Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 marca 2008, 14:07

Aliens: Colonial Marines - zapowiedź - Strona 4

Kosmiczna pustka, wielki statek o lata świetlne od Ziemi, horda żądnych krwi stworzeń i garstka przerażonych ludzi naprzeciw nich. Znacie? To zagrajcie w to raz jeszcze.

Obcy

Sporo miejsca poświęciliśmy wyżej żołnierzom USCM, a tak naprawdę to Obcy są głównymi bohaterami tej opowieści. Mimo olbrzymiego potencjału, jakim dysponują Xenomorphy, stworzenie atrakcyjnej strzelaniny z ich udziałem wcale nie jest łatwe. Autorzy doskonale zdają sobie sprawę, że mordercze istoty dzielą się na zaledwie kilka typów, dlatego też oprócz podstawowych, znanych z filmów stworów, w szeregach wrogiej armii spotkamy także nowe poczwary. Trudno w tym momencie powiedzieć, ile ich będzie, gdyż firma Gearbox Software cały czas eksperymentuje. Na razie pewny jest tylko jeden Xenomorph, który zajmie się przenoszeniem i ustawieniem stworzonych przez Królową jaj.

Oczywiście we wrogiej menażerii nie zabraknie tradycyjnych Obcych. W grze ujrzymy Zwiadowców, których celem będzie śledzenie poczynań żołnierzy i wciąganie ich w pułapki, a także Wojowników. Ci ostatni atakują w dużych grupach i nie zwracają uwagi na straty własne. To właśnie z Wojownikami będziemy mierzyć się w tych sekwencjach, które zmuszą nas do obrony w wybranych punktach statku czy bazy. W grze zobaczymy również Królową i ukryte w jajach Twarzołapy.

Taktyka walki Xenomorphów w grze Aliens: Colonial Marines do złudzenia przypominać ma to, co widzieliśmy kiedyś w filmowej sadze. Obcy będą wykorzystywać tunele wentylacyjne, niedostępne dla ludzi przejścia, dzięki czemu niezauważeni będą przenikać obok żołnierzy. W trakcie wędrówki gracze zmuszeni będą mieć cały czas oczy dookoła głowy, gdyż przeciwnicy potrafią równie dobrze biegać korytarzem, jak i poruszać się po suficie. Trzeba również zwracać uwagę na to, co kryje się pod podłogą. Kontrola otoczenia przy pomocy wykrywacza ruchu jest w zasadzie niezbędna, jeśli Ty i Twoi kompani zamierzacie przeżyć w przemierzanym kompleksie.

W grze pojawi się ten sam pojazd, który mogliśmy podziwiać w filmie.

Chcąc urozmaicić zmagania, autorzy wprowadzą do gry także normalnych przeciwników – ludzi. Będą nimi przedstawiciele Firmy, która zamierza okiełznać stwory i stworzyć z nich podległych im wojowników. Oczywiście eksterminujący Obcych żołnierze będą stali na przeszkodzie w tym zadaniu. Nie dziwcie się zatem, że wrogowie bez skrupułów będą otwierać ogień do Waszych podopiecznych, stanowiąc dodatkowe zagrożenie.

Oprócz zwykłej wymiany ognia z wrogami, w grze zobaczymy również najeżone skryptami, filmowe przerywniki, które twórcy określają mianem „bliskich starć”. W tych specjalnie zaaranżowanych scenkach nasz żołnierz będzie musiał uciec przed Obcym lub uwolnić się z objęć Twarzołapa – mówiąc krótko: ocalić swoje życie. Gra będzie podpowiadać użytkownikowi, co robić w takich sytuacjach, prezentując na ekranie sygnały w postaci zielonej poświaty. Jeśli gracz zareaguje w tej sytuacji wystarczająco szybko, produkt odtworzy kolejną sekwencję filmową. Scenki te mają przede wszystkim nastraszyć gracza i wszystko wskazuje na to, że im się to uda. Mamy tylko nadzieję, że bliskie starcia nie będą się powtarzać, a co za tym idzie, nudzić.

Podsumowanie

Rzadko kiedy jestem skłonny do tak daleko idących wniosków na tym etapie produkcji gry, ale jestem święcie przekonany, że Aliens: Colonial Marines zachwyci nie tylko mnie. Jeśli firma Gearbox Software wprowadzi do swojego dzieła wszystko to, co opisano powyżej i – przede wszystkim – uda się jej stworzyć fantastyczny klimat, jakim charakteryzował się filmowy pierwowzór, to padnę na kolana. Uwielbiam futurystyczne strzelaniny, w których przez większość czasu jesteśmy zamknięci w ciasnych pomieszczeniach, a wokół biegają fantastyczne stwory pragnące nas wypatroszyć. I wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie w Aliens: Colonial Marines. Pozostaje tylko czekać – rok w naszej branży to naprawdę niewiele czasu.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.