Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 31 lipca 2016, 21:00

Graliśmy w Dropzone – grę MOBA dla… jednego gracza - Strona 3

Dropzone to RTS z elementami MOB-y, a zarazem MOBA w mocno RTS-owym sosie. To także pozycja oferująca nietypowy format rozgrywek – jeden na jednego. Przyglądamy się nadchodzącej produkcji złożonego z weteranów studia Sparkypants.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Prawdziwe emocje

Walka o zasoby specjalne (ang. core) trwa. - 2016-08-02
Walka o zasoby specjalne (ang. core) trwa.

Za sukcesem najpopularniejszych gier sieciowych stoi nie tylko dobra mechanika, uczciwy model free-to-play czy efektowna oprawa. Ogromnie ważną rolę pełnią również turnieje e-sportowe. Dzięki nim tysiące fanów dopingują swoich faworytów, poznają najlepsze sposoby grania, a czasem wręcz oglądają finały w salach kinowych czy knajpach. Nie bez znaczenia jest też fakt, że rynek e-sportowy w 2019 roku ma przynieść ponad miliard dolarów przychodu. Ludzie odpowiedzialni za Dropzone nie zapomnieli o tym aspekcie – pierwszy turniej współorganizowany przez ESL, czyli najpopularniejszą ligę gier komputerowych, odbył się już w lipcu – było to Clash in Cologne. Zawody przygotowano na wysokim poziomie, co daje nadzieję, że Dropzone czeka większa popularność od wielu mniej znanych gier MOBA. Przemawia za tym również fakt, że potyczki jeden na jednego są prostsze do zrozumienia, a więc nietrudno się w nie wciągnąć. Łatwiej też wypromować się poszczególnym zawodnikom, którzy nie są tylko trybikami w swojej drużynie (w takim World of Tanks graczy jest aż siedmiu). StarCraft jest dowodem na to, jak ogromną popularność zdobywali najlepsi gracze – fani e-sporu z łatwości wymienią co najmniej kilku z nich. W League of Legends, gdzie drużyny często zmieniają skład, tak łatwo już nie ma.

Warto dodać, że o e-sportowym charakterze gry świadczy też spora liczba różnych statystyk, które możemy przejrzeć po każdym meczu.

Los sprzyja śmiałym

Dropzone robi intrygujące pierwsze wrażenie. Oprawa graficzna jest efektowna i dopracowana – szczególnie dobrze wyglądają wybuchy. Także udźwiękowienie czy projekt menu są w porządku, a całość chodzi płynnie. Ważną, choć poboczną rolę pełni także uniwersum, w jakim osadzono grę. Lekki klimat science fiction nadaje produkcji odpowiednie tło, które jednak nie przesłania tego, co najważniejsze – a więc sieciowej rozgrywki. Bardzo jestem ciekawy, jak niebanalny projekt, łączący w sobie cechy RTS-a i gier MOBA, poradzi sobie na zatłoczonym rynku produkcji free-to-play. Postawienie na mecze jeden na jednego, a więc rezygnacja ze współpracy z innymi graczami, na pewno wyróżni Dropzone na tle konkurencji. A czy przyniesie również sukces? Stare rzymskie porzekadło mówi, że los sprzyja śmiałym. Oby tak było.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 do 2025 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego; szefował też działowi wideo i prowadził podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.