autor: Wojciech Gatys
Sacred 2: Fallen Angel - przed premierą - Strona 3
Sacred 2: Fallen Angel po prostu jest skazane na sukces. Doskonale czerpie z klasyki i własnego poprzednika i wygląda świetnie. Spodoba się zarówno fanom singla, jak i multiplayera. Ma szansę zdobyć uznanie role-playowych modderów. Można chcieć więcej?
Przeczytaj recenzję Sacred 2: Fallen Angel - recenzja gry na PC
A Ci, dla których dwie ogromne kampanie i multiplayer to wciąż za mało, po zakończeniu przygód w Ancarii będą mogli skorzystać z dołączonych do gry narzędzi, umożliwiających tworzenie własnych historii. Zaawansowany SDK, z którego (ponoć) korzystają sami twórcy gry będzie charakteryzować się niezwykłą elastycznością. Edytować będzie można zarówno mapy, jak i same questy, a co sprytniejsi koderzy będą w stanie również wprowadzić do Sacred 2: Fallen Angel własne postacie. Kto wie, może kiedyś doczekamy się totalnej konwersji „Poświęconego”?
I pozostaje tylko jeden, jedyny zgrzyt do omówienia. Miałem nadzieję, że stanie się inaczej, ale wiecie... ten Sacred to jednak wciąż Sacred. Doskonale dopracowana i poskładana... rzemieślnicza robota. Tak, czasem wykonanie i grafika, płynność rozgrywki i mechanika gry są najważniejsze. Jeśli dodatkowo gra się nie wywala do pulpitu co pół godziny to już można liczyć na sukces. I na pewno Sacred 2 go osiągnie. Ale... no spójrzmy choćby na potwory. Goblin – no, jest zielony. Wysłannik piekieł – groźny stwór na czterech łapach z dużymi zębami. Hydra – to już starożytni Grecy wymyślili. Mumia – Wow. Ork – przerażający. Skorpion – hm, ma skorpioni ogon. I tak dalej i tak dalej – troll, demon, wilkołak, zombi... Powiem szczerze, trochę tu brak polotu. Tak, no oczywiście – Diablo też Ameryki nie odkrywało. Też biegały tam elfy i trolle. A jednak...

Nieważne to wszystko – Sacred 2: Fallen Angel po prostu jest skazane na sukces. Doskonale czerpie z klasyki i własnego poprzednika i wygląda świetnie. Spodoba się zarówno fanom singla, jak i multiplayera. Ma szansę zdobyć uznanie role-playowych modderów. Czy można chcieć więcej? Można i trzeba, ale póki co, czekajmy na rozpoczęcie kolejnych przygód na ankarijskich równinach i wzgórzach. Czy jako piękna (i biuściasta, uwierzcie) serafinka, czy jako złowrogi inkwizytor – przygody w Sacred 2 będą po prostu fantastyczne.
Wojtek „Malacar” Gatys
NADZIEJE:
- powrót naprawdę świetnego action-RPG;
- dwie kampanie i ogromny świat do zwiedzenia;
- dziesiątki zaklęć, umiejętności i rodzajów broni;
- świetna grafika w pełnym 3D;
- doskonały tryb gry wieloosobowej;
- narzędzia dla modderów.
OBAWY:
- niezbyt oryginalne projekty postaci i przeciwników;
- za mało nowych elementów;
- czy uda się uniknąć błędów?