Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Forza Motorsport 6: Apex Publicystyka

Publicystyka 8 maja 2016, 15:18

Testujemy wersję beta gry Forza Motorsport 6: Apex - konsolowe wyścigi na PC

Forzę Motorsport 6: Apex na PC można „przejść” w godzinę, ale jak na grę darmową i wersję beta - oferuje całkiem sporo zawartości i nie straszy błędami.

FORZA MOTORSPORT 6 APEX TO:
  1. 20 tras w 6 lokacjach;
  2. 63 samochody;
  3. 14 tematycznych wyścigów;
  4. szybkie odblokowywanie aut w mikrotransakcjach;
  5. brak trybu wieloosobowego i tuningu.

Nigdy bym nie przypuszczał, że pierwsze uruchomienie Forzy Motorsport na komputerze PC może przysporzyć tak wyjątkowego, wręcz surrealistycznego uczucia. Te dwie rzeczy przecież zupełnie do siebie nie pasują - Forzy nie powinno tu być, bo to przecież dla niej specjalnie kupowało się Xboksa! Dla kogoś nie pasjonującego się zbytnio wyścigami można to bardziej przyrównać do niespodziewanego pojawienia się Red Dead Redemption na blaszaku, albo chociażby Uncharted. Pecetowa wersja stała się jednak faktem w postaci Forzy Motorsport 6: Apex - dość okrojonej, ale za to darmowej odsłonie szóstej części słynnych konsolowych wyścigów. Trwające właśnie otwarte testy wersji beta pozwoliły sprawdzić, jak prezentuje się słynna Forza na komputerowym monitorze - zwykle dwukrotnie mniejszym, niż standardowy telewizor.

Tryb wyzwań to sporo oryginalnych, artystycznych przerywników filmowych.

Forza Motorsport 6 w pigułce

Zdaje się, że Microsoft wyciągnął wnioski z poprzednich wpadek i pierwsze wrażenie jest dość pozytywne. Pomimo niewątpliwego portu z konsoli, Forza wita nas pełną obsługą myszy, bogatymi opcjami graficznymi, możliwością wyjścia z gry z jej menu czy też ściągawką klawiszy pozwalających na poruszanie się po opcjach. Te momentalnie zmienią się w symbole przycisków xboksowego kontrolera, jeśli tylko choćby nieznacznie poruszymy jego gałką. Niby nic, ale pokazuje, że tym razem poświęcono trochę czasu na dopieszczenie pecetowej konwersji. Apex nie jest bowiem prostym wycinkiem fragmentu gry, a w pewnym sensie przygotowaną na nowo Forzą Motorsport 6 w pigułce. Główny tryb swoistej minikariery – Cykle sportu motorowego – zapoznaje nas z coraz mocniejszymi samochodami, w wyścigach rozgrywających się w słoneczny dzień, w nocy i podczas ulewnego deszczu. Doświadczymy słynnych trójwymiarowych kałuż, mogących wyrzucić nas z drogi przy nieuważnym prowadzeniu, powyprzedzamy maruderów w miejskich autach, zmierzymy się z cyfrowym kuzynem Stiga i pogramy w kręgle na słynnym torze testowym Top Gear. Zamiast ciągle tych samych, zwykłych wyścigów mamy tu cały przekrój wyzwań z pełnej odsłony gry.

Wyścigi w deszczu to trochę słabsza optymalizacja i rewelacyjny efekt trójwymiarowych kałuż.

Zróżnicowana pogoda, pory dnia, różne warianty tras oraz obecność takich torów, jak SPA, Brands Hatch, Abu Dhabi czy ulic Rio de Janeiro, dają całkiem spore pole do popisu i pod tym względem nie czuć za bardzo okrojonej zawartości. Zupełnie inaczej za to ma się sprawa z samochodami - 63 modele to nie jest mało, jednak wybór autorów nie do końca mnie przekonał. Dominują klasyczne amerykańskie muscle cary i wyścigowe wersje zwykłych bryk, coś dla siebie znajdą również miłośnicy egzotycznych Koenigseggegów, Zondy, Ferrari czy Lambo. Słabo przedstawia się za to reprezentacja popularnych w Europie kompaktów, sedanów czy aut coupé. Na osłodę dostajemy za to ogromnego pick-upa - raczej dość rzadki widok w grach wyścigowych, czy oryginalnego Ariela Atoma.

Opcja dla niecierpliwych - każdy samochód za 4.50 zł.

Wszystko po 4,50zł

Największą zmianą w porównaniu do konsolowego oryginału jest system ekonomii w grze, a właściwie jego całkowite usunięcie. Zdobywanie kredytów i kupowanie aut do własnej kolekcji zastąpiły złote medale zdobywane za wyznaczone w każdym wyścigu cele. Choć ich trudność rośnie nieznacznie z każdą rundą – od konieczności uplasowania się w pierwszej szóstce, do przykładowo przejazdu bez jakieś asysty, to gromadzenie złotych kółek nie jest specjalnie trudne, ale tkwi w tym mały haczyk. Nie możemy bowiem kupować za nie nowych wozów - to ich całkowita liczba w puli odblokowuje kolejne bryki. Im więcej gromadzimy - tym bogatszy staje się nasz garaż. Mechanizm działa jednak w ten sposób, że zawsze do odblokowania kolejnego auta brakuje nam jednego krążka, a ukończenie wszystkich Cykli w karierze gwarantuje zdobycie jedynie 36 medali - o wiele za mało, by zyskać dostęp do całego zestawu.

Ulice Rio de Janeiro to jedyna tak urozmaicona w widoki trasa.

Jak więc odblokować pełną listę samochodów? Tu stajemy przed dwiema możliwościami: cierpliwym zbieraniu po 6 medali na tydzień, w udostępnianych w ten sposób dwóch wyścigach w trybie Spotlight, lub skorzystaniem z mikrotransakcji. Fakt, że brzmi to słabo, zwłaszcza w przypadku darmowej gry, ale jak już wspomniałem - lista aut niespecjalnie zachęca nas, by sięgać od razu po portfel, a drugą kwestią jest w miarę rozsądnie ustalona cena. Każde auto można odblokować za stałą kwotę 4 złotych i 50 groszy - w przypadku wersji konsolowej koszt jednego samochodu zwykle wynosił minimum 12 złotych. Trochę szkoda, że pecetowa Forza odziedziczyła główną wadę swojej xboksowej „siostry” - płacenie za samochody, na szczęście to tylko całkowicie dobrowolna opcja dla niecierpliwych.

Pad to najlepszy sposób na sterowanie, ale obsługa kierownic pojawi się niedługo.

Obsługa kierownic nadchodzi!

Samo prowadzenie auta to już dokładnie to, co zawsze oferowała Forza Motorsport, czyli niesłychanie przystępny model jazdy dla początkujących lub bardziej realistyczny tryb symulacji, gdzie szczególną uwagę zwraca niezły model zużycia opon. Gra idealnie współpracuje z kontrolerem od Xboksa, z pełnym wsparciem wibrujących silniczków w triggerach i nawet nie trzeba zaglądać do menu opcji, by zacząć sterować w ten sposób - byłem jednak bardzo ciekaw jak poradzono sobie z obsługą klawiatury. Apex jest pod tym względem całkiem grywalny, pozwala przypisać swój zestaw klawiszy, ale oczywiście taka jazda z wyłączonymi wszystkimi asystami może być dość karkołomnym doznaniem. Z jakiś powodów natomiast gra zupełnie nie widzi podpiętej kierownicy i nie da się tu ustawić jej nawet jako innego kontrolera analogowego. Trudno wyobrazić sobie jednak symulator wyścigów na peceta bez obsługi najpopularniejszych kółek, dlatego jeśli wierzyć zapewnieniom Dana Greenawalta z Turn 10 - twórcy pracują właśnie nad tym i kierownice mają wkrótce zawitać do Forzy 6: Apex, likwidując tym samym jedną z największych wad gry, wytykaną wersji konsolowej.

Grafika wygląda ładnie nawet przy niskich ustawieniach.

Z innych kwestii technicznych uwagę zwraca z pewnością oprawa graficzna i jej płynność. Gra domyślnie sama dobiera sobie wszystkie opcje wizualne, ale migoczące i schodkowe krawędzie samochodów sugerują w tym przypadku, że są to raczej dość bezpieczne ustawienia, oscylujące wokół średnich i niskich - pomimo karty GTX 970 4GB na pokładzie. Parę szybkich testów pozwoliło przekonać się, dlaczego tak się dzieje. O ile podczas słonecznej pogody płynność animacji jest całkiem dobra, tak przy ulewnym deszczu i wysokiej jakości grafiki nie da się w zasadzie ścigać przez występujące co chwile przycięcia. Pomaga obniżenie wartości do sugerowanych wcześniej, choć sporadyczne zacinanie się może zdarzyć się praktycznie w każdych warunkach i nawet przy niskich detalach. Pamiętajmy jednak, że to ciągle wersja beta i poprawki w optymalizacji mają wypełnić czas do premiery gry. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, iż Direct X 12 na Windowsie 10 nadal sprawia trudności przy przenoszeniu gier z Xboksa na peceta, bo jakość oprawy wizualnej (nie licząc oczywiście możliwości uruchomienia gry w rozdzielczości 4K) nie różni się zbytnio od tej z konsoli, gdzie Forza 6 bez problemu utrzymuje 60 klatek.

Forzavista na PC!

Darmowa Forza Motorsport 6: Apex to również niesamowita prezentacja samochodów w systemie Forzavista, możliwość pomalowania aut w najdziwniejsze kolory i tekstury, rozbudowany tryb fotograficzny oraz ustawienia zakresów biegów, hamulców czy właściwości zawieszenia w setupie auta. Trzeba jednak zaznaczyć, czego w Forzie Apex nie uświadczymy. Brak edytora wzorów karoserii nie jest wielką niedogodnością, ale nie zobaczymy tu również trybu wieloosobowego oraz możliwości tuningu - ulepszania aut o coraz lepsze części czy ich całych konwersji do wersji sportowych. Biorąc pod uwagę, jak szybko przechodzi się pojedyncze, parominutowe wyścigi z trybu kariery - przejście gry w znaczeniu zaliczenia przygotowanych przez autorów wyzwań zajmie nam zaledwie chwilę, później pozostają tylko wyścigi ze sztuczną inteligencją lub poprawianie własnych czasów. Z jednej strony można odnieść przez to wrażenie bardzo ubogiej zawartości, ale miłośnicy prawdziwej „radości z jazdy” i mozolnego poprawiania swojego czasu na deszczowym SPA o kolejne setne sekundy raczej nie powinni narzekać. W porównaniu do wersji demonstracyjnych konsolowej Forzy, Apex oferuje nieporównywalnie więcej i to za tyle samo, czyli gratis, jednocześnie dając uczucie obcowania z produkcją, która powinna kosztować choćby tyle, co dobra gra mobilna. Jeśli tylko twórcy uporają się z obsługą kierownic i będą co tydzień dostarczać ciekawe wyzwania – darmowa Forza będzie obowiązkową pozycją dla każdego pecetowego fana wirtualnych wyścigów!

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Forza Motorsport 6: Apex

Forza Motorsport 6: Apex