autor: Przemysław Zamęcki
Trudny poród czwartego Dooma - następca kultowych FPS-ów jest już na ostatniej prostej - Strona 4
Minęło 12 lat od premiery ostatniej pełnoprawnej gry z serii Doom. W tym czasie rynek strzelanin FPP zmienił się nie do poznania, a nowe marki przynoszące swoim wydawcom miliony pojawiały się jak grzyby po deszczu. Oto początek długiej drogi do Dooma 4.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Doom - nowe szaty króla strzelanin
Okazuje się, że nowy właściciel miał na tyle oleju w głowie, by przerwać prace nad tą koncepcją. „Nie byliśmy zadowoleni z tego, co zostało stworzone” – opowiadał w czerwcu 2015 roku w wywiadzie dla serwisu Polygon Pete Hines z Bethesdy – „Zdecydowaliśmy, że ma to niewiele wspólnego z Doomem. Wyrzuciliśmy ten projekt i zaczęliśmy wszystko od początku”.

Z decyzją tą wiążą się także poważne zmiany w obrębie samego studia. W 2011 roku pojawiły się doniesienia prasowe, jakoby deweloper zawiesił prace nad grą. Bethesda dementowała te pogłoski, nazywając je „kompletnymi bzdurami”, ale o tym, że w studiu nie dzieje się najlepiej, świadczyły liczne zwolnienia wśród ekipy. W końcu w styczniu 2012 roku serwis Engadget potwierdził u źródła, że zwolniono pewną liczbę pracowników, choć w oficjalnym oświadczeniu wydawca zastrzegł, że „są to standardowe praktyki biznesowe, które nie będą mieć żadnego wpływu na prace id Software”.
Nie wiadomo, czy zwolnienia te były w smak Johnowi Carmackowi. Faktem jest, że programista był otwarty na nowe technologie. W wieku czternastu lat został przyłapany na włamaniu do szkoły i kradzieży komputerów Apple II, za co został skazany na rok pobytu w poprawczaku. Badający chłopca psycholog miał nawet stwierdzić, że zachowuje się on jak „chodzący mózg” oraz że „nie wykazuje empatii w stosunku do innych istot ludzkich”. W późniejszym życiu Carmack miał kierować się etosem hackera i realizować swoje marzenia programowania nowych światów zainspirowany książką Zamieć autorstwa Neala Stephensona. Z całą pewnością prawdą jest, że John był człowiekiem trudnym we współpracy. Ale jego zdolności w pełni rekompensowały ten niedostatek. Nic więc dziwnego, że jego uwagę przyciągnął projekt okularów wirtualnej rzeczywistości – Oculus Rift. Początkowo pełniąc funkcję doradczą, od listopada 2013 roku programista w pełni zaangażował się w powstawanie nowego gadżetu, opuszczając id Software na dobre po dwudziestu dwu latach. ZeniMax nie podzielało entuzjazmu Carmacka i pozwoliło odejść dotychczasowej podporze firmy. Czwarty Doom musiał poradzić sobie bez swojego kreatora.
W maju 2015 roku wybucha prawdziwa bomba. W sieci opublikowany został pierwszy teaser nowego Dooma – trzy sekundy „doomowej kwintesencji” przedstawiającej przeładowywanie super shotguna i wrzeszczącego revenanta strzelającego z zamontowanych na ramionach potężnych działek, czemu towarzyszy ostry, industrialny podkład muzyczny. Na więcej materiałów trzeba było poczekać jeszcze kilka tygodni do E3. Nadal nie wiadomo, czy czwarty Doom faktycznie odnalazł drogę do domu, ale gracze po cichu liczą, że id Software przygotowuje prawdziwą kontynuację tradycji sięgającej korzeniami pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. „W 1993 roku małe studio o nazwie id Software stworzyło pierwszoosobową strzelaninę zatytułowaną Doom, która na zawsze zmieniła granie. FPS-y okazały się nowym fenomenem, narodził się deathmatch, a gra stała się kulturalną ikoną” – rozpoczął swoją przemowę podczas konferencji Bethesdy na E3 Pete Hines. – „Dzisiaj ten fenomen powraca”.