autor: Piotr Szczerbowski
Thief: Deadly Shadows - zapowiedź - Strona 2
Kolejna część kultowej serii Thief, zaliczanej do gatunku gier akcji typu „stealth” lub też FPS - first person sneaker. Podobnie jak w poprzedniczkach, tak i tu gracz staje się średniowiecznym złodziejem Garrettem, prawdziwym mistrzem w swoim fachu...
Przeczytaj recenzję Thief: Deadly Shadows - recenzja gry
Powrót do przeszłości
Kim jest Garrett? Jeśli jeszcze nie domyśliłeś się, lub jakimś dziwnym trafem nigdy nie słyszałeś o serii Thief, pragnę Cię Drogi Graczu poinformować – jest... złodziejaszkiem. I to nie byle jakim, gdyż potrafi ukraść najbardziej chronione przedmioty i niejeden raz już to udowodnił, włamując się do strzeżonych przez całe hordy strażników miejsc. Więzienie, willa wielkiego bogacza, gmach pierwszego banku depozytowego, wiejące grozą katakumby, tajemnicze miasto zbudowane pod ziemią – to tylko niektóre z okolic, jakie dane mu było swego czasu spenetrować w poszukiwaniu wartościowych przedmiotów.
Poprzednie dwie części serii Thief zapisały się w pamięci graczy złotymi literami. W odróżnieniu od całej masy atakujących zewsząd, podobnych i wałkujących ten sam schemat rozgrywki tytułów, ten był inny. Mroczny – to główna cecha, przyciągająca graczy jak lep muchę. Mające specyficzny klimat pomieszczenia domostw ery metalu, niesamowita fabuła i sama zasada rozgrywki – chowaj się w cieniu, by przeżyć. Niby prosta, klarowna i przy pierwszym zetknięciu mało zachęcająca do zanurzenia się w świat widziany oczami Garreta. Ale już po paru chwilach spędzonych z naszym bohaterem, niewielu było w stanie odejść od monitora i wśród tłumu fanatyków serii wyznać – znam grę lepszą niż Thief!
Historia kołem się toczy
Nowa opowieść nie będzie powiązana z wątkami z Thief czy Thief II żadnymi szczególnymi splotami akcji. Nasz „zapracowany” bohater, czy raczej anty-bohater (bo jak tym zaszczytnym mianem można z czystym sumieniem określić złodzieja?), zamierza przejść na emeryturę i rzucić swój niebezpieczny, aczkolwiek przynoszący niezłe dochody fach.
W wielkim średniowiecznym mieście rządzą nadal trzy grupy ortodoksyjne, skupiające się na przesądach i im tylko właściwych kultach, często ze sobą kolidujących. „The Order of the Hammer”, czyli starzy dobrzy znajomi Hammeryci, preferujący wiarę w technologiczny rozwój i poszanowanie dla rygoru i dyscypliny, dalej czczą swojego bożka Buildera (Budowniczego). „The Pagans”, bractwo znane jako Poganie, bardzo dziwna i nie mniej mroczna organizacja, w swoim statucie zakłada powrót do korzeni – cokolwiek miałoby to oznaczać. Jak Garret zdołał się na własnej skórze przekonać, dla zwykłych śmiertelników, nie mających zaszczytu być członkami tegoż bractwa, nie oznacza to nic dobrego.
Trzecią grupą są „Keepers”, czyli Stróże nadzorujący wszystko, co dzieje się w metropolii. Działający zza kurtyny i pociągający za wszystkie istotne sznurki panowie, są tak naprawdę najbardziej wpływowymi ludźmi w hierarchii miasta. Znamy ich już z poprzednich części, w których to starszyzna Keeperów w imię wspólnego dobra rozpoczęła współpracę z naszym złodziejaszkiem.