autor: Krzysztof Żołyński
Black & White 2 - przed premierą - Strona 2
Black & White 2 to kontynuacja przebojowego tytułu zespołu Lionhead Studios, którego pomysłodawcą był legendarny Peter Molyneux.
Przeczytaj recenzję Black & White 2 - recenzja gry
Jest jeszcze inna przepiękna rzecz tych wojen. Twoi poddani będą uczyć się od Ciebie jak walczyć. Zupełnie inaczej niż w RTS-ach, gdzie zaznaczasz, klikasz i wydajesz komendy swym jednostkom. Twoi ludzie mają swe własne, doskonale przygotowane AI. Wpływ boskiego przywódcy wskaże drogę jak walczyć i zwyciężać albo, jeśli zechcesz przegrywać.
Oczywiście i tym razem nie zabraknie zupełnie szczególnych pomocników, którzy pomogą Ci kierować swym ludem. O tak, te stworzenia to Chowańce. Jeśli wciąż posiadacie jakieś stworzenia zapisane z Black&White lub dodatku Creature Isle to uśmiechnijcie się. Nie ma najmniejszego problemu, aby importować taką postać do drugiej części gry i grać dalej. Nie powiem, fajne to. Wezmą one udział w wojnie i na pewno zaznaczą swą obecność. Wyobraźcie sobie 50 stopowego Chowańca roznoszącego w pył wieś i dołóżcie do tego jeszcze kilka setek uzbrojonych po zęby ludzi podążających w ślad za nim.
Ponieważ może się zdarzyć, że przeciwnik okaże się szybszy i pierwszy zaatakuje Twą siedzibę przyda się kolejna dodana opcja. W drugiej części gry będziesz mógł wznosić mury obronne. Jasne, że nie sam. Ty wyznaczysz jedynie zarys, a resztę wykonają malutcy podwładni. Kiedy staną mury postawisz swych ludzi na ich szczytach i nakażesz bohaterską obronę osady. To właśnie sedno Black&White 2.
Wydaje mi się, że jedną z ciekawszych nowości jest rezygnacja z typowego dla pierwszej części gry mikrozarządzania. Nie można przez to powiedzieć, że go nie będzie. Dostaniemy do pomocy kilku nowych pomocników, którzy zajmą się czarną robotą i zatroszczą się o nasze interesy. My w tym czasie możemy spokojnie skupić się na prowadzeniu wojen. Tym razem właśnie wojaczka zajmie pierwszorzędne miejsce w Black&White 2. Nawet większość umiejętności i aktywności osadników jest na to ukierunkowana. Nasi wieśniacy spędzą swój czas budując, wychowując potomstwo, jedząc, ścinając drzewo i oddając hołd swemu jedynemu, ukochanemu i nieomylnemu bogowi-wiadomo, kto nim będzie, prawda?
Pojawią się nowe surowce (oprócz tych, które były, czyli jedzenie, drzewo, itp.)-jednym z nich ma być metal. To oczywiście ma związek z licznymi wojnami, jakie przeprowadzimy i produkcją uzbrojenia.
Twórcom gry najwyraźniej nie wystarczyło, że za poprzednią część zostali wpisani do Księgi Guinnessa. Postanowili jeszcze raz wziąć na warsztat postaci występujące w grze i podrasować ich inteligencję. Wiem, że bardzo trudno to sobie wyobrazić. Niemniej jednak tak ma się stać. Każdy z podległych nam ludzi ma być jeszcze bardziej niezależny i samodzielny niż poprzednio, a ponadto odróżniać się nawykami i zachowaniem. Wspólną cechą wszystkich naszych poddanych jest bezustanne rozmyślanie o wojnie. Zresztą cała gra kręci się wokół tego tematu.