Area 51 - przed premierą - Strona 3
Fabuła zapowiada się dość ciekawie, jednak można zauważyć zapożyczenia chociażby z pierwszej części Resident Evila. Tajny podziemny kompleks badawczy pada ofiarą niezwykle zabójczego i rozprzestrzeniającego się w szybkim tempie wirusa.
Przeczytaj recenzję Area 51 - recenzja gry
Jednym z najmocniejszych elementów Area 51 będą zapewne stwory, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć. Opublikowane fragmenty intra gry słusznie sugerują, iż oprócz samych Obcych będziemy musieli staczać walki z ludźmi (głównie naukowcami i komandosami), którzy po wystawieniu swojej osoby na działanie wirusa przeobrazili się w mniej lub bardziej przerażające bestie. Sympatyków science-fiction zainteresuje zapewne informacja, iż projekty potworów a także występujących w trakcie zabawy postaci powstały w studiach Stana Winstona, niezwykle cenionego w branży filmowej człowieka. Stan współpracował przy wielu wysokobudżetowych produkcjach, między innymi Parku Jurajskim, Obcym czy Terminatorze 3. Trzeba przyznać, iż zaprezentowane już projekty kreatur zapowiadają się nadzwyczaj dobrze. Większość przeciwników zachowa co prawda humanoidalne kształty, ale na tym wszelkie podobieństwa się raczej skończą. Być może to tylko złudzenie, ale niektóre stwory przywodzą na myśl Obcych z wydanej przez Microprose i kultowej serii UFO.
Poszczególne bestie będą różniły się nie tylko wyglądem (kolce na ciele, kilka par oczu czy kończyn, różny stopień zmutowania ciała), ale i zachowaniem. Niektórzy przeciwnicy będą próbowali doprowadzić do walki wręcz, inni z kolei zaskakują z dystansu. Do tego celu użyją posiadanych broni – często naturalnych, wytworzonych w wyniku mutacji lub obcego pochodzenia. Gra pod tym względem będzie prawdopodobnie przypominała wspominanego już Dooma 3, w którym pojedynki z byłymi komandosami stawały się dość skomplikowane. Szkoda tylko, iż postaci żołnierzy do złudzenia przypominają Master Chiefa, głównego bohatera serii Halo. Mam tu na myśli wygląd zbroi tych przeciwników, która jest niemal identyczna do wyposażenia wspomnianego przed chwilą herosa. Autorzy Area 51 nie wykazali się na tym polu zbytnią kreatywnością.
Oprócz „zwykłych” przeciwników będziemy musieli zmierzyć się z wieloma rasami Obcych. Zdecydowanie najciekawiej zapowiadają się znane wszystkim miłośnikom science-fiction małe szare ludziki potocznie zwane Szarakami (little grey men). Istoty te będą zapewne obdarzone zdolnościami telepatycznymi, nie wyglądają bowiem zbyt imponująco. Powiedziałbym nawet, iż z ogromnymi głowami przywodzącymi na myśl mangowe postaci prezentują się dość śmiesznie. Na uwagę zasługują również przeciwnicy przypominający przerośnięte robale. Stwory te pojawią się w dwóch różnych odmianach – pełzającej i latającej. Korzystając z okazji wspomnę również o ciekawie zrealizowanych „świecących” oczach, które szczególnie dobrze powinny wyglądać w mroku. :-)
O sztucznej inteligencji wrogów mówi się stosunkowo niewiele. Ciężko jest na ten temat cokolwiek sensownego powiedzieć w obliczu braku jakiejkolwiek grywalnej wersji gry. Wiadomo jedynie tyle, iż przeciwnicy mają być sprytni (uskoki, chowanie się za przeszkodami itp.), współpracować w grupach, a w sytuacji zagrożenia wycofywać się na upatrzone wcześniej pozycje. Problem w tym, iż podobne stwierdzenia pojawiają się przy okazji premiery praktycznie każdego FPS-a. Rzeczywistość najczęściej brutalnie weryfikuje te obietnice, zobaczymy jak będzie tym razem...