Tom Clancy's Rainbow Six 3: Raven Shield - przed premierą - Strona 3
Tom Clancy's Rainbow Six: Raven Shield to kontynuacja hitu z roku 1999 zatytułowanego Tom Clancy's Rainbow Six Rogue Spear. Podobnie jak w poprzednich częściach tej serii opartej na twórczości Toma Clancy's, dowodzimy oddziałem antyterrorystycznym Rainbow
Przeczytaj recenzję Tom Clancy's Rainbow Six 3: Raven Shield - recenzja gry
W grze pojawi się również kilka opcji wychylania co ma sprzyjać tym, którzy lubią działać z ukrycia. Autorzy zadbają nawet o tak drobne szczegóły jak różne metody otwierania drzwi. Jedni wejdą z hukiem, inni wolniej, po cichu aby nie zaalarmować okolicznych strażników. Zmiany obejmą również niektóre elementy wyposażenia członków oddziału antyterrorystycznego. Świetnym przykładem są czujniki bicia serca oraz termowizyjne. Ich obsługa będzie teraz znacznie trudniejsza i nie pozwoli już, tak jak miało to miejsce w dwóch pierwszych odcinkach „Rainbow Six”, na bezbłędne wykrywanie i eliminację wrogów. Rozwiązano to między innymi poprzez zastosowanie widoku 3D zamiast podręcznej minimapy. Kolejnym utrudnieniem ma być bardziej realistyczny tryb noktowizji. Będzie on bazował na modelu znanym z „Ghost Recon”. Ułatwiona zostanie natomiast obsługa niektórych karabinków snajperskich. Wybrane modele zostaną mianowicie zaopatrzone w czujnik termowizyjny. Wprowadzone zostaną również niezwykle przydatne pociski wystrzałowe (flash bangs). W zależności od sytuacji gracz będzie mógł użyć ich odmiany dźwiękowej (do ogłuszenia wrogów na kilka sekund) czy na przykład oślepiającej. Nikogo nie powinno zdziwić również to, iż źle rzucony pocisk ogłuszy członków naszej drużyny a nie oponentów! Wszystkich fanów zabawy dla pojedynczego gracza powinien także ucieszyć fakt, iż praktycznie całe dostępne wyposażenie pojawi się w kampanii singleplayer.
Zagorzałych zwolenników „Rainbow Six” zainteresuje zapewne fakt pozostania przy dowolnym wyborze broni. Wielu z nich było prawdopodobnie niezadowolonych z „zestawów”, które pojawiły się w „Ghost Recon” tak więc Red Storm ostatecznie postanowił nic w tej kwestii nie zmieniać i bardzo dobrze albowiem arsenał broni będzie dość pokaźny. W „Raven Shield” pojawią się między innymi TAR-21 Bullpup Assault Rifle, SR-2 Machine Pistol, 23E Light Machinegun czy USAS-12 Automatic Shotgun. W sumie w nowym produkcie Red Storm zobaczymy aż 57 różnych odmian broni! Kosmetycznym zmianom ulegnie konfiguracja giwerek. Zamiast wybierania różnych jej odmian, np. z tłumikiem gracz będzie mógł teraz osobiście montować je na ulubionym sprzęcie! W tej chwili zapowiedziano między innymi powiększony magazynek czy też celownik termiczny dla snajperów.
Nie obędzie się chyba jednak bez kilku wrednych ograniczeń. Nasi komandosi w dalszym ciągu nie mogą skakać co na wielopiętrowych planszach wydaje się nie do pomyślenia. Nie będzie możliwości interakcji z otoczeniem ani wchodzenia do pojazdów. Tyle dobrze, że gra zezwoli na niszczenie okien i niektórych prostych obiektów. Nie pojawi się również możliwość wykonania skoku! Kolejna wada to brak opcji podnoszenia broni. Fani gry co prawda nie są zdziwieni takim stanem rzeczy ale osobę, która po raz pierwszy zasiada nad grą Red Storm takie uproszczenia mogą bardzo zdziwić albo nawet całkowicie do niej zniechęcić...
No dobrze, koniec narzekania, przejdźmy do pozytywnej kwestii a mianowicie oprawy audiowizualnej. Gra jest tworzona w oparciu o najnowszą wersję silnika Unreal. Co więcej, będzie on dodatkowo usprawniony na potrzeby tworzonej gry. Rozszerzona zostanie przede wszystkim fizyka świata tak aby zapewnić maksymalnie możliwy poziom realizmu. Tyczy się to zarówno ogólnie pojętej balistyki jak i zachowań ludzi w określonych sytuacjach. Nowoczesny silnik pozwala również na zastosowanie o wiele lepszych tekstur, wzbogacenie map licznymi detalami czy też zwiększenie ich rozmiarów. O te wszystkie elementy możemy być raczej spokojni albowiem gra na pierwszych screenach i trailerach wygląda oszałamiająco.