autor: Krzysztof Żołyński
Soldier of Fortune 2: Double Helix - zapowiedź - Strona 2
Soldier of Fortune 2: Double Helix to sequel znanej gry akcji FPP Soldier of Fortune, gdzie mieliśmy okazję wcielić się w postać Johna Mullinsa i walczyć z grupą terrorystyczną dążącą do zdetonowania głowic nuklearnych.
Przeczytaj recenzję Soldier of Fortune 2: Double Helix - recenzja gry
Raven wymyślił też niezły patent na tworzenie postaci. Teraz składają się one z modułów, a co za tym idzie można dodawać kolejne elementy przy dużo mniejszym wkładzie pracy. Natomiast twarze wyglądają bardzo naturalnie i charakteryzują się niezłą mimiką.
Może to sobie trudno wyobrazić, ale zapowiada się, że gra będzie jeszcze bardziej realistyczna i interaktywna. Engine Quake III: Team Arena pozwala między innymi na takie rzeczy jak dokładne odwzorowanie ruchów ręki. Taka umiejętność bardzo się przyda, gdyż wiele misji będzie wymagało używania języka gestów stosowanych przez jednostki specjalne, służącego do bezgłośnego porozumiewania się w czasie działań na polu walki. My będziemy używać rozbudowanego języka gestów, a wrogowie będą mówić w swoim ojczystym języku (wszystko zależy od kraju, w jakim będziemy mieli „robotę” do wykonania), czyli w misjach gdzie przyjdzie nam walczyć z Rosjanami na pewno usłyszymy ten piękny słowiański język.
Oczywiście akcja komandosów bez wsparcia jest praktycznie niemożliwa. W pierwszej części Soldier of Fortune o nasze tyły troszczył się Hawk. Tym razem jego rola spadnie na barki przedstawicielki płci pięknej, która nazywa się Madeline Taylor. Od razu fajniej, nieprawdaż? Nie będzie jednak okazji na osobiste spotkanie gdyż cała łączność będzie się odbywała przez radio. Bardzo ciekawie brzmi też zapowiedź, na temat jednej misji, w której nie będziemy działać samodzielnie, a jako członek większego oddziału, a na dodatek będziemy musieli wykonywać polecenia dowódcy i to dokładnie i bez zbędnego marudzenia, bo to ma grozić zakończeniem gry z kulką w głowie.
Wszystkie zadania, jakie wykonywaliśmy w pierwszej części gry były bardzo ciekawe i wciągające, a co za tym idzie nie było mowy o nudzie. No to teraz uważajcie. Producent gry zapowiada, że teraz będzie jeszcze fajniej i ciekawiej, bo misje zostały mocno urozmaicone. Wszyscy, którzy grali w Soldier of Fortune na pewno doskonale pamiętają misję gdzie walczyliśmy na pędzącym pociągu. Była to jedna z najciekawszych misji. Za powstanie tego efektu odpowiedzialna była namiastka wspomnianego już systemu ROAM, który służy do tworzenia terenu. Jego mocno zmodernizowana wersja pozwala na wiele więcej, o czym mamy przekonać się grając w Soldier of Fortune II. Tu także znajdą się przewijane mapy, ale będą sześciokrotnie większe i o wiele bardziej interaktywne. Autorzy zapewne pomyśleli, że takich atrakcji jak wspomniany pociąg było o wiele za mało, bo nie tylko zwiększą ich ilość, ale tym razem pojawi się sporo różnych pojazdów. Nie ma całkowitej pewności, ale całkiem prawdopodobne jest, że nie otrzymamy możliwości kierowania nimi. W zamian będziemy mogli z ich wnętrza strzelać, jak na przykład ze śmigłowca.
Teraz pora wspomnieć o broniach, jakie będą dostępne w grze. Tym razem nie ma mowy o naciąganiu realiów i wymyślaniu nie istniejącego uzbrojenia. Zapomnijcie, więc o różnych fikuśnych wyrzutniach rakiet i broni energetycznej. Tym razem wszystko ma być w stu procentach realne i prawdziwe. To wcale nie znaczy, że nasz arsenał zostanie zubożony. Sytuacja wygląda tak, że otrzymamy 14 rodzajów broni, w całej swej rozmaitości (między innymi: Colt 45, M1911 A1, M4A1, M203, Mk. 23 SOCOM, M60, OICW, a na każdej broni będą wypisane prawdziwe nazwy producentów, czyli prawdziwa gratka dla ludzi obeznanych z tematem), no i aż 10 rodzajów granatów. Jeśli chodzi o te ostatnie to ich rodzaj będzie zależał od kraju, w którym akurat się znajdujemy. Nie ma, co dyskutować takie rozwiązania na pewno wpłyną pozytywnie na podniesienie realizmu gry.