Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 3 listopada 2004, 11:01

autor: Piotr Deja

Armie Exigo - przed premierą - Strona 2

Każdy maniak gier strategicznych czasu rzeczywistego powinien już odkładać pieniążki. „Armies of Exigo”, choć powiela schematy, to jednak nie pozostaje w tyle, dodając i rozwijając niektóre elementy gier strategicznych.

Przeczytaj recenzję Armie Exigo - recenzja gry

Do dyspozycji pojedynczego gracza zostaną oddane trzy kampanie (o tym szerzej za chwilę), w której przewiną się wszystkie rasy po kolei (znów nawiązanie do StarCrafta czy serii WarCraft). Każda z ras posiada ponad dwadzieścia różnych jednostek. Mogą one awansować zdobywając doświadczenie i o ile wśród Imperium i Bestii przebiega to tradycyjnie, tzn. każdy wojak szkoli się osobno, tak Upadli posiadają inną metodę. W miarę sukcesów gracza, całe doświadczenie jednostek gromadzi się w czymś o nazwie: „sadzawka dusz”. Kiedy sadzawka się wypełni, wszystkie jednostki Upadłych awansują razem. Każda z ras posiada upgrade’y i specjalne umiejętności, z którymi hardcore’owy fan RTS-ów powinien być obeznany. Rasa ludzi jest najbardziej zbalansowana (jak Terranie), Bestie polegają na silnych i wielkich jednostkach (jak Protossi). Upadli, o czym już pisałem, są podobni do Zergów. Z jednej strony trzymanie się takich schematów nie jest zbyt oryginalne. Z drugiej... wielu graczy poczuje się tutaj jak w domu. Generalnie, gracz może posiadać maksymalnie 200 jednostek (i znowu brzmi znajomo...).

Na brak dostępnych możliwości i strategii nie można narzekać. Ustawienie łuczników po obu stronach kanionu skończy się rzezią dla przeciwników przechadzających się w nim. Generalnie jednostki o większym zasięgu lepiej stawiać wyżej. Bestie posiadają jaszczuroludzi o zdolnościach kameleonów. Tacy delikwenci potrafią z łatwością zniknąć w roślinności i pozostać tam niezauważalnymi. Przykładowo, czarownik jaszczuroludzi może zesłać deszcz meteorów, niszczący wszystko nad i pod ziemią, zabijający jednostki i uszkadzający wszelkie budynki. Wyobraźcie sobie sytuację, w której taki szaman niszczy praktycznie całą bazę przeciwnika i natychmiast znika... Ludzie dysponują różnymi pojazdami (np. katapultami na wielkich świniach, wygląda to przekomicznie, a jest bardzo efektywne), rycerzami w zbrojach i kapłanami ze zdolnością leczenia i wskrzeszania.

Kampania dla pojedynczego gracza liczy razem 36 misji, po 12 na każdą rasę. Misje mają być przeróżne – niektóre standardowe, w stylu „wybuduj bazę, zbieraj surowce, ufortyfikuj obronę, wyprodukuj jednostki, zniszcz bazę przeciwnika”. Inne to misje polegające na eksplorowaniu terenu przy pomocy małej liczby jednostek, wreszcie – zadania, w których musimy obronić jakąś lokację przez określoną ilość czasu. Poziom trudności wzrasta w szybkim tempie, stawiając coraz to nowe wyzwania. Ciekawie przedstawia się interaktywność terenu. Możemy np. niszczyć tamy, by zalewać niżej położone tereny, niszczyć mosty (by usprawnić ewentualne wycofywanie się), wywoływać erupcje wulkanów, które zniszczą wszystko, co znajduje się na powierzchni, lawiny na zaśnieżonych mapach zasypujące przeciwników...

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.