autor: Marek Grochowski
Risen - przed premierą - Strona 3
Fani serii Gothic mogą już zacierać ręce, Piranha Bytes z nowym wydawcą i pod nową nazwą tworzy grę, która ma szansę podbić ich serca, a także zaskarbić sobie nowych wielbicieli.
Przeczytaj recenzję Risen - recenzja gry
Świat gry ma odpowiadać rozmiarami wyspie Khorinis z Gothica 2. Jednak nie ma się co spodziewać nieograniczonej możliwości eksplorowania wszystkich terenów od samego początku zabawy. Przed zapuszczaniem się w najdziksze rejony będą powstrzymywać nas naturalne bariery w stylu głębokich przepaści lub też niebezpieczne zwierzęta, których nie da się pokonać zwykłym kijem i nienawistnym spojrzeniem. Dostanie się do terenów owianych złą sławą będzie wymagało zaliczenia kluczowych dla fabuły misji. Risen zostanie niejako podzielone na rozdziały. Przygoda będzie więc bardziej liniowa niż w Gothicu 3, ale jednocześnie bardziej wciągająca i złożona.

Zadania nie zawsze będziemy wykonywać w pojedynkę – niekiedy otrzymamy do pomocy innych bohaterów. Autorzy obiecują, że ich inteligencja będzie stała na odpowiednim poziomie i w trakcie wyprawy NPC bez trudu podążą za nami zakręconą drogą pośród drzew, nie każąc nam zawracać, by oswobodzić ich z gęstego listowia. Gdy chodzi o florę, możemy oczekiwać mieszanki roślin występujących w klimacie tropikalnym i śródziemnomorskim. Towarzyszyć im będzie bezustanny szum wiatru, wprawiający w ruch nawet źdźbła trawy. Nie zabraknie również dynamicznych zmian pogodowych oraz wiarygodnie przedstawionego cyklu dzień-noc, przy czym jedna godzina w grze będzie odpowiadać pięciu minutom spędzonym przy komputerze lub konsoli. Zróżnicowany ma być cały krajobraz wyspy – ujrzymy i krater wulkanu, i góry, i średniowieczne miasteczka, w których każdy obywatel będzie wykonywać swoje codzienne obowiązki, a nam dane będzie podejrzeć pracę kowala czy szlifierza, a nawet samemu podjąć się niektórych profesji.
Dokonując kolejnych poprawek, deweloperzy skupiają się także nad odpowiednim kontrastem (wiele czasu spędzimy na badaniu lochów i jaskiń) oraz uwypukleniem różnic w rozmiarach obiektów. Tworzone przez nich budowle będą sprawiały wrażenie bardziej monumentalnych niż we wcześniejszych produkcjach. Także woda otaczająca obszar naszych działań będzie prezentować się realistycznie i o wiele bardziej przekonująco niż toń obecna w Gothicu 3. A gdy już nacieszymy oczy next-genowymi widokami, przyjdzie pora na docenienie dźwięków muzyki, skomponowanej nie przez kogo innego, tylko przez doświadczonego Kaia Rosenkranza. Oprawa ta umili najważniejsze momenty gry, towarzysząc nam aż do chwili, gdy zobaczymy jedno z (co najmniej dwu) zakończeń tej przygody.
Jeśli tym razem Piranha Bytes wyzbędzie się typowego dla siebie niechlujstwa i zapobiegnie błędom popełnionym w Gothicu 3, Risen może okazać się bardzo solidną i zapewniającą mnóstwo frajdy grą RPG. O tym, czy wyjdzie zwycięsko z potyczki z Gothikiem 4, przekonamy się jednak dopiero, gdy na arenie pojawi się jego główny przeciwnik. Póki co, czekamy sobie spokojnie na dzieło programistów z Essen i ufamy, że Risen ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku.
Marek „Vercetti” Grochowski
NADZIEJE:
- Risen pozwoli nam ostatecznie zapomnieć o zabugowanym Gothicu 3 i smutnym Forsaken Gods;
- nacisk na większą rolę niewiast brzmi zachęcająco, w ujęciu fabularnym oczywiście, drodzy fani Jade Raymond;
- nowa marka, nowa oprawa, nowa fabuła – wreszcie!
OBAWY:
- po tylu latach działań twórcy mogliby w końcu nadać swojemu bohaterowi jakieś imię, nawet psy mają imiona, nawet samochody…