Graliśmy w Rage 2 – Doom w postapokaliptycznej piaskownicy - Strona 2
Nowa gra twórców Just Cause 3 i Mad Maksa była jednym z najbardziej zwariowanych tytułów, w jakie graliśmy na E3.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Rage 2 – FPS-a, który nie musi być niczym więcej
Ale głupie te mutanty
- 06.11 – Overkill’s The Walking Dead
- 14.11 – Fallout 76
- 22.02 – Metro Exodus
- 15.03 – The Division 2
- wiosna – Rage 2
Spore zastrzeżenia mam do zachowania wrogów w prezentowanej misji. Oczywiście grze wciąż daleko do finalnej postaci, niemniej niepokoi fakt, że przeciwnicy mieli tendencję do blokowania się na różnych elementach otoczenia lub wbiegania prosto w ścianę. Odniosłem też wrażenie, że oponenci sami pchają się pod lufę, strzelając jedynie od czasu do czasu, by przypomnieć o sobie jako potencjalnym zagrożeniu. Problem zdecydowanie nie wynika ze zbyt małych możliwości bandziorów – korzystają przecież z podobnego arsenału co my, rzucają granatami, a czasem strzelają z rakietnicy i kiedy już przypadkiem nas trafią, da się to odczuć na pasku zdrowia. Póki co jednak ich celność zatrzymała się gdzieś na legendarnym już poziomie szturmowców Imperium z Gwiezdnych wojen.
KRAJOBARAZY POSTAPOKALIPSY
W grze ujrzymy gęste, mroczne lasy, w których na trailerze roiło się od przeciwników.
Nie zabraknie piaszczystych pustyń, zupełnie jak z Mad Maxa studia Avalanche.
Pojawią się też półpustynne tereny, przypominające afrykańską sawannę.
Na jednym z ujęć pierwszego zwiastuna można dostrzec również wychylające się zza wzgórza wieżowce. Może to oznaczać, że w Rage’u 2 odwiedzimy także ruiny metropolii.
Taka różnorodność cieszy, bo poprzednia postapokaliptyczna gra Avalanche, choć bardzo ładna, była szalenie monotonna.
Fanów z pewnością ucieszy informacja, że to gry wraca wingstick, czyli specyficzny miks bumerangu z shurikenem. Walker może powalić wroga szybkim rzutem albo skupić się na celu i wykonać atak precyzyjny. Przydaje się to szczególnie wtedy, gdy przeciwnik znajduje się w trudno dostępnym miejscu i trafienie go w linii prostej jest niewykonalne. W takiej sytuacji podkręcamy naszego wingsticka, a potem możemy obserwować, jak broń leci po ustalonym przez nas łuku i wbija się w gościa, któremu jeszcze przed chwilą wydawało się, że jest bezpieczny. Muszę przyznać, że to całkiem satysfakcjonujące narzędzie mordu, choć nie umywa się do supermocy, którymi władamy – uważam je za jeden z najlepiej wykonanych elementów gry.
WINGSTICK
Improwizowana broń, przypominająca wiatrak, stała się symbolem pierwszego Rage’a. Jej replika znalazła się w edycji kolekcjonerskiej, a w Xbox Live Marketplace można było zakupić ją jako ozdobę dla naszego awatara za 240 MSP. Wingstick pojawił się także w Team Fortress 2 jako promocyjna ozdoba dla Inżyniera.
P.S. W polskiej wersji słowo „wingstick” przetłumaczono jako… „śmiglik”.
Twórcy zapewniają, że Rage 2 będzie znacznie lepszy od oryginału, również jeśli chodzi o warstwę fabularną. Cliffhanger w „jedynce” był zawodem dla wielu graczy, choć deweloperzy obiecują, że otrzymamy tu sporo odpowiedzi na spędzające fanom sen z powiek pytania. Wraca również doktor Kvasir, który w pierwszej grze dozbrajał przedstawicieli ruchu oporu. Na ten moment jest to główny punkt styczny pomiędzy Walkerem a Nicholasem Raine’em – protagonistą z oryginalnej gry. Kto wie, może niemy bohater pojawi się w jakiejś formie w sequelu? W końcu „Nicholas Raine Armor” jest jednym z preorderowych bonusów do nadchodzącej produkcji.
O mechanice rozgrywki w Rage’u 2 wciąż nie jesteśmy w stanie wiele powiedzieć. Wiemy jednak, że zespoły id Software i Avalanche Studios stworzyły bardzo solidne podstawy dla udanej gry, czyli przyjemny system walki – oby tylko cała reszta wypadła równie dobrze. Pozostaje czekać na kolejne konkrety.
ZASTRZEŻENIE
Wyjazd i pobyt autora na targach E3 opłaciliśmy we własnym zakresie.
Michał Mańka | GRYOnline.pl