Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 listopada 2005, 12:41

autor: Patrycja Rodzińska

Driver: Parallel Lines - pierwsze spojrzenie - Strona 2

Reflections Interactive stara się dystansować od swojej poprzedniej produkcji. Można snuć przypuszczenia, że gdyby cześć trzecia nie dała plamy, dzisiaj zamiast Drivera: Parallel Lines zapowiadałabym Driv4ra, czy coś koło tego.

Gracz poznaje TK, gdy ten bierze udział w napadzie na bank – w roli kierowcy ma się rozumieć. Kid daje odczuć ludziom, którzy go otaczają, a szczególnie Ray’owi, że absolutnie nie potrzebuje niczyjej pomocy. Rzeczywistość jawi się ciut inaczej. Ray, z pochodzenia Latynos, to istotna persona w grze. Genialny mechanik, który z samochodem potrafi zrobić dosłownie wszystko – oczywiście, za odpowiednią zapłatą.

W swojej dziupli, Ray dokonuje cudów z tym, co Kid w niej zaparkuje. Gruntowna naprawa, zmiana tapicerki, koloru lakieru, przeróżne gadżety i maksymalne podrasowanie silnika, to początek listy życzeń, jaką można kierować do Ray’a. A jeśli już o pojazdach mowa, to Driver Parallel Lines ma ich na stanie sztuk 80. Rzecz jasna, wszystkie sprzed przeszło 20 lat.

Driver Parallel Lines na Xbox’ie.

Wspomniałam, że Ray nie pracuje za „dziękuję”, którego by zresztą od butnego Kid’a nigdy nie usłyszał.

Kid zarabia na siebie m.in. kradnąc samochody. Reflections Interactive przygotowało w sumie 45 misji poprzedzonych miłymi dla oka filmikami. Przed każdą z misji gracz otrzymuje od swojego zleceniodawcy instrukcje, co do szczegółów jej wykonania. Jednak w przypadku większości misji gracze sami będą mogli zadecydować, której z nich się podejmą, a co najważniejsze, w jaki sposób to zrobią. W przypadku niepowodzenia, zamiast zaczynać misję od początku, można znaleźć sobie zupełnie nowe zadanie.

Inną formą napełniania kieszeni są mini gry, czyli np. wyścigi samochodowe czy zlecenie, wczuwając się już w tę gangsterską atmosferę, „kropnięcia” tego czy owego niewygodnego osobnika.

A tak gra wygląda na PS2.

Parallel Lines cechuje bardzo duża interakcja z otoczeniem. Wgnieść, rozjechać, wyrzucić z samochodu można wszystko i wszystkich, a co ładniejsze akcje, dzięki trybowi reżyserskiemu, nagrywać dla potomnych. ;-)

Graficznie nie jest źle. Ładna gra światła i cieni. Zmieniające się pory dnia. Tekstury może nie są diablo szczegółowe, ale twórcy mają jeszcze czas na dopracowanie gry.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.