autor: Bolesław Wójtowicz
Paradise - test przed premierą - Strona 4
Kim jest Benoit Sokal, wie chyba każdy fan przygodówek, nawet ten, który dopiero wkracza w ów cudowny świat. Jeśli nawet nie miał jeszcze okazji usłyszeć tego nazwiska, to zapewne słyszał o takich grach, jak Amerzone, czy też o obu częściach Syberii.
Przeczytaj recenzję Paradise - recenzja gry
Dużo gorzej przedstawia się sprawa interfejsu. Nie wiem, na ile on się jeszcze zmieni, a na ile jest to już wersja ostateczna, ale jakoś nie przypadł mi do gustu. Paradise, to klasyczna gra przygodowa, typu point’n’click. Dużą rolę odgrywa więc tutaj wskaźnik kursora myszy, który zmienia swój kształt, w zależności od tego, co w danej chwili i w tym konkretnie miejscu możemy zrobić. I do tego właśnie elementu mam sporo uwag. Kursor myszy w Paradise ma kształt niewielkiej, brązowej kulki. Kiedy możemy jakąś rzecz podnieść, wówczas wysuwają się z niej niewielkie szczypce. Gdy wolno nam w miejscu, w którym się znajdujemy, coś wykonać lub czegoś użyć, wówczas na kulce pojawia się rząd małych ostrzy, a kiedy gdzieś przechodzimy z kulki wysuwa się strzałka. Miało to być w zamyśle autorów proste i wygodne, ale chyba nie do końca im się to udało. Słabo to widoczne, bardzo czułe i w wielu przypadkach wymaga uważnego celowania i miotania kursorem po ekranie, by jakoś się on zmienił. Może to tylko moje narzekania i wszystko to kwestia przyzwyczajenia, ale mnie ten system jakoś nie podszedł.
Kilka słów o najważniejszej rzeczy w grach przygodowych, oczywiście poza fabułą, czyli zagadkach, z jakimi tutaj będziemy mieli do czynienia. Nie należy spodziewać się w Paradise łamigłówek w rodzaju tych, z jakimi mieliśmy do czynienia w Myście. W tym przypadku nacisk położono na rozmawianie, kojarzenie faktów, wyciąganie wniosków. Tutaj, by wykonać jakąś czynność, ruszyć dalej przygodę, należy się odpowiednio przygotować. Z kimś porozmawiać, coś zrobić, odkryć jedno i połączyć to z innym, zadbać o wyposażenie. Owszem, w wielu przypadkach nie jest to proste i czasami skojarzenie, że jakaś rzecz może zostać użyta akurat w tym konkretnym miejscu, wymaga odrobiny czasu i sporego samozaparcia, ale wszak w przygodówki nie gramy po to, by było nam łatwo. Ogólnie mogę powiedzieć, że zagadki są zróżnicowane, ciekawe i interesujące, wymagające logicznego myślenia. Takie – dla każdego, coś miłego...
Czytając powyższy tekst, mógłby ktoś odnieść wrażenie, że poza ciekawą fabułą i zagadkami, to na wszystko inne narzekam i już na starcie skreśliłem tę grę. Nic bardziej mylnego. Ciągle pamiętam, że wersja, którą otrzymałem, to jeszcze wczesna beta i mimo, iż premiera najnowszego projektu Sokala zapowiadana jest już na dniach, to wiele rzeczy mogło jeszcze ulec zmianie. Na pewno popracowano nad grafiką, nad głosami, używaniem przedmiotów i tymi wszystkimi elementami gry, nad którymi tak się tu pastwiłem. Wierzę, że kiedy Paradise pojawi się już na sklepowych półkach, to będzie to kolejne dzieło, dopracowane w najdrobniejszych detalach. Chcę w to mocno wierzyć...
Paradise to gra, która niesamowicie wciąga. Chęć poznania dalszych losów naszej bohaterki, dowiedzenia się kim jest i dlaczego jest właśnie tutaj, jaka jej przypadła rola w odegrania w tym świecie, co musi uczynić i dokąd poprowadzi ją los, sprawia, że warto w tę grę zagrać. Nawet wówczas, gdy musimy nieco przymknąć oczy na inne drobiazgi.
Trudno wyrokować to już teraz, ale przeczucie podpowiada mi, że Paradise, to murowany kandydat do przygodowej gry roku. I już nie mogę się doczekać, aż dane mi będzie zagrać w jej wersję ostateczną. Myślę, że wówczas więcej będziemy mogli sobie poopowiadać na temat tego, co przygotował dla nas Benoit Sokal...
Bolesław „Void” Wójtowicz