Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 września 2008, 09:27

autor: Adrian Stolarczyk

Sacred 2: Fallen Angel - testujemy przed premierą - Strona 2

Jak na ciągle niedopieczony produkt Sacred 2 przykuwa uwagę na wiele godzin solidnego grania.

Wszystkie klasy oferują wiele indywidualnych opcji rozwoju. Umiejętności jest naprawdę sporo, co w wielu przypadkach kończy się intensywnym myśleniem, w co zainwestować otrzymane punkty i porównywaniem poszczególnych wyborów, nie wspominając już o komicznych komentarzach, stojących przez dłuższą chwilę w bezruchu protegowanych. Parametry bohaterów określa sześć współczynników: siła, zręczność, wytrzymałość, inteligencja, witalność i siła woli.

Jak widać okno zadań zawsze zapełnione.

Fabuła gry przedstawia historię, która miała miejsce 2000 lat przed wydarzeniami z poprzedniej części. Swój udział w niej możemy rozpocząć na kilka różnych sposobów, co związane jest ściśle z wyborem postaci – każda z sześciu oferuje odmienny początek oraz dodatkowy scenariusz poza wątkiem głównym.

Bez wątpienia Ankaria jest ogromnym i różnorodnym światem, w którym praktycznie na każdym kroku natrafiamy na postacie, mające dla nas jakieś zadanie poboczne. Przede wszystkim masę questów możemy zgarnąć w miastach, gdzie roi się od takich osób. Autorzy wykorzystując rozmiary całego kontynentu, stworzyli całkiem spore ludzkie osady, znacznie przytłaczające swą wielkością te z Diablo. Co ważne, zadania poboczne są dość zróżnicowane, a niektóre układają się w ciekawe, rozbudowane historie, dlatego w tej kwestii można liczyć na dobre zbalansowanie.

A powiadają, że to pies jest najlepszym czworonożnym przyjacielem człowieka...

Nie ma obawy, że zbyt duża ilość powierzonych nam zadań wywoła chaos i nie będziemy wiedzieć, jak coś zacząć. W nawigacji i szybkim odnajdywaniu miejsc, w których rozpoczynamy przyjęte zlecenia, skutecznie pomaga mapa. Wystarczy dwukrotne kliknięcie na danym symbolu i na minimapie w rogu ekranu widzimy strzałkę prowadzącą nas do celu.

Mimo sporych rozmiarów lokacji przejście w dalsze zakątki mapy nie wiąże się z doczytywaniem kolejnych plików – wszystko następuje płynnie. Wyjątek stanowią jaskinie i wnętrza budynków. Jedyne, co może nas ograniczyć w zwiedzaniu różnych zakątków, to level postaci.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.