Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 14 września 2016, 11:00

autor: Szymon Liebert

GTA: New Bordeaux - czy sandboksowy charakter zaszkodzi Mafii III? - Strona 2

Mafia III wywołuje różne reakcje fanów – wielu z nich obawia się, że sandboksowy charakter gry zepsuje styl serii. Czy przez popularność produkcji pokroju GTA V stracimy najbardziej klimatyczną markę?

Sandbox, fabuła i Mafia III

Kiedy mówimy o sandboksach, pojawia się założenie, że z definicji stoją one w opozycji do ciekawej fabuły. To naturalnie bzdura, która nie sprawdza się praktycznie nigdy. Odwołując się ponownie do największej gry tego typu ostatnich lat, czyli Grand Theft Auto V, od razu widzimy, że Rockstar od jakiegoś czasu trzyma się tych samych zasad. Jeśli chodzi o rozgrywkę i świat, stawia na swobodę gracza – możemy wyszaleć się do woli. Fabularnie GTA V nie jest jednak sandboksem, tylko przedstawioną klasycznie liniową historią z paroma równolegle rozwijającymi się wątkami. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby decyzje gracza w tej serii miały jakikolwiek wpływ na przebieg opowieści.

Jedynym zabiegiem dynamizującym odbiór scenariusza, na jaki pozwalają sobie bracia Houser, jest pewna swoboda w kolejności wykonywania misji. Zachowując swój model narracji, GTA mogło spokojnie budować przeróżne historie, cytując klasyczne dzieła gangsterskie, uderzając w poważniejsze tony czy – jak to miało miejsce ostatnio – nurzając się w satyrze i momentami trudnej do zniesienia brutalnej grotesce. Sandboksowe podwaliny spokojnie potrafią udźwignąć świetnie napisaną opowieść – co do tego nie ma wątpliwości. Problem leży gdzie indziej: narzucenie takiego stylu gry pociąga za sobą pewne konsekwencje.

Wiecie, co jest potrzebne, żeby stworzyć dobry sandbox? Odpowiedź wydaje się prosta: wystarczy zastanowić się, z czego jeszcze znane jest GTA V. Nie, nie chodzi o scenę tortur ani nawet mizoginistyczne uniwersum, jakie wykreował Rockstar. Chodzi oczywiście o pieniądze. Produkcja Rockstara to jedna z najdroższych gier w historii, na którą wydano setki milionów dolarów. Tyle kosztuje stworzenie przekonującego świata i wypełnienie go treścią – muzyką, dialogami, misjami, pobocznymi atrakcjami. Bez podobnego budżetu da się zrobić sandboksową grę, ale wymaga to świetnej organizacji i sprytnego podejścia do sprawy (tutaj prym wiedzie Ubisoft ze swoją siecią deweloperów). Bez stosownego budżetu albo dobrego zarządzania jesteśmy skazani na uciekanie się do prostackich zagrań i mechanik, by w sztuczny sposób zapełnić zaplanowaną przestrzeń.

Sandboksowa struktura rodzi też pewne oczekiwania ze strony graczy – nie po to wchodzisz do tego świata, żeby pobyć w nim tylko parę godzin. Produkcje tego typu potrzebują setek wyzwań, znajdziek i opcji, bo inaczej wydają się puste. Odpowiedzieć na te oczekiwania można, ale niekoniecznie trzeba, bo przecież tworzenie gier nie zawsze polega na wsłuchiwaniu się w głos ludu. Tu drogi są różne – Ubisoft zasypuje graczy setką znajdziek, Rockstar stawia na różne formy interakcji ze światem, Monolith Software w Xenoblade Chronicles X obudowuje wszystko nagrodami i podsystemami. Czy którakolwiek z owych ścieżek będzie jednak satysfakcjonująca dla fana pierwszej i drugiej Mafii, przyzwyczajonego do ręcznie zaprojektowanych, dopieszczonych misji i scenek filmowych?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.