Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 6 listopada 2006, 13:40

autor: Emil Ronda

Crackdown - przed premierą

Przyszłość. Pacific City jest legowiskiem neo-zła, które szerzy się pod postacią doskonale zorganizowanych i uzbrojonych po zęby gangów. Zaczynają one wnikać w najgłębsze struktury miasta i wywierać nacisk na każdy element życia jego mieszkańców...

Przeczytaj recenzję Crackdown - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Przyszłość. Pacific City jest legowiskiem neo-zła, które szerzy się w zastraszającym tempie pod postacią doskonale zorganizowanych i uzbrojonych po zęby gangów. Zaczynają one wnikać w najgłębsze struktury miasta i wywierać nacisk na każdy element życia jego mieszkańców. Od Twojego fryzjera za rogiem począwszy, na lokalnych władzach skończywszy. W walce z tymi skrupulatnie zarządzanymi przestępczymi organizacjami policja rozkłada ręce. Zresztą, jaka policja?!

Tajemnicza „Agencja” wystawia do walki własnego człowieka, a w zasadzie sklonowane w laboratorium narzędzie sprzątające. Ma zamieść w Pacific City wszelkie zło, robiąc użytek z bezkompromisowych, siłowych metod. Inne bowiem nie zdadzą w tym mieście egzaminu. Będzie ostro.

Spuścizna mistrza

Gdy skojarzyłem nazwisko twórcy Crackdown, przypomniałem sobie, za jakimi tytułami ten człowiek stoi. Grand Theft Auto i Lemingi coś Wam zapewne mówią... Zresztą – przyznacie – niezły rozstrzał gatunkowy ma na swoim koncie David Jones, bo o nim mowa.

Opracowując Crackdown, z GTA zaczerpnął olbrzymią swobodę poruszania się po mieście, zróżnicowane zadania, ubrał to w futurystyczną otoczkę, zakpił z praw fizyki, w końcu dał w łapy sprzęt, o jakim nygusy z takiego San Andreas mogą tylko pomarzyć. I nie ważcie się przypadkiem w tym momencie zapytać, czy znajdziemy jakieś motywy prosto z Lemmingów, ok? Lemingi – widać – wypadły Dave’owi z rękawa chyba nieco przypadkiem.

Uśmiecham się od ucha do ucha, gdy wszystko wokoło wybucha.

Wszystko wybucha!

Owa swoboda faktycznie daje się odczuć od pierwszych chwil, miasto wydaje się być duże, choć po krótkiej sesji na targach Games Convention ciężko było mi się zorientować, jak wielkościowo umywa się ono do terenu np. z San Adreas. Włączenie mapy nie przeszło mi jakoś przez myśl, a to za sprawą niesamowitych rzeczy dziejących się na ekranie, które zaabsorbowały na ten krótki czas moją uwagę. Zadyma – moi mili – w Crackdown jest niesłychana! Bronie (pistolety, shotguny, karabiny zainstalowane na pojazdach, wyrzutnie rakiet itp.) mają potężną siłę rażenia, a budynki czy samochody sypią się pod siłą naszego ognia w drobny mak. Ludzie natomiast latają wkoło niczym szmaciane lalki! To jednak jeszcze nic w zestawieniu z tym, że nasz heros ma siłę niczym lokomotywa! Zwykły kopniak w samochód może zagwarantować lot wehikułu na drugi koniec parku, a rzucając takim osobowym w grupę przeciwników możecie śmiało wprasować delikwentów w wystawy! Pojazdy, podobnie jak w GTA – stanowią też niezastąpiony środek transportu.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.