autor: Borys Zajączkowski
Kozacy II: Wojny Napoleońskie - Prezentacja - Strona 4
25 lutego 2005, w warszawskim kompleksie kinowym Silver Screen, odbyła się przygotowana przez Cenegę prezentacja drugiej części Kozaków. Oto, czego dzięki niej dowiedzieliśmy się o grze.
Przeczytaj recenzję Kozacy II: Wojny Napoleońskie - recenzja gry
Zasady rozgrywki oraz kolorowe umundurowanie wojsk to nie jedyne historyczne smaczki, o jakie zadbali autorzy Wojen napoleońskich. W grze pojawia się sześć nacji – Francja, Wielka Brytania, Austria, Rosja, Prusy oraz Egipt – każda z nich buduje swoje miasta we właściwym sobie stylu architektonicznym, posiada charakterystyczne dla siebie jednostki (dla przykładu: Egipcjanie nie poruszają się na koniach, lecz na wielbłądach) czy rodzaje broni. Obraz uzupełniają minifilmiki prezentowane w osobnych okienkach, na których widać, jak żołnierze przeładowują broń, oddają strzały, przemieszczają się lub jak dowódcy wydają im rozkazy. Historyczną poprawność zaburza nieco występowanie w grze odrobiny magii w postaci księży, którzy potrafią ranne oddziały uleczać. Cóż, w końcu to tylko gra – grywalność jest najważniejsza.

Na koniec prezentacji zadałem jeszcze panu Tobiasowi Allertowi kilka pytań, by do reszty wątpliwości rozwiać.
Shuck: Czy w jakiś sposób zaistnieją w grze Polacy? Lubimy myśleć, że dużo Napoleonowi w jego podbojach pomogliśmy.
Tobias Allert: Niestety nie. Planujemy jednak dodatki, więc nigdy nie wiadomo. Przy czym nowa nacja to dużo dodatkowej pracy: specyficzne dla niej jednostki, tworzona przez nią architektura.
Shuck: Gdzie się kończy zabawa a zaczyna historia? Czego chcielibyście nauczyć graczy?
Tobias Allert: Przede wszystkim zależy nam na stworzeniu warunków do dobrej zabawy. Jednak nieodłączną jej częścią są historyczne bitwy, które gracze mogą stoczyć na nowo, architektura z odpowiadającej im epoki, mundury wojsk, używanie dawnych rodzajów broni. Nie tworzyliśmy książki historycznej, ale przy mnogości gier osadzonych w realiach II WŚ nasza stanowi dla nich dobrą alternatywę.
Shuck: Obecnie nie ma możliwości gry sieciowej w strategicznym trybie Bitwy o Europę. Czy nie byłoby to interesujące?
Tobias Allert: Podczas testów i pokazów uzmysłowiliśmy sobie, jak bardzo grywalną by mogła być. Zastanawiamy się nad aspektami sieciowej gry opartej o warstwę turową i planujemy ją dodać w przyszłości – być może w postaci patcha. Póki co koncentrujemy się jednak na dokończeniu gry w obecnej postaci.
Shuck: Erteesy ewoluują, jednostek staje się więcej, zaplecze ekonomiczne traci na znaczeniu. Jak widzisz przyszłość tego gatunku?
Tobias Allert: Przede wszystkim, jako producent, staram się słuchać graczy. Mamy fantastyczną społeczność grających w poprzednią część Kozaków i to jej uwagom i marzeniom nowa odsłona zawdzięcza wiele rozwiązań. Gracze lubią erteesy i chcą w nie grać – przyszłość więc wydaje się kolorowa.
Borys „Shuck” Zajączkowski