autor: Maciej Jałowiec
Warhammer 40,000: Dawn of War II - testujemy przed premierą - Strona 3
Kosmiczni Marines wciąż żyją i wygląda na to, że mają się dobrze. Beta-test Dawn of War 2 dostarczy Wam informacji zarówno na temat kampanii dla pojedynczego gracza, jak i rozgrywki sieciowej.
Przeczytaj recenzję Warhammer 40,000: Dawn of War II - recenzja gry
Beta oferuje tylko sześć map. Niektóre przeznaczone są do walk „jeden na jednego”, natomiast inne pozwalają sześciu graczom na drużynową walkę. Bitwy 3vs3 są w mojej opinii zdecydowanie ciekawsze niż 1vs1. Są dłuższe i dzięki temu pozwalają rozgrywce rozwinąć skrzydła – gracze są w stanie dorobić się najlepszych jednostek i wystawić sporą grupkę wojsk, czyniąc zabawę wyjątkowo ciekawą. Niestety, rozgrywanie większych batalii jest okupione podwyższonym ryzykiem wystąpienia błędów technicznych i desynchronizacji. Podczas gry wielokrotnie spotkałem się również z poważnym problemem, jakim jest wysoki ping. Łącze pozwalające na wyjątkowo komfortową zabawę we wszystkie sieciowe FPS-y i RTS-y często nie daje sobie rady z DoW2 i to nawet przy zalecanym obniżeniu ustawień grafiki. Irytuje także brak takich podstawowych opcji jak ustanowienie hasła czy podzielenie graczy na więcej drużyn niż dwie. Mam szczerą nadzieję, że pełnoprawny produkt będzie się pod tym względem prezentował zdecydowanie inaczej niż beta.
Moje ogólne odczucia związane z grą przez Internet są raczej pozytywne – rozgrywka jest nietuzinkowa i naprawdę może się podobać, zwłaszcza jeśli się lubi realia Warhammera 40,000. Niedoskonałości związane z trybem gry sieciowej można złożyć na karb bety i przypuszczam, że w ciągu kilku najbliższych dni zostaną one wyeliminowane.

Przebijanie się do głównej bazy wroga zajęło trochę czasu… ale warto było podjąć się tego wyzwania!
Oprawa audiowizualna
Jak widać na obrazkach z gry (a także na filmiku z serii Gramy!), oprawa wizualna prezentuje się całkiem nieźle. Co więcej, DoW2 działa bardzo płynnie nawet przy wysokich ustawieniach graficznych – po kilku ostatnich kiepskich konwersjach miło jest zagrać w coś, co zachowuje się przyzwoicie.
Wszelkie efekty specjalne, takie jak eksplozje, specjalne ataki niektórych jednostek, ostrzały artylerii itd., wyglądają ładnie i muszę przyznać, że graficy z Relica dobrze wywiązali się z powierzonego im zadania. Obłe kształty murów i budynków (połączone niekiedy z szalejącą burzą piaskową) tworzą styl graficzny, obok którego żaden fan serii nie może przejść obojętnie.
Podobny wysoki poziom prezentuje również warstwa dźwiękowa. Pomijając wszelkie odgłosy wybuchów i strzałów (co do których ciężko jest mieć jakiekolwiek zastrzeżenia), warto zwrócić uwagę na kwestie mówione w grze. Są one rewelacyjne – dialogi wygłaszane między misjami mają swój klimat i pozwalają lepiej wczuć się w rolę Zakonnego Dowódcy Kosmicznych Marines. Miło słucha się również modulowanych głosów dochodzących np. z Drednotów. Kwestie Orków z ich charakterystycznym, kaleczonym angielskim również zasługują na oklaski.
Czy da się już ocenić grę?
Moim zdaniem – nie. Tryb wieloosobowy wymaga jeszcze pracy i wsparcia ze strony graczy, którzy zdecydowali się pobrać ogólnodostępną wersję beta. Drobne szczegóły dotyczące balansu oraz komfortu rozgrywki są kluczowe dla nowej gry Relica, a ponieważ zapewne ulegną jeszcze zmianie, lepiej wstrzymać się z ferowaniem wyroków.
Nieco inaczej ma się sprawa z trybem dla pojedynczego gracza. O ile w ogólnej formule kampanii prawdopodobnie nic nie zmieni się na lepsze, trzeba pamiętać, że DoW2 cały czas jest udoskonalany. Może więc w finalnej wersji znajdzie się coś, czego jeszcze nie widzieliśmy? Czas pokaże.
Maciej „Sandro” Jałowiec
NADZIEJE:
- dobry tryb multiplayer;
- wprowadzenie interesującej rasy Tyranidów;
- kampania dla pojedynczego gracza to ciekawa w założeniach hybryda kilku gatunków;
- niezła oprawa audiowizualna, w szczególności kwestie mówione.
OBAWY:
- kampania dla pojedynczego gracza na dłuższą metę jest nudna;
- zmiany w stosunku do pierwszego Dawn of War mogą odstraszyć niektórych graczy.