Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 3 kwietnia 2009, 11:57

autor: Maciej Jałowiec

Call of Juarez: Więzy Krwi - już graliśmy! - Strona 2

Wybraliśmy się do siedziby Techlandu, by zagrać w Call of Juarez: Więzy Krwi. Wszystko wskazuje na to, że otrzymamy świetną strzelankę, która nie powtórzy błędów poprzedniczki.

Dwa sposoby na zabawę

W zależności od tego, którego z bohaterów wybierzemy przed danym etapem, rozgrywka będzie przebiegała nieco inaczej. Pomijając różnice w posługiwaniu się bronią, bracia często muszą się rozdzielać, by osiągnąć sukces w walce. Przykładem może tu być akcja, podczas której Ray ma ostrzeliwać przeciwników, by umożliwić Thomasowi podejście do wrogów i otwarcie ognia. Często w Więzach Krwi zdarzają się również sytuacje, w których Thomas musi wdrapać się na wyższy poziom (np. na stertę skrzynek), a następnie pomóc wejść tam Ray’owi. Sam Ray nie jest na tyle zwinny, by poradzić sobie bez pomocy brata. Dzieje się tak za sprawą grubego pancerza, który nieustannie nosi na sobie.

Jak pamiętamy, w pierwszym CoJ pojawił się tzw. tryb koncentracji. Polegał on na spowolnieniu czasu umożliwiającym efektowne wystrzelanie przeciwników z dwóch rewolwerów naraz. W prequelu również ten tryb jest obecny, aczkolwiek został on mocno zmodyfikowany względem pierwowzoru. Przede wszystkim, u każdego z braci wygląda inaczej. Gdy gramy Ray’em i uda nam się osiągnąć Concentration Mode, otrzymujemy kilka sekund na zaznaczenie tych części ciała pobliskich przeciwników, w które chcemy oddać strzał. Po wyłączeniu trybu Ray w ekspresowym tempie opróżnia bębenki, eliminując zaznaczonych przed chwilą napastników. Wygląda to bardzo efektownie i nadaje rozgrywce niepowtarzalny charakter.

Tryb koncentracji nie zniknął. Wręcz przeciwnie – zostałmocno rozbudowany w stosunku do poprzedniej odsłony.

W przypadku Thomasa tryb koncentracji polega na energicznym poruszaniu myszką w dół i w górę. Ma to odwzorowywać ruchy dłoni umieszczonej na kurku rewolweru. Z każdym kolejnym odciągnięciem kurka Thomas oddaje zabójczy strzał w kierunku jednego z przeciwników. Dzięki takiemu rozwiązaniu można w niespełna kilka sekund pokonać do sześciu wrogów.

Tryb koncentracji można włączyć dopiero po napełnieniu specjalnego paska mocy, wyświetlanego w rogu ekranu. Ów pasek staje się pełen po zabiciu sześciu przeciwników. Można ten proces przyspieszyć, strzelając w głowy przeciwników – każdy headshot uzupełnia 50% paska. Gdy tryb koncentracji jest gotowy do użycia, mamy minutę na jego uruchomienie. Jeżeli będziemy z tym zwlekać, okazja do jego użycia minie bezpowrotnie i trzeba będzie jeszcze raz zapełniać pasek. Takie rozwiązanie czyni rozgrywkę bardzo szybką, szczególnie na niższych poziomach trudności. Gracz leci przez planszę na złamanie karku, by przed upływem wspomnianej minuty zdążyć do następnej grupki przeciwników, którą będzie mógł wykończyć w iście filmowy sposób.

Od czasu do czasu bracia muszą wparować jednocześnie do pomieszczenia pełnego bandytów. Wówczas tryb koncentracji wygląda dokładnie tak samo jak w „jedynce” – na ekranie pojawiają się dwa celowniki, które są przypisane do lewego i prawego przycisku myszy. W ciągu dosłownie paru sekund musimy wykorzystać ten fakt do wyeliminowania jak największej liczby przeciwników.

Życie wyjętego spod prawa

Gra nie ogranicza się tylko i wyłącznie do walenia we wszystko, co się rusza. Podobnie jak w poprzedniej części, w Więzach Krwi pojawiają się również pojedynki. Wprawdzie nie zawsze odbywają się one w samo południe na głównej ulicy miasteczka, ale nie tracą przez to na efektowności. Jak pamiętamy, w jedynce gracz musiał ruszać myszką w dół i w górę, a następnie zabić oponenta, najlepiej jednym celnym strzałem w głowę. System ten postanowiono zmodyfikować i wzbogacić.

Przede wszystkim kamera w pojedynku umieszczona jest na wysokości biodra rewolwerowca. Na pierwszym planie widać zatem kaburę z rewolwerem, zaś w tle stoi przeciwnik. Wróg cały czas chodzi na boki i czeka na odpowiedni moment do chwycenia za broń. Gracz musi tak się poruszać, aby cały czas stać na wprost wroga. Jednocześnie musi dbać o to, by ręka bohatera cały czas znajdowała się przy kaburze (sterowanie nią odbywa się za pomocą myszki). Gdy przeciwnik chwyci rękojeść rewolweru, trzeba jak najszybciej sięgnąć po swój, unieść go do góry i zastrzelić oponenta. Niemożliwe jest złapanie za broń, zanim zrobi to przeciwnik. W przypadku, gdy gracz zechce od razu tak zrobić, dłoń bohatera oddali się od kabury, wymownie kiwając palcem wskazującym.

Trudno opisać ten element gry, oddając napięcie towarzyszące pojedynkom. Te kilka sekund między podjęciem wyzwania, a zabiciem wroga, daje wiele frajdy i szczerze mówiąc, trochę żałuję, że pojedynki w CoJ: WK nie funkcjonują na zasadzie osobnych wyzwań, które można sobie włączyć w każdej chwili.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.