Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 kwietnia 2021, 16:00

Graliśmy w War Mongrels - Commandosów zrobionych na poważnie - Strona 2

Na brak taktycznych RTS-ów narzekać ostatnio nie można. Swoje trzy grosze w temacie już wkrótce dorzuci War Mongrels, a my mieliśmy okazję sprawdzić, jak duchowy spadkobierca Commandosów prezentuje się na typ etapie prac.

Dobrze wygląda, dobrze brzmi

Jeśli chodzi o oprawę wizualną, trzeba powiedzieć to wprost – jest to nie tylko najładniejsze dzieło studia Destructive Creations, ale też najładniejszy przedstawiciel tego gatunku. Nie mówię tu wyłącznie o mocno dopracowanych i bogatych w detale lokacjach, bo uwagę zwracają również przyzwoite animacje postaci. War Mongrels ogląda się na ekranie z prawdziwą przyjemnością – autorzy postawili na styl realistyczny, co w tego typu grach nie jest regułą. Wybór ten ma jednak swoje konsekwencje. Taki sposób prezentacji nieco utrudnia orientację w terenie, jako że przeciwnicy lubią zlewać się z tłem i nie zawsze są dobrze widoczni na pierwszy rzut oka. Częściej niż w innych tego typu produkcjach korzystałem tu z opcji podświetlenia wszystkich interaktywnych obiektów i wrogów za pomocą jednego z klawiszy. Był to wymóg czysto praktyczny, bo choć naprawdę dobrze się na to wszystko patrzy, to jednak ważniejsza jest dla mnie czytelność mapy, a z nią momentami miałem spory problem.

Tryb planowania często ratuje skórę. W taki sposób możemy wyeliminować trzech wrogów naraz.

Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o stronie audio – i tutaj znów muszę deweloperów pochwalić. Szanuję ich za to, że nie poszli po linii najmniejszego oporu i kwestie dialogowe, mimo niesprzyjających w ostatnim czasie warunków, nagrali za granicą. W jednej z głównych ról wystąpił zresztą Doug Cockle, czyli Geralt z anglojęzycznych Wiedźminów. Wszyscy Niemcy mówią w tej grze po niemiecku, a Rosjanie po rosyjsku. Wzorem Desperados III główni bohaterowie często wymieniają się uwagami, jeśli znajdują się blisko siebie, co niewątpliwie buduje charakter postaci. Bardzo podoba mi się też muzyka, za którą odpowiada „etatowy” kompozytor Destructive Creations, czyli Adam Skorupa. Wszystko to składa się na świetnie brzmiącą całość i warto podkręcić wzmacniacz, żeby napawać się tym koktajlem dźwięków.

Dużo dobrego można też powiedzieć o animowanych przerywnikach filmowych, za pomocą których deweloperzy tworzą fabularną otoczkę gry. Wstawki te wyglądają jak sceny wyjęte z koszmarów żołnierzy cierpiących na PTSD. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem próbki tych animacji, skojarzyły mi się one z tym, co niegdyś oglądaliśmy w Valiant Hearts, ale teraz uważam to porównanie za nietrafione. Destructive Creations stworzyło filmiki niepokojące i dobrze korespondujące z ponurą tematyką gry, a zaprezentowanie ich w czerni i bieli jedynie pomaga uzyskać mocno dołujący efekt. Nie jest to najważniejszy aspekt War Mongrels, ale trudno nie odnieść wrażenia, że stanowi on istotny element układanki, zwłaszcza że...

...polscy twórcy znów idą na całość i uderzają w tony, których inni deweloperzy unikają jak ognia. Wojna w War Mongrels to rozstrzeliwanie jeńców na oczach gracza i metodyczne likwidowanie Żydów wyprowadzanych z bydlęcych wagonów na miejsce kaźni, czyli wprost do zbiorowej mogiły. To wreszcie obietnica ujrzenia działającego obozu koncentracyjnego, który na pewno pojawi się w jednym z późniejszych etapów kampanii. Deweloperzy z Gliwic nie zamierzają przemilczeć żadnego ze sposobów rozprawiania się Niemców z miejscową ludnością podczas II wojny światowej i choć niespecjalnie chwalą się tym w materiałach przedpremierowych, już teraz możecie uwierzyć mi na słowo, że wstrząsających obrazków zobaczycie w tym tytule sporo. Witający gracza wisielec przed wejściem do wsi Ponary to tylko przedsmak tego, co Was czeka.

Smutna wojenna rzeczywistość.

Ogólnie rzecz ujmując, moje wrażenia po pierwszym kontakcie z War Mongrels są bardzo pozytywne. Gra ewidentnie broni się jako duchowy spadkobierca cyklu Commandos i równie dobrze mogłaby być czwartą odsłoną tej serii, gdyby tylko wydawca miał jaja, żeby zatwierdzić tak brutalną wizję wojny. Oba zaprezentowane w wersji prasowej etapy wykazują jakość bliską finalnej, pomijając oczywiście błędy, których w demie niestety nie brakowało. Tutaj deweloperów czeka jeszcze sporo pracy, ale oni sami są tego świadomi, więc pozostaje nadzieja, że wszelkie niedoróbki zostaną usunięte. Przy sprzyjających wiatrach ostateczny efekt powinniśmy zobaczyć już jesienią i trzymam kciuki, żeby faktycznie się udało, bo takich produkcji fanom taktycznych RTS-ów niewątpliwie brakuje.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Wolisz strategie turowe, czy w czasie rzeczywistym?

Turowe
52,3%
W czasie rzeczywistym
47,7%
Zobacz inne ankiety
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.