Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 września 2005, 11:39

Quake 4 - przed premierą - Strona 4

Twiedza Stroggów padła, Makron przeszedł do historii. Okrutna rasa obcych nie miała jednak zamiaru się poddać. Kiedy bezimienny komandos przemierzał ostatnie instalacje w ogromnej bazie, niedobitki wrogów przegrupowały się z myślą o zemście.

Przeczytaj recenzję Quake 4 - recenzja gry

Multiplayer

Tim Willits od początku rozmów na temat czwartego Quake’a był szczery – przede wszystkim liczy się zabawa dla samotników. Nie oznacza to jednak, że multiplayer w nowym „Wstrząsie” zostanie potraktowany po macoszemu. Co to, to nie. Ekipa Raven Software podzieliła się na dwie grupy, aby wzajemnie nie wchodzić sobie w paradę w przygotowaniu obu komponentów rozgrywki. W dodatku panowie zapewniają, że ludzie siedzący nad trybem multiplayer to zapaleni gracze w Quake III: Arena, znający ten tytuł od podszewki. To bardzo dobry prognostyk.

Panowie z id Software pozwolili pobawić się trybem dla wielu graczy na tegorocznej imprezie o nazwie QuakeCon. Udostępniona została zaledwie jedna mapa, ale dała ona niezły pogląd na to, jak prezentować się będzie pod tym względem finalna wersja gry. W Quake’u 4 pojawią się znane z Quake III: Arena skocznie (zarówno te wyrzucające graczy pionowo w górę, jak i odpychające zawodników w poziomie), charakterystyczne ikony nad głowami obrazujące aktualne dokonania zawodników, jak również głos lektora komentujący wydarzenia związane np. z objęciem lub stratą prowadzenia w punktacji. Autorzy pokusili się o zaimplementowanie szerokiego wachlarza możliwości skoku na rakietach, a także wprowadzili szybki „zoom” dla każdej z broni, który pozwala na dokładniejsze celowanie (przydatny zwłaszcza w przypadku RailGuna). Walka jest żywiołowa i bardzo widowiskowa. Efekty graficzne zapierają dech w piersiach, a całość pod względem wizualnym budzi jak najlepsze odczucia, mimo iż zastosowano typowo industrialny wystrój plansz, nasuwający tematycznie skojarzenia z tym, co zobaczymy podczas zmagań dla jednego gracza.

Nic potwierdzono ostatecznie, jakie warianty rozgrywki zostaną udostępnione w pełnej wersji programu, ale można być niemal pewnym, że oprócz klasycznego Deathmatcha pojawi się również Team Deathmatch oraz Capture the Flag. Być może autorzy pokuszą się również o inne niespodzianki, ale nic w tym temacie na razie nie wiadomo.

Czy to będzie Doom 4?

Pytanie to spędza sen z powiek ludziom, którzy zawiedli się na trzeciej odsłonie Dooma. Po przestudiowaniu materiałów, jakie wpadły mi w ręce oraz wypowiedziach twórców stwierdzam stanowczo, że nie. Quake 4 nastawiony jest przede wszystkim na żywiołową akcję w grupie, mającą raczej niewiele wspólnego z samotnymi wędrówkami po opustoszałej bazie i oczekiwaniem na potwory wyskakujące z kanałów wentylacyjnych. Nasi sojusznicy biegają, strzelają i krzyczą – co już samo w sobie skutecznie podniesie poziom adrenaliny. Do tego dochodzą walki na otwartej przestrzeni z wykorzystaniem potężnych robotów, zdobywanie kolejnych pomieszczeń w budynkach wroga po ciężkiej wymianie ognia itd. To prawda, że oba programy korzystają z usług tego samego silnika, ale w Quake’u 4 będzie zdecydowanie jaśniej, w dodatku komandosi mają latarki przytwierdzone do broni, co powinno ucieszyć malkontentów nie szczędzących słów krytyki pod adresem Dooma 3.

Zapowiada się naprawdę niezła jazda i to w dodatku bez konieczności kolejnej wymiany sprzętu – autorzy zapewniają, że Quake 4 nie będzie bardziej wymagający od ostatniego Dooma. Obym się nie pomylił w tych rozważaniach, czego sobie i Wam szczerze życzę.

Krystian „U.V. Impaler” Smoszna

NADZIEJE:

  • godny następca Quake’a II w trybie dla jednego gracza, oraz Quake’a III w multiplayerze.

OBAWY:

  • oczekiwania przerosną ten tytuł, a Quake 4 skończy tak jak Doom 3 – z jednej strony uwielbiany, z drugiej znienawidzony.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.