Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Przed premierą 6 lutego 2008, 12:51

autor: Jacek Hałas

Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - przed premierą

Vegas 2 zapowiada się na solidnie wykonaną kontynuację. Pomysł z częściowym odejściem od misji rozgrywanych wewnątrz kasyn może wydawać się trochę ryzykowny, ale z ostateczną oceną trzeba się będzie wstrzymać do premiery finalnej wersji.

Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Żywię gorącą nadzieję, że przez tych kilkanaście miesięcy, które upłynęły od premiery Rainbow Six Vegas PeCetowi wyjadacze zdołali ochłonąć i pogodzić się ostatecznie z tym, że seria nigdy nie powróci do swoich „hardcore’owych” korzeni. Mnie pierwsza część Vegas zdecydowanie przypadła do gustu, oferując mnóstwo zabawy na wysokim poziomie. Pojawiający się pod koniec opowieści cliffhanger wyraźnie sugerował też możliwość powstania kontynuacji, tak więc ogłoszenie prac nad R6: Vegas 2 nie było dużym zaskoczeniem. Do premiery sequela pozostały już niecałe dwa miesiące. Wypadałoby więc przyjrzeć się grze z bliska i przekonać, czy planowane są jakieś rewolucyjne zmiany, czy może producent ograniczy się do drobnych poprawek na miarę drugiej części Advanced Warfightera.

Ci z Was, którzy z różnych powodów (zapewne głównie sprzętowych) nie mieli jeszcze okazji zagrać w pierwszą część Vegas, proszeni są o dokonanie przeskoku do kolejnego akapitu. Zmuszony jestem bowiem nawiązać do wydarzeń znanych tylko tym osobom, które pomyślnie dotarły do napisów końcowych. Vegas 2 nie będzie typowym sequelem, który od razu zabierze się za kontynuowanie głównego wątku „jedynki”. Producent planuje rozdzielenie kampanii single player na trzy zasadnicze grupy i w moim przekonaniu pomysł ten wielu graczom może się spodobać. Początkowe etapy rozgrywane będą na pięć lat przed wydarzeniami opowiedzianymi w R6 Vegas. Wyjaśnią one przede wszystkim powody, dla których jeden z członków tytułowej „Tęczy Sześć” zdecydował się zdradzić swoich kolegów, o czym mogliśmy przekonać się rozgrywając ostatnią misję na tamie. Poziomy drugiego rozdziału zapowiadanej gry będą rozgrywane równolegle do początkowych etapów Rainbow Six Vegas. W czasie, gdy Logan i jego drużyna będą zajęci walkami w Meksyku, pokierujemy zupełnie nowym teamem, dowodzonym przez Bishopa. Rozdział ten pozwoli nam przed wszystkim prześledzić wydarzenia, które umożliwiły terrorystom wywołanie chaosu na ulicach Las Vegas. Ostatni rozdział będzie z kolei wybawieniem dla tych osób, które nie znoszą oczekiwania związanego z dopowiedzeniem dalszej części historii. Można się spodziewać, iż obie drużyny będą tu już działały ramię w ramię, próbując dopaść zdrajcę i zażegnać dalsze zagrożenia dla miasta. Autorzy zarzekają się, iż Vegas 2 pozamyka wszystkie główne wątki, kończąc tym samym opowieść ze stolicą hazardu w tle. Ile w tym jest prawdy, przekonamy się zapewne dopiero za parę lat. Można być pewnym tego, że cykl Rainbow Six będzie sukcesywnie rozwijany.

Tym razem pochodzimy sobie także po przedmieściach Las Vegas.

Chyba każdemu z Was Las Vegas kojarzy się przede wszystkim z hazardem i faktycznie w pierwszej części etapy rozgrywane wewnątrz kasyn zdecydowanie przeważały. Z myślą o sequelu dokonano jednak znacznego przemodelowania i zróżnicowania lokacji. Obawiam się, że nie wszystkim graczom te zmiany przypadną do gustu. Etapy rozgrywane w kasynach czy w ścisłym centrum Las Vegas będą teraz występowały w mniejszości, ustępując miejsca dzielnicom, które dla tej metropolii niekoniecznie muszą być powodem do chluby. Mowa tu między innymi o obiektach o charakterze przemysłowym, czy osiedlach zamieszkiwanych przez osoby o niskim statusie społecznym. Zapewne będzie tu chodziło o miejsca, z których terroryści zaplanują swoje dalsze posunięcia. Siłą rzeczy zwiększy to też liczbę etapów rozgrywanych pod gołym niebem. Sam nie mam nic przeciwko temu, o ile jednak poziomy te będą dawały dużą swobodę działania, zamiast otaczania gracza przeszkodami i niewidzialnymi ścianami. Przykład najnowszych odsłon serii Ghost Recon pokazał jednak, że projektanci Ubisoftu potrafią budować obszerne i ładne mapy, a na dodatek takie, na których dużo się dzieje. Wiadomo również, iż kilka etapów rozegranych zostanie na obrzeżach miasta (m.in. na pustyni) oraz całkowicie poza Las Vegas. Niestety w tym drugim przypadku nie podano żadnych konkretów. Uważam, że zwiększenie różnorodności lokacji może wyjść grze na dobre, o ile tylko producent nie powtórzy błędów z początkowych misji pierwszej odsłony cyklu.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?