Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock - Strona 4
Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.
Zapowiadana premiera gry: jeszcze nie ogłoszona.
Informacje o pracach nad remakiem gry wywołały burzę w mediach – większość starszych graczy była zachwycona faktem, że deweloperzy uznali za słuszne pozostać wiernymi oryginalnej wersji. Pierwsze screenshoty pokazywały zresztą, że nie były to obietnice rzucane na wiatr – projekty lokacji okazały się niemal identyczne, a silnik Unity dawał radę zarówno z tworzeniem szczegółowego otoczenia, jak i utrzymywaniem niepowtarzalnego klimatu. Nic zresztą dziwnego: za grafiki koncepcyjne odpowiadał Robb Waters, artysta pracujący jeszcze przy pierwowzorze.
W czerwcu tego roku udostępniono demo (ciepło przyjęte, choć krytykowane za kiepską optymalizację) oraz ruszono ze zbiórką pieniędzy w serwisie Kickstarter. Z zebraniem minimalnej kwoty – 900 tysięcy dolarów – nie było najmniejszych problemów: przez miesiąc Night Dive zdobyło ponad 1,3 miliona dolarów, co pozwoliło na zapewnienie dodatkowych wersji językowych, rozszerzenie fabuły oraz implementację nowych opcji. W tym czasie do zespołu dołączył też Chris Avellone, w przeszłości pracujący m.in. nad grami Fallout 2 oraz Planescape: Torment. Obecnie premiera planowana jest na końcówkę przyszłego roku na PC i Xboksa One. Parę miesięcy później System Shock ukaże się też na PlayStation 4.
Zapowiedź System Shocka 3 dla wielu graczy była okazją do świętowania, jednak jeden szczegół nieco popsuł szampańskie nastroje. W ankiecie na temat produkcji twórcy zapytali bowiem, jak bardzo odbiorcy zainteresowani są technologią wirtualnej rzeczywistości – co może rodzić obawy, że z SHODAN nie zmierzymy się bez posiadania specjalnych (i bardzo kosztownych) gogli. Na szczęście taki scenariusz jest raczej mało prawdopodobny – choć trzeba przyznać, że wizja eksploracji przerażającej stacji kosmicznej z chociażby HTC Vive na głowie potrafi rozbudzić wyobraźnię...
Parę tygodni po zapowiedzi remake’u pierwszej części studio OtherSide Entertainment (zajmujące się obecnie kontynuacją Ultimy Underworld, zatytułowaną Underworld Ascendant) ogłosiło, że stworzy pełnoprawną trzecią część serii. Po kilkunastu latach głuchej ciszy na temat System Shocka fani tej marki zostali wprost zasypani rewelacyjnymi wieściami. Nad tytułem pracują bowiem weterani branży pod dowództwem współzałożyciela Looking Glass Studios, Paula Neuratha, do roli SHODAN powraca Terri Brosius, a w lutym do zespołu dołączył sam Warren Spector – legendarny producent, który w swoim portfolio ma takie arcydzieła jak Thief: The Dark Project czy Deus Ex. I choć nie ustalono jeszcze daty premiery ani nie podano żadnych szczegółów, same nazwiska zaangażowane w projekt to wystarczający powód, by uważnie śledzić rozwój trzeciego System Shocka.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że powrót tej genialnej marki zakończy się szczęśliwie. Wskrzeszanie dawno zapomnianych serii często skutkowało przecież powołaniem do życia niezbyt świeżego chodzącego trupa – wystarczy spojrzeć na takie pozycje jak Duke Nukem czy Thief. Przypadek System Shocka jest jednak wyjątkowy, bo zarówno za remake pierwszej części, jak i za pełnoprawną trzecią odsłonę zabrali się twórcy pierwowzorów, wspomagani przez miłośników cyklu. Obie ekipy, tak Night Dive, jak i OtherSide Entertainment, sprawiają wrażenie, jakby robiły gry przede wszystkim dla tych, którzy zakochali się w ich poprzedniczkach. Mroczny klimat, złożona rozgrywka, historia poznawana dzięki eksploracji otoczenia – ci deweloperzy dobrze wiedzą, co tworzy System Shocka, i jestem pewien, że staną na wysokości zadania. Miejmy tylko nadzieję, że zasada „do trzech razy sztuka” zadziała i ta legendarna seria odniesie w końcu komercyjny sukces, a gracze na całym świecie staną oko w oko z SHODAN. Bo ta, jeśli ufać plikowi audio, który mogliśmy usłyszeć przy okazji zapowiedzi „trójki”, wcale o nas nie zapomniała. I wiecie co? To pierwszy (i prawdopodobnie ostatni) raz, kiedy jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy.
Jakub Mirowski | GRYOnline.pl