5 rzeczy, które zrobię w Microsoft Flight Simulator 2020 - Strona 5
Microsoft powraca po 13 latach nieobecności do gatunku symulatorów lotniczych i oferuje graczom grafikę godną sprzętu nowej generacji. Co jednak robić w pięknym świecie Flight Simulatora? Poniżej znajdziecie kilka pomysłów, które mogą was zainteresować.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Microsoft Flight Simulator 2020 – największy sandbox w historii
Sprawdzę pogodę w Australii
Kilka dni temu w społeczności miłośników symulatorów lotniczych zawrzało, gdy moderzy bawiący się Red Dead Redemption 2 odpalili w grze UFO i zaczęli śmigać w przestworzach. Okazało się wtedy, że wolumetryczne chmury w RDR2 wyglądają lepiej niż w większości symulatorów lotniczych. Żeby zrozumieć ból „wirtualnych pilotów”, trzeba mieć świadomość, że do FSX czy X-Plane od lat wychodzą najróżniejsze dodatki próbujące usprawnić obłoki, przykładowo xEnviro. Cena takiego dodatku? 69,90 USD – wyskakujcie z portfeli, drodzy piloci.
Dlatego system pogodowy nowego Flight Simulatora, który pobiera dane na temat realnych warunków atmosferycznych, budzi spore nadzieje, a do tego serwuje niesamowite widoki. Ten swoisty symulator pogody odtwarza realistyczne, wolumetryczne chmury złożone z wielu warstw, które rzucają cienie, a nawet odbijają światła miast. Do tego dochodzą takie czynniki jak wilgotność powietrza, ciśnienie, temperatura czy wiatr. Twórcy zaprezentowali działanie tego systemu w praktyce w drugim odcinku swoich filmików z serii Discovery, gdzie Flight Simulator odtworzył realne warunki atmosferyczne w okolicach zachodniego wybrzeża Australii. Efekt jest kapitalny.
Adam Kusiak | GRYOnline.pl