Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 8 grudnia 2008, 15:06

autor: Szymon Liebert

Ojciec chrzestny II - zapowiedź - Strona 5

Kolejna część sagi na podstawie filmów i książek może okazać się znacznie lepsza od średniej poprzedniczki, chociaż fanatycznych fanów twórczości Puzo i Coppoli raczej nie zadowoli.

Przeczytaj recenzję Ojciec chrzestny II - recenzja gry

Autorzy obiecują, że dopracowana zostanie sztuczna inteligencja gangsterów pomagających nam w danym zleceniu czy misji. Mają oni nie tylko reagować na nasze bezpośrednie rozkazy, ale i na sytuację – automatycznie pomogą zastraszać ludzi, np. niszcząc przedmioty oraz będą sami pilnowali tyłów, ustawiając się przy oknach i wypatrując policji. Jeśli jednak nie będziemy z nich zadowoleni, możemy po prostu wydać jasne polecenie udania się w konkretne miejsce, powrotu do nas czy chociażby ostrzelania danych przeciwników. Oczywiście wszystkie powyższe cechy dotyczą także specjalnych jednostek innych rodzin, więc będzie trzeba na nie uważać.

Każdy chciałby zdjęcie na tle płonącej fabryki.

Miłym smaczkiem dla fanów ma być ponowne użyczenie głosów głównym postaciom przez aktorów, którzy odgrywali ich role w filmach Coppoli. Pojawi się więc chociażby Robert Duvall znany kreacji Toma Hagena, przybranego syna Vito, będącego jednocześnie rodzinnym adwokatem. Warto także wspomnieć o podrasowanej grafice, którą obejrzeć można na kilkunastu dostępnych już zdjęciach z gry oraz paru filmikach. Uczciwie przyznać trzeba jednak, że nie prezentuje się ona szczególnie wybitnie. Samą mapę strategiczną miasta przygotowano w pełnym trójwymiarze. Będziemy mogli na niej podejrzeć strukturę danego budynku, liczbę ochroniarzy oraz przyglądać się tłukącym się w czasie rzeczywistym gangsterom.

Ten pan lubi sobie czasem zapalić.

Warto na koniec przypomnieć, że już kilka lat temu zobaczyliśmy, jak powinna wyglądać wzorcowa wirtualna opowieść o przestępczych strukturach mafijnych. Mowa oczywiście o kultowej w pewnych kręgach produkcji czeskiego Illusion Softworks, zatytułowanej po prostu Mafia, która prezentowała ogromne pokłady klimatu, głębi, stosując także znakomitą narrację, prowadzącą do fenomenalnego smutnego zakończenia. Pierwsza wirtualna część Ojca chrzestnego, chociaż znalazła swoich fanów, na pewno nie podwyższyła wysoko postawionej poprzeczki. Z powyższych informacji wynika jednak, że może się to udać kontynuacji, która zdaje się rzeczywiście realizować wspominaną w tekście maksymę, łącząc dynamiczną i brutalną akcję ze strategicznym i ekonomicznym podejściem. Takich rozwiązań nie widzieliśmy dotąd praktycznie w żadnej grze tego typu, łącznie ze wspomnianą Mafią czy chociażby najnowszą odsłoną Grand Theft Auto.

Szymon „Hed” Liebert

NADZIEJE:

  • strategiczny podgląd sytuacji w mieście;
  • akcja i zarządzanie;
  • nowe możliwości i swoboda;
  • dużo zadań pobocznych.

OBAWY:

  • odstępstwa fabularne od oryginału;
  • monotonia;
  • średni poziom grafiki.
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.