autor: Marek Grochowski
The Sims 3 - pierwsze spojrzenie - Strona 3
Serii The Sims nie trzeba nikomu przedstawiać. Oto nasze wrażenia z pokazu The Sims 3, który odbył się w Warszawie. Jakie nowości czekają nas w "trójce"? Na nasze pytania odpowiedziała producentka gry.
Przeczytaj recenzję The Sims 3 - recenzja gry na PC
Perspektyw rozwoju zawodowego będzie wiele – od kariery złodziejaszka po superszpiega na miarę agenta Jej Królewskiej Mości. Im bardziej nietypowo, tym lepiej. Rozgrywkę uatrakcyjni też większy zakres kompetencji w sprawie zarządzania otoczeniem Simów. Będziemy mogli odwiedzać sąsiadów, dowolnie wyrzucać lub sprowadzać do Sunset Valley nowe rodziny, a jeśli się nam tylko zachce, zaimportować do własnej familii któregoś ze spotkanych w okolicy znajomych. Tyle w wersji podstawowej – możliwe, że późniejsze rozszerzenia pozwolą na eksplorowanie kolejnych lokacji.
GOL: Ile dodatków przewidzianych jest w związku z „trójką”?
MJ: Będzie to zależeć od oczekiwań fanów. Jeśli zapragną mieć kolejne dodatki, będziemy je dla nich tworzyć – tak długo, jak utrzyma się zainteresowanie grą.
GOL: I wysoka sprzedaż?
MJ: Dla nas jedno wynika z drugiego.
GOL: Pytam, bo niedawno kupiono w Polsce milionowy egzemplarz The Sims 2 . Czy chciałabyś z tej okazji powiedzieć coś polskim fanom?
MJ: Tak, bardzo się cieszę, że w istnieje tu tak wielkie zainteresowanie The Sims. Macie silnie rozwiniętą społeczność graczy, więc mam nadzieję, że po premierze The Sims 3 dalej będą oni aktywnie działać na simowej scenie. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę nowe przedmioty albo filmy stworzone na silniku gry właśnie przez fanów z Polski.

Autorzy nie kryją się z tym, iż chcą, aby część wysiłków z tworzenia Simów wzięli na siebie odbiorcy. Wszak dotąd gracze błyszczeli pomysłowością, publikując w sieci mnóstwo własnoręcznie zrobionych materiałów – od prostych ubranek po pełne fabularnych zwrotów machinimy. EA przewiduje, że po premierze The Sims 3 aktywność ta nabierze jeszcze większego tempa, dlatego już teraz zapowiada wydanie niewielkiego programu (Launchera), z pomocą którego klienci będą mogli ściągać i uploadować na serwery gry swoje obrazki, filmy i zapisane postacie, a także sprawdzać historię instalowanych plików. Na dokładkę w Internecie pojawi się aplikacja Mash Up, pozwalająca montować w przeglądarce simowe filmy, tak jak to robi się w systemowym Movie Makerze. Pozwoli to w zaledwie parę minut połączyć ze sobą kilka zabawnych scen, dodać do tego efekty specjalne i już po chwili opublikować w sieci krótką animację – identycznie jak na własnym kanale YouTube.
GOL: Sądzisz, że The Sims 3 stanie się sukcesem na miarę poprzednich odsłon? Że ta formuła sprawdzi się jeszcze jeden raz?
MJ: Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się rozczarowany – urok The Sims tkwi właśnie w tym, że jest to gra jedyna w swoim rodzaju. Najgorsze, co moglibyśmy zrobić w pracy nad trójką, to podjąć próbę wykonania czegoś zupełnie odmiennego, nie pasującego do lubianej przez graczy koncepcji. Wierzę, że i tym razem podołamy oczekiwaniom.
Bez wątpienia taka sama wiara tli się w sercach ponad stu milionów osób, które na przestrzeni ostatnich ośmiu lat czerpały radość z produktów wypuszczanych przez Maxis i późniejsze EA Sims. Pozostali gracze mogą nawet nie zauważyć premiery The Sims 3 – do czasu, gdy obecna w ich domach płeć piękna nie zacznie godzinami okupować komputera. A wtedy owym hardcore’owcom pozostanie już tylko przyłączyć się do gry.
Marek „Vercetti” Grochowski
NADZIEJE:
- większy wpływ na wygląd i charakter Sima;
- mnóstwo przydatnych narzędzi dla fanów gry;
- nie zabraknie tradycyjnego dla serii humoru.
OBAWY:
- jeśli masz alergię na The Sims, po premierze „trójki” bynajmniej się to nie zmieni;
- po siódmym dodatku gra może zacząć się nudzić.