Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 25 lipca 2006, 10:03

autor: Wojciech Gatys

Sacred 2: Fallen Angel - przed premierą - Strona 3

Sacred 2: Fallen Angel po prostu jest skazane na sukces. Doskonale czerpie z klasyki i własnego poprzednika i wygląda świetnie. Spodoba się zarówno fanom singla, jak i multiplayera. Ma szansę zdobyć uznanie role-playowych modderów. Można chcieć więcej?

A Ci, dla których dwie ogromne kampanie i multiplayer to wciąż za mało, po zakończeniu przygód w Ancarii będą mogli skorzystać z dołączonych do gry narzędzi, umożliwiających tworzenie własnych historii. Zaawansowany SDK, z którego (ponoć) korzystają sami twórcy gry będzie charakteryzować się niezwykłą elastycznością. Edytować będzie można zarówno mapy, jak i same questy, a co sprytniejsi koderzy będą w stanie również wprowadzić do Sacred 2: Fallen Angel własne postacie. Kto wie, może kiedyś doczekamy się totalnej konwersji „Poświęconego”?

I pozostaje tylko jeden, jedyny zgrzyt do omówienia. Miałem nadzieję, że stanie się inaczej, ale wiecie... ten Sacred to jednak wciąż Sacred. Doskonale dopracowana i poskładana... rzemieślnicza robota. Tak, czasem wykonanie i grafika, płynność rozgrywki i mechanika gry są najważniejsze. Jeśli dodatkowo gra się nie wywala do pulpitu co pół godziny to już można liczyć na sukces. I na pewno Sacred 2 go osiągnie. Ale... no spójrzmy choćby na potwory. Goblin – no, jest zielony. Wysłannik piekieł – groźny stwór na czterech łapach z dużymi zębami. Hydra – to już starożytni Grecy wymyślili. Mumia – Wow. Ork – przerażający. Skorpion – hm, ma skorpioni ogon. I tak dalej i tak dalej – troll, demon, wilkołak, zombi... Powiem szczerze, trochę tu brak polotu. Tak, no oczywiście – Diablo też Ameryki nie odkrywało. Też biegały tam elfy i trolle. A jednak...

Nieważne to wszystko – Sacred 2: Fallen Angel po prostu jest skazane na sukces. Doskonale czerpie z klasyki i własnego poprzednika i wygląda świetnie. Spodoba się zarówno fanom singla, jak i multiplayera. Ma szansę zdobyć uznanie role-playowych modderów. Czy można chcieć więcej? Można i trzeba, ale póki co, czekajmy na rozpoczęcie kolejnych przygód na ankarijskich równinach i wzgórzach. Czy jako piękna (i biuściasta, uwierzcie) serafinka, czy jako złowrogi inkwizytor – przygody w Sacred 2 będą po prostu fantastyczne.

Wojtek „Malacar” Gatys

NADZIEJE:

  • powrót naprawdę świetnego action-RPG;
  • dwie kampanie i ogromny świat do zwiedzenia;
  • dziesiątki zaklęć, umiejętności i rodzajów broni;
  • świetna grafika w pełnym 3D;
  • doskonały tryb gry wieloosobowej;
  • narzędzia dla modderów.

OBAWY:

  • niezbyt oryginalne projekty postaci i przeciwników;
  • za mało nowych elementów;
  • czy uda się uniknąć błędów?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.