabryki, plaże, zdezelowane samochody, mieszkańcy i ogólnie krajobraz całej wyspy wyglądają bardzo przyjemnie. Zdaje się, że całości nadano nieco poważniejszy ton, chociaż wciąż jest to jednak żartobliwe podejście do tematu. Na pewno będzie można podejrzeć życie mieszkańców wyspy. Uzupełnieniem wrażeń czysto wizualnych będzie gorąca ścieżka dźwiękowa, na której usłyszymy oczywiście latynoamerykańskie utwory. Twórcy podobno przykładają do tej części gry sporą wagę.
Autorzy prawdopodobnie zamierzają pójść z duchem czasu, prezentując rzeczywiście odświeżoną i zaktualizowaną wersję Tropico. Tytuł, wzbogacony o elementy sieciowe, współczesne motywy, rozbudowaną, aczkolwiek przystępną mechanikę i ekonomię oraz postać samego dyktatora, może okazać się naprawdę udany i atrakcyjny. Już teraz jednak można domniemać, że – nieco wbrew temperamentowi małych, bananowych republik – rewolucji nie będzie. Otrzymamy raczej tytuł w dość podobnym klimacie jak poprzednie odsłony. Ale o to przecież chyba chodzi, bo wspomniany pierwowzór był świetny.
Szymon „Hed” Liebert
NADZIEJE:
- powrót do tropików i dyktatury.
OBAWY:
- gra o rewolucji, bez rewolucji?