autor: Szymon Liebert
Uncharted 2: Among Thieves - testujemy przed premierą - Strona 3
Pierwszy Uncharted zasłynął solową kampanią. Czy atutem dwójki będzie także multiplayer?
Przeczytaj recenzję Uncharted 2: Among Thieves - recenzja gry
Zaprezentowany arsenał nie jest może przesadnie bogaty, ale posiada ważną cechę. Każda broń jest dość specyficzna i ma nieco inne zastosowanie. Sprawia to, że gracz musi dynamicznie zmieniać swoje aktualne wyposażenie. Bohater może dźwigać w danym momencie jeden pistolet (np. 92FS – 9 mm lub Desert-5) oraz jedną sztukę broni długiej (karabiny, strzelby, snajperki). Powraca kilka pukawek z poprzedniej części – jak chociażby kałasz czy strzelba. Moim ulubieńcem stał się karabin FAL, wyposażony w celownik optyczny. Jest on znacznie bardziej precyzyjny od dość chaotycznego AK-47, ale nie tak dokładny jak nieśmiertelny Dragunov. Na mapach znajdziemy też dość potężny granatnik i karabin obrotowy. Po podniesieniu tego drugiego mamy, co prawda, ogromną siłę ognia, ale poruszamy się w ślamazarnym tempie, stanowiąc wyjątkowo łatwy cel.
Kolejnym ciekawie wykonanym elementem gry jest po prostu niezwykle zróżnicowana rozgrywka. Zostajemy rzuceni na mapę, łapiemy odpowiednią broń i rozpoczyna się zabawa, podczas której może zdarzyć się praktycznie wszystko. Oprócz wykorzystania wspomnianego karabinu obrotowego możemy bić się na pięści, podnosić i rzucać wybuchowe zbiorniki z gazem, korzystać z tarcz, robić efektowne uskoki, czaić się w ruinach i na dachach, zostać snajperem lub szarżować na pozycje wroga. Wszystko to jest możliwe dzięki prostemu sterowaniu i usprawnionemu systemowi chowania się. Umożliwia on między innymi przesuwanie się wzdłuż zasłony, nawet gdy celujemy. Znacznie łatwiej rzuca się granaty (swoją drogą są one bardzo użyteczne), a za walkę na pięści odpowiada jeden przycisk.

Szczególnym wyzwaniem w trybie współzawodnictwa jest wspomniany Plunder. Wymaga on nie tylko umiejętności, ale i minimalnego zgrania całej drużyny. Prosty patent z rzucaniem skarbu pozwala stosować pewne taktyki, znacznie zwiększające szanse sukcesu. Osoba niosąca drogocenny przedmiot jest niezwykle wolna i w dodatku zawsze widoczna dla wrogów. Ponadto, żeby dostarczyć obiekt do skrzyni i zdobyć punkt, trzeba pod koniec wycieczki wspiąć się na piętro. W zgranej ekipie jeden gracz rzuci skarb do góry, a drugi przejmie go dalej. Teoretycznie współpracę powinien umożliwiać wbudowany głosowy czat, który oczywiście jest dość dwuznaczny. Czasami uczestnicy rzeczywiście pomagają sobie i prowadzą radosną konwersację, chociaż przeważnie po prostu starają się ulżyć sobie po ciężkim dniu w szkole lub pracy.
Zabawa jest przednia także ze względu na występujące postacie. Drużynę bohaterów zasilają Drake, Elena, Sullivan oraz Chloe i Tenzin. Łotrów reprezentują nieznani jeszcze bliżej osobnicy, jak np. Dragan, Tetram czy Sark. Wybór modelu ma znaczenie tylko estetyczne, ale przed każdą grą dobieramy także dwa dopalacze. Pierwszy z nich wpływa na celność, a drugi związany jest z magazynkiem i amunicją. Każdy gracz nabija sobie poziom doświadczenia. Liczy się tu przede wszystkim liczba zabójstw, punkty zdobyte podczas gier Plunder oraz dodatkowe skarby znalezione w trybie kooperacji. Pojawiają się także bardzo zabawne bonusy, dotyczące tego, jak, kiedy i gdzie kogoś pokonamy. Punktowane są między innymi: wielokrotne zabójstwa (np. granatem), ukatrupienie kogoś po własnej śmierci (Afterlife) czy zwycięski pojedynek na pięści.