autor: Artur Falkowski
Tom Clancy's Splinter Cell: Conviction - pierwsze wrażenia - Strona 4
Nowy Splinter Cell zapowiada się intrygująco. O oprawę graficzną nie mamy się co martwić – zawsze była to mocna strona serii. Obawy może natomiast budzić odejście od utartych rozwiązań na rzecz zupełnie nowej, wcześniej niesprawdzonej rozgrywki.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Tom Clancy's Splinter Cell: Conviction - metamorfoza Sama Fishera
Na tym jednak nie skończą się zmiany. Nie będzie już znanych z poprzednich odsłon serii misji, zamiast tego twórcy wprowadzą krótsze zadania, określane przez nich epizodami. Dzięki temu gracze będą mogli wracać do ukończonych zadań i testować przeróżne sposoby ich wykonania, bez potrzeby ponownego przechodzenia całego etapu. Dużą zagadką pozostaje tryb multiplayer. Wiemy jedynie, że w przypadku Splinter Cell: Conviction, w odróżnieniu od wcześniejszych części cyklu, opracuje go ta sama ekipa, która zajmuje się tworzeniem rozgrywki dla jednego gracza. Dzięki temu zachowana zostanie większa spójność pomiędzy obydwoma trybami. W pakiecie informacyjnym udostępnionym przez wydawcę podczas Ubidays napisano na ten temat jedynie tyle, że razem z innymi graczami znajdziemy się w tłumie i tylko od naszej spostrzegawczości zależeć będzie, czy odpowiednio szybko zareagujemy na grożące nam niebezpieczeństwo – jak widać, zbyt wiele to nie wyjaśnia.

Nowy Splinter Cell zapowiada się intrygująco. Prace nad nim prowadzi jedno z najlepszych studiów deweloperskich Ubisoftu, doświadczone w tworzeniu poprzednich odsłon przygód Sama Fishera. Gra przygotowywana jest jedynie w wersji na X360 oraz PC. Nie będzie więc żadnej mowy o kompromisach ze względu na multiplatformowość. O oprawę graficzną nie mamy się co martwić; zawsze była to mocna strona serii. Duże obawy może natomiast budzić odejście od utartych rozwiązań na rzecz zupełnie nowej, wcześniej nigdzie niesprawdzonej rozgrywki.
Studio Ubisoft Montreal mogło stworzyć kolejną nieróżniącą się za bardzo od wcześniejszych części grę i z pewnością ich produkt uzyskałby dobre recenzje. Twórcy wybrali jednak o wiele trudniejszą drogę, kiedy to z jednej strony narażeni są na gniew fanów, a z drugiej muszą tak dopieścić SI i zaplanować poszczególne sceny, by gracze odczuwali przyjemność z wymyślania sposobów na wykorzystanie tłumu i oszukanie pościgu. Sami postanowili wyeksponować ten aspekt rozgrywki, więc miejmy nadzieję, że liczyli siły na zamiany. Mówi się, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Patrząc na zapowiedzi, z pewnością nie można tego powiedzieć o twórcach serii Splinter Cell. Pytanie tylko, czy obrali dobry kierunek?
Artur „Metatron” Falkowski
NADZIEJE:
- spore możliwości wykorzystania tłumu i otoczenia;
- skradanka w zupełnie nowym wydaniu;
- Sam Fisher jako ścigany – trzeba to zobaczyć.
OBAWY:
- czy uda się stworzyć realistycznie reagujący tłum?
- gdzie się podział stary, dobry Sam Fisher?