Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 4 kwietnia 2005, 11:12

autor: Krzysztof Gonciarz

The Bard's Tale: Opowieści Barda - testujemy przed premierą - Strona 3

Z zabitego wilka wypada parę rzeczy. Narrator: „Ku zaskoczeniu barda, w pozostałościach zwierzęcia znajdowały się nie tylko pieniądze, ale i kilka przedmiotów użytku domowego”. Bard: „To nic, kiedyś zabiłem szczura i wypadła z niego skrzynia ze skarbami”.

InXile bezlitośnie parodiuje kwintesencję RPGów, budząc szczery uśmiech na twarzach zgnuśniałych i znudzonych ratowaniem świata graczy. Imaginujcie oto taką sytuację: zabijamy wilka i (jak to w RPG) wypada z niego z 5 różnych przedmiotów. Odzywa się narrator: „Ku zaskoczeniu barda, w pozostałościach zwierzęcia znajdowały się nie tylko pieniądze, ale i kilka przedmiotów użytku domowego”. Bard odpowiada na to: „To jeszcze nic, kiedyś zabiłem szczura i wypadła z niego cała skrzynia ze skarbami”. Niech mnie kule biją, przecież to istny Pratchett! Jeśli macie dość bycia „The One” w wirtualnym świecie i chcecie zostać cynicznym łotrzykiem o ciętym języku, Bard’s Tale dobrze was zabawi. To tak, jakby twórca Discworlda dogadał się z ekipą Monty Pythona w sprawie zrobienia parodii wszystkiego, co RPG-owe.

Jeśli będziemy niemili dla tego karzełka, zleci on nam fikcyjnego questa na dnie miejskiej studni.

System gry w dużej mierze opiera się oczywiście na jej hack’n’slashowości. Misje, które przyszło mi wykonać, polegały na przebiciu się przez poziomy podziemi lub lasów zamieszkałych przez złowrogo usposobione stworzenia. Sama walka bardzo urozmaicona została przez system przyzywania za pomocą lutni magicznych sprzymierzeńców (np. elektrycznego pająka lub humanoidalnej łuczniczki), przez co nie wszystko musimy wykonywać sami. Niemniej, jak zawsze w tego typu grach, wkradnie się w nasze batalie odrobina nudy. Może na późniejszych etapach autorzy mają jakieś wyrywające z monotonii niespodzianki, jako że w „preview version”, mając do przejścia raptem 3 poziomy, pod koniec już zaczynałem spoglądać nerwowo na zegarek. Momentami denerwujący jest też system walki, a dokładniej sposób sterowania myszką, dość niedopracowany. Czasami zmuszeni jesteśmy do mierzenia na oślep. Jedyną pociechą jest fakt, że to dopiero wczesna wersja gry, której daleko do statusu „wersji demonstracyjnej”. Jest nadzieja na zmiany. Engine Baldur’s Gate: Dark Alliance, na którym oparta została Opowieść Barda, ma już swoje lata. Grafika jest mimo to całkiem miła dla oka, choć moja wersja dopuszczała jedynie ascetyczną rozdziałkę 640x480. Mimo to poziom detali sprawił pozytywne wrażenie, choć nie dało się ukryć, że nie są to nawet luźne okolice obecnego, technicznego topu. Zaprzysiężeni pecetowcy dostaną w swoje ręce coś rzadko spotykanego, jako że gra jest bardzo typowym portem z konsol i non-stop czuje się, że pierwotnie tworzona była na PS2 i X-Boxa. Przemawia za tym wszystko, począwszy od menusów, poprzez system sterowania, na charakterystycznych, gameplayowych „sznitach” skończywszy. Aż chce się chwycić pada w ręce i zasiąść przed telewizorem. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy nie wyjdzie tej produkcji bokiem. Historia zna już takie przypadki.

Wraz z DVD z grą, otrzymałem także wordowski dokument z wszelkimi uwagami, które mogłyby przydać się w trakcie moich niedługich przygód. Umieszczony w tym pliku nagłówek „Known problems” skłonił mnie, by przemilczeć wszystkie wymienione w nim bugi. Wychodzę z założenia, że jeśli autorzy są ich świadomi, to sobie z nimi poradzą do czasu wydania retaila. Fakt, że liczba pluskw jest na tę chwilę nie do zaakceptowania, ale należy wziąć poprawkę na wczesne (jestem optymistą) stadium importowania gry na PC. Trudno mówić tu o developingu, jako że zmiany w stosunku do wersji konsolowej będą czysto techniczne.

Warto mieć oko na tę grę w przyszłości, jej prześmiewczy, bezkompromisowy klimat jest jak zimny okład na blizny sztampowych RPG-ów. Postać Barda ma szanse wyrosnąć do rangi kultowej. Takiej, którą tekściarze wspominać będą w recenzjach jako przykład oryginalnego, świetnie wykreowanego bohatera. Czemu by nie skusić się na zabawę z pełną wersją gry? „Official preview version” bardzo mnie do tego zachęciło.

Krzysztof „Lordareon” Gonciarz

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.