autor: Maciej Jałowiec
Battlefield 2142 - przed premierą - Strona 2
Szykuje się kolejny Battlefield do kolekcji. Co pozostanie niezmienione? Co zostanie dodane? Co zostanie zmodyfikowane i – nade wszystko – czy powtórzą się błędy z poprzedniej części?
Przeczytaj recenzję Battlefield 2142 - recenzja gry
... o przeciwniku...
O miejsce do życia walczą ze sobą dwa wojskowe ugrupowania: Unia Europejska skupiająca państwa europejskie i północnoamerykańskie oraz PAC (Pan Asian Coalition), czyli mieszanka ludności rosyjskiej, bliskowschodniej i indyjskiej. Jak widać, określenie „zimna wojna” nabiera tutaj nowego znaczenia. Obie frakcje dysponują podobnym uzbrojeniem i możliwościami, należy się więc spodziewać bardzo dobrego wyważenia sił, podobnie jak w przypadku Battlefielda 2. Szczerze mówiąc, dziwi mnie brak Chin w szeregach PAC. Może ewentualny dodatek do gry wyjaśni tę kwestię...?
... jego armii...
UE i PAC dysponują naprawdę potężnymi możliwościami. Na pierwszy ogień idą odpowiedniki maszyn z poprzednich części serii. Mamy więc oczywiście czołgi, transportery opancerzone (o ich wyjątkowości powiem za chwilę), helikoptery, samoloty i pojazdy zwiadowcze. W oczy rzucają się dodane mechy, czyli olbrzymie maszyny poruszające się na dwóch odnóżach. Kto grał w Mechwarriora (lub obejrzał obrazki z gry :-)), ten wie, o czym mówię. Prawdę powiedziawszy, zupełnie nie mam pojęcia, jak te maszyny będą się sprawdzać na nierównym terenie. Wszystkie trailery pokazujące mechy w akcji przedstawiają je na płaskiej ziemi. Może w takim razie geometria terenu będzie na większości plansz mało zróżnicowana? Czas pokaże.
Jedną z najciekawszych nowości w Battlefieldzie 2142 jest fakt, iż twórcy postawili na broń sterowaną... zdalnie. W grze pojawią się m. in. latające ‘spodki’ z podwieszonymi karabinami maszynowymi (które pełnić mogą również funkcję zwiadowczą) albo bezzałogowe stacjonarne kaemy. To, komu przypadnie zaszczyt kierowania tego typu bronią, zależeć będzie od ważności w wojskowej hierarchii.

Nie da się ukryć, że w najnowszej części serii nacisk zostanie położony na bitwy z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu. Widać to również po rozwiązaniach dotyczących piechoty. Liczba klas została pomniejszona z siedmiu do czterech. Te, które się ostały, stanowią mieszanki tych, co były kiedyś. I tak, przykładowo, snajper (prócz swego karabinu) ma w sobie cechy Spec-Opsa, Szturmowcy są jednocześnie medykami, a jednostki wsparcia to od teraz inżynierowie. Nie należy jednak nad tym faktem rozpaczać, bowiem twórcy pozostawią nieco więcej swobody w kwestii doboru ekwipunku. W BF2 przy wyborze klasy byliśmy skazani na odgórnie określoną liczbę granatów, ładunków wybuchowych itd. Teraz będziemy mogli sami zdecydować, co jest bardziej potrzebne i dobrać wszystkie elementy wyposażenia według własnych preferencji. Mowa tu o 1500 możliwych kombinacji, lecz prawdopodobnie sprawdzać się będzie tylko kilka rodzajów ustawienia.