autor: Artur Justyński
Dekaron - test przed premierą - Strona 2
„Żadnej litości dla słabych! Żadnego współczucia dla umierających! Żadnych łez dla zabitych!” – gra skierowana jest do osób powyżej siedemnastego roku życia.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Jeśli chodzi o role kobiece, to do wyboru mamy Huntera, idealną do osłaniania pozostałych członków party z większej odległości. Bardzo dobrze sprawuje się w walce jeden na jednego, przy większej liczbie przeciwników staje się już bezbronna. W ostateczności może posłużyć się sztyletem. Magican, jak to magik, specjalizuje się we wszelkiego rodzaju czarach. Postać dobra przeciwko większej liczbie oponentów. Do swych ataków wykorzystuje moc lodu, ognia i piorunów. Nie może zabraknąć również lekarza – Segnale – niezastąpionej w party, nastawionej na leczenie (zarówno siebie jak i swoich towarzyszy), lecz w kryzysowych sytuacjach stającej do walki. Niestety przy większej liczbie przeciwników jest bez szans.
Co ciekawsze, w grze możemy uzyskać maksymalnie 150 level. W efekcie zdobywamy sporo punktów doświadczenia, które możemy wydać na dużą liczbę skilli. Dodatkowo punkty te możemy zresetować, dzięki czemu, na przykład rozwijając się w ataku dwoma ostrzami możemy bez problemu przeistoczyć się w zabijakę z ogromnym dwuręcznym toporem. Minusem jest fakt, że taki reset punktów możemy wykonać tylko raz dla danej postaci.

Po ciężkim wyborze czas zacząć zwiedzać. Świat gry podzielony jest na mniejsze obszary, dzięki czemu nie sposób się zgubić. Każda kraina różni się od pozostałych, nie znajdziemy tu monotonnych, powtarzających się widoków, ścieżek, a już tym bardziej potworów. Dodatkowo, gracze na niskich poziomach nie muszą się martwić, że zostaną wytępieni przez mocniejszych. W grze zastosowano ograniczenia na przejścia pomiędzy lokacjami, które automatycznie zanikają po osiągnięciu wymaganego levelu. Niestety, w drugą stronę to już nie działa – gracze na wyższych poziomach mogą bez problemu wtargnąć na obszary gęsto zaludnione przez świeżo upieczonych poszukiwaczy przygód. Jednakże akcje, w których ktoś specjalnie rzuca się na słabszych są rzadko spotykane, ale o tym nieco później. Wraz z początkiem gry, wybieramy jeden z dwóch zamków, w którym chcemy zacząć. Tak naprawdę wybór ten nie ma znaczenia, gdyż różnice, jakie posiadają oba zamki, ograniczają się głównie do innego rozmieszczenia NPC-ów oraz potworów, jakie napotkamy. Później tak czy siak wkraczamy na tę samą ścieżkę. Zamki stanowią miejsce handlu między graczami, możliwość zakupu lepszego uzbrojenia, skilli oraz są one źródłem questów.
Niestety liczba questów nie powala. Od czasu do czasu, co kilka leveli, dostaniemy dwa, czasem trzy zlecenia. Co prawda na początku jest nieco lepiej, lecz później zaczynamy wyraźnie odczuwać, że brakuje nam myśli przewodniej, dla której zabijalibyśmy tysiące mobów. Z drugiej strony zadania ograniczają się głównie do porozmawiania z kimś, zaniesienia komuś czegoś czy zabicia wyznaczonej liczby stworów. Zresztą, czy inaczej jest w innych MMORPG-ach? Oczywiście podczas wykonywania zadania możemy skorzystać z pomocy innych osób. Będąc w grupie, mając do zabicia wyznaczoną liczbę potworów, jeżeli zrobi to za nas ktoś inny, wynik będzie równocześnie zliczany na naszym koncie, jednakże dostaniemy mniejszą ilość doświadczenia za każdego zabitego, niż zrobilibyśmy to sami – coś za coś. Co prawda póki co jest to beta, więc jeszcze wiele może się zmienić – oby na dobre.