Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 15 kwietnia 2008, 10:42

autor: Łukasz Malik

Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - recenzja gry

Vegas 2 to kompromis pomiędzy realizmem, a dobrą zabawą. Patrząc na wyniki sprzedaży można stwierdzić jedno – Ubisoft trafił w dziesiątkę.

Recenzja powstała na bazie wersji X360. Dotyczy również wersji PS3

Rainbow Six Vegas 2 już po kilku minutach gry wzbudził we mnie jakieś głęboko zakopane pokłady malkontenctwa. Dwójka w tytule do czegoś zobowiązuje, a w tym przypadku naprawdę trzeba się wysilić, żeby wskazać jakieś bardzo istotnie zmiany czy innowacje w stosunku do pierwszej części. Jednak po kilku godzinach gry rzuciłem sobie frazesem, że lepsze jest wrogiem dobrego i z uśmiechem na ustach bawiłem się w najlepsze. Eksterminacja terrorystów w Mieście Grzechu dalej sprawia niemałą frajdę, nawet pomimo tego, że nowy Vegas nie zasługuje na miano pełnoprawnej kontynuacji. To raczej samodzielny dodatek tak jak to za dobrych dla serii czasów było z Black Thornem.

Zajmowanie pozycji za osłonami to klucz do efektywnej eliminacji terrorystów.

Szkoda, że nie mogę napisać, że Vegas 2 to powrót do korzeni. Nie ma fazy planowania, doboru członków drużyny, większej swobody i tak dalej. Choć na pewno bliżej mu do źródeł niż takiemu Lockdownowi – ba – nawet pierwsza misja w Pirenejach jakoś przypomniała mi stare Rainbow Sixy. Niemniej, ortodoksyjni fajni Tęczy Sześć zapewne skończą lekturę tej recenzji, gdy dowiedzą się, że żaden członek zespołu nie może w tej grze zginąć, a jak przyjmie pół magazynka na klatę, to zrobimy mu mały zastrzyk i hop, wracamy do akcji. Jeżeli tego nie zrobimy, rozpoczynamy misję od ostatniego punktu zapisu. Pomimo że seria została skrojona dla masowego odbiorcy, nie ucierpiała aż tak bardzo jej warstwa taktyczna. Jeżeli oczekujesz widowiskowej i fabularyzowanej rozgrywki a’la Call of Duty 4 – poszukaj innej gry. Samej fabuły praktycznie nie widać, nie czuć. Historia podawana jest w sposób zdawkowy poprzez komunikaty wyświetlające się w prawym górnym rogu ekranu, czy też podczas odpraw w trakcie lotu śmigłowcem. Jest też kilka wyreżyserowanych scenek, które oglądasz z perspektywy naszego bohatera, ale za 5 minut nie będziesz o nich pamiętał. Nie będziesz pamiętał też o tym, że kierujesz jakimś Bishopem, ale kogo to obchodzi. Masz zabijać terrorystów, a to w najnowszym Rainbow Sixie doprowadzone zostało niemal do perfekcji.

Rozgrywka, jak na tytuł aspirujący do miana taktycznej strzelanki, jest bardziej powolna i wymaga dużego skupienia. Wszystkie przejawy bohaterstwa kończą się szybko ekranem wczytywania ostatniego checkpointa. Do naszej dyspozycji oddano dwóch podkomendnych, którym w niezwykle intuicyjny sposób wydajemy rozkazy. Standardowa procedura oczyszczenia pomieszczenia to ustawienie antyterrorystów pod drzwiami, zbadanie wnętrza za pomocą minikamery, oznakowanie priorytetowych celów do zlikwidowania i wydanie rozkazu szturmu. W wielu miejscach możemy skorzystać z kilku punktów wejścia i swoich ludzi ustawić z jednej strony, a sami wkroczyć w tym samym momencie z drugiej. Rozwiązanie sprawdza się idealnie.

Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - recenzja gry na PC
Tom Clancy's Rainbow Six Vegas 2 - recenzja gry na PC

Recenzja gry

Druga część mini-serii Vegas ponownie przenosi nas do tytułowej stolicy światowego hazardu. Czy wprowadzone do gry innowacje, jak np. system zdobywania punktów doświadczenia, wystarczą, by uznać ten tytuł za godną kontynuację cyklu? Przekonajcie się sami.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.