Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Assassin's Creed Rebellion Przed premierą

Przed premierą 17 lipca 2017, 16:15

Graliśmy w Assassin’s Creed Rebellion – nadchodzi kieszonkowy zabójca

Rok 2017 rokiem rewolucji w serii Assassin’s Creed? Na to wygląda. Ubisoft nie tylko mocno odświeża główny cykl w Origins, ale i próbuje czegoś zupełnie nowego na rynku mobilnym. Przed Wami tyleż urocze, co głębokie i miodne Assassin’s Creed Rebellion.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Assassin’s Creed: Rebellion – mój drogi asasynie

Artykuł powstał na bazie wersji iOS.

ASSASSIN’S CREED REBELLION W SKRÓCIE:
  1. gra mobilna z elementami strategii i kolekcjonerskiego RPG;
  2. sympatyczna, kreskówkowa stylistyka;
  3. 43 asasynów do zebrania (w tym 20 nowych);
  4. baza w stylu tej z Fallout Shelter;
  5. misje to nietypowa turowa skradanka z widokiem niczym z platformówki;
  6. gra free-to-play;
  7. obecnie w trakcie testów na rynku filipińskim.

23 – tyle pozycji ze słowami „Assassin’s Creed” w tytule opisanych jest w Encyklopedii Gier GRYOnline.pl. Większość z nich to klasyczne ubisoftowe otwarte światy – w różnych epokach historycznych wcielamy się zakapturzonych jegomości, którzy wspinają się na wieże, by następnie skakać z nich w sprytnie rozmieszczone stogi siana. Wśród tych tytułów jest kilka nietypowych propozycji – żadna jednak do tej pory tak dalece nie odeszła od stylistyki serii jak zapowiedziane niedawno Assassin’s Creed Rebellion.

O ile jesienna główna odsłona cyklu osadzona w Egipcie nie zamierza dokonywać w nim rewolucji – Ubisoft kontynuuje swoją strategię ewolucji sprawdzonej formuły, tak Rebellion wprowadza tyle nowości, że bunt w nazwie wydaje się mieć drugie dno. Otrzymamy bowiem grę łączącą elementy strategiczne z popularnym na urządzeniach mobilnych RPG, w którym kolekcjonujemy bohaterów. A wszystko w kreskówkowej, rozkosznej wręcz oprawie graficznej. Po spędzeniu z Rebellionem kilku godzin nasze odczucia są nader pozytywne – całość sprawia świeże wrażenie, a o to trudno nie tylko na urządzeniach mobilnych, ale i w samej serii.

Oto nasza asasyńska twierdza. Rzut oka i widać... Fallout Shelter.

Nowa tożsamość

Rebellion zabiera nas w podróż do średniowiecznej Hiszpanii, gdzie knowania templariuszy kolejny raz muszą zostać ukrócone przez asasynów. Co ciekawe, akcja serii trafia na Półwysep Iberyjski już po raz drugi (oczywiście nie liczymy filmu) – a pierwszy raz był niczym u Hitchcocka, bo rozpoczął się trzęsieniem ziemi w Lizbonie w Assassin’s Creed: Rogue. Tym razem naszym zadaniem jest stworzenie sprawnie działającej organizacji (zwanej Brotherhood) – nie skupiamy się więc na losach jednego zabójcy, tylko szkolimy i wykorzystujemy wielu o różnych specjalizacjach i możliwościach, zarządzając nimi z siedziby swoim wyglądem i funkcjami przypominającej ... Fallout Shelter.

Ostatnia próba Ubisoftu przeniesienia asasyńskiej formuły na urządzenia mobilne nie wypadła zbyt interesująco. W Assassin’s Creed: Identity francuska firma uprościła sandboksową rozgrywkę, tak aby dopasować ją do ekranów telefonów. W efekcie powstała gra bez tożsamości – za bardzo konsolowa na sprzęt mobilny, a za mało... mobilna właśnie na smartfony. Przyzwoita, ale po prostu nieprzystająca do platformy, na której się ukazała. Rebellion dowodzi, że twórcy wyciągnęli wnioski i znaleźli zagubioną tożsamość mobilnych asasynów.

Oto i cel misji. Teraz trzeba go tylko zdobyć.

Graliśmy w Assassin’s Creed Rebellion – nadchodzi kieszonkowy zabójca - ilustracja #3

Soft-launch to stała praktyka na rynku mobilnym. Polega na tym, że wydawca wypuszcza grę w wybranym przez siebie regionie (do najpopularniejszych należą Nowa Zelandia i Kanada) i przez pewien czas zbiera różne informacje na jej temat – najbardziej interesujące dla twórców jest oczywiście to, czy gra się monetyzuje, czyli czy na siebie zarabia. Ale w ten sposób wykrywane są też błędy oraz mechanizmy drażniące graczy, co pozwala usunąć bądź zmodyfikować je przed wydaniem produkcji na całym świecie. Bywa, że wyniki soft-launchu okazują się tak niekorzystne, iż produkcje są po prostu kasowane – tak stało się np. z grami Titanfall: Frontline czy Angry Birds Football.

Opisywana gra nie stawia na akcję, która na ekranie dotykowym sprawdza się tylko w przemyślanej i uproszczonej formule. Trzon „Rebelii” stanowią turowe misje, w trakcie których dowodzimy ekipą złożoną z trzech asasynów. Każdy z nich posiada inne umiejętności – jeden lepiej się wspina i po cichu zabija wrogów (Aguilar), drugi świetnie radzi sobie w walce wręcz (Tariq), trzeci zaś po mistrzowsku unika pułapek i niepostrzeżenie przemyka się w cieniu (Luis). Wymieniłem imiona trzech pierwszych bohaterów, ale łącznie jest ich 43 do zebrania (w tym 20 zupełnie nowych, stworzonych na potrzebny Rebelliona), więc w zależności od misji skład zespołu może się zmieniać.

Skoro mowa o misjach – te mają różne cele. Czasem trzeba kogoś zabić, innym razem coś ukraść, a bywa, że i jedno, i drugie. Zadania sprowadzają się do eksplorowania dwuwymiarowych lokacji. W praktyce wygląda to trochę jak turowa platformówka z elementami logicznymi – do kolejnych pomieszczeń posyłamy jednego zabójcę, więc najrozsądniej wybrać tego, który najlepiej poradzi sobie z wyzwaniami czekającymi w danym miejscu. Czasem na drodze staje nam przeciwnik, innym razem pułapka czy po prostu wysoka ściana.

Nasi podopieczni najlepiej sprawdzają się w zadaniach z zakresu ich specjalizacji (np. wojownik słabo skacze, zaś mistrz skradania niezbyt dobrze macha mieczem), trzeba jednak pamiętać, że mogą użyć swoich zdolności tylko kilka razy na misję. W efekcie stale kombinujemy, jak nie wyczerpać zasobów: zdrowia asasynów (obniża je walka, ale i nieudane próby akrobatyczne) oraz ich zdolności specjalnych (wtedy przejście przez pomieszczenie z pułapką skończy się źle). A ponieważ nigdy nie wiemy, kiedy dotrzemy do celu, bo musimy znaleźć właściwe pomieszczenie, a dróg do niego jest zazwyczaj kilka, to zabawa nie jest wcale tak prosta, jak mogłoby się to na początku wydawać.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Obecnie szefuje działowi wideo i prowadzi podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.