Aliens: Colonial Marines - zapowiedź - Strona 3
Kosmiczna pustka, wielki statek o lata świetlne od Ziemi, horda żądnych krwi stworzeń i garstka przerażonych ludzi naprzeciw nich. Znacie? To zagrajcie w to raz jeszcze.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Aliens: Colonial Marines - ten Obcy to wstyd i hańba
Kooperacja to podstawa
W sklepach pojawia się sporo pierwszoosobowych strzelanin, ale wśród nich niewiele jest tytułów stawiających na działanie w drużynie. W Aliens: Colonial Marines współpraca w zespole to po prostu konieczność, o czym szybko przekonasz się próbując przeć do przodu metodą czołgu Stalina. Nawet jeśli uda Ci się jakimś cudem pokonać kilka stworów, to i tak w końcu wpadniesz w zasadzkę Obcych.
Produkt zaoferuje dwa rozwiązania dla zwolenników rozgrywki zespołowej. Podstawowy tryb kooperacji umożliwi zabawę dwóm osobom naraz, na podzielonym ekranie, natomiast jeśli chcemy postrzelać do Obcych wspólnie z trzema kolegami, będziemy musieć do tego celu wykorzystać Internet. Warto w tym miejscu dodać, że brakującego w drużynie kompana z powodzeniem zastąpi komputer, zatem równie dobrze można grać w trzy osoby i kontrolę nad ostatnim komandosem powierzyć sztucznej inteligencji.
Nieco inaczej kwestia współpracy wygląda, gdy w Aliens: Colonial Marines gramy samotnie. W takiej sytuacji produkt umożliwi wydawanie prostych rozkazów naszym kompanom. Oprócz podstawowych komend wzywających do ataku na wybrany cel lub obrony przed nacierającymi Obcymi, dowódca będzie mógł również zlecić sojusznikom użycie noszonego przez nich ekwipunku. Będzie to miało ogromne znaczenie w chwilach, gdy drużyna zostanie zmuszona stawić czoła przeważającym siłom wroga.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której żołnierze dotrą do niewielkiej hali. Wykrywacze ruchu wskażą, że w kierunku komandosów zbliża się spora grupa przeciwników, na dodatek z trzech różnych stron. W takiej sytuacji będziemy mieli dosłownie kilkadziesiąt sekund na przygotowanie się do ataku. Gracz może polecić zaspawać jeden z włazów prowadzących do pomieszczenia i obstawić drugi za pomocą automatycznych wieżyczek. Kontrolując dwa wejścia do sali, drużynie nie pozostanie nic innego, jak skupić się na obronie trzecich wrót, przez które przetoczy się najwięcej Obcych...
Akcji podobnych do opisanej wyżej ma być w produkcie firmy Gearbox Software znacznie więcej i jest to bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza dla tych fanów Obcych, którzy mają w pamięci rozpaczliwą obronę żołnierzy w filmie Aliens. Wypada jedynie żywić nadzieję, że pod względem ładunku emocji tego typu sytuacje dorównają pierwowzorowi Camerona.