Mafia III bez tajemnic - wszystko, co wiemy o nowej odsłonie kultowej serii - Strona 3
Trzecia część Mafii to niewątpliwie jedna z najbardziej oczekiwanych premier nadchodzącego roku. Czy będzie to zwykły klon GTA, czy godny następca kultowej „jedynki”? Oto wszystko, co do tej pory wiadomo o nowej Mafii!
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Mafia III – klimat kontra powtarzalność i błędy
Dlaczego jednak zdecydowano się na Nowy Orlean, skoro z mafią o wiele bardziej kojarzy się Chicago, Nowy Jork czy Las Vegas? Powodów było kilka. Te bardziej głębokie i podszyte historią to przeszłość tego miasta, które mogło „poszczycić się” ogromną, zorganizowaną strukturą przestępczą już w XIX wieku, kiedy to działała rodzina Matrangas. W latach 40. kontrolę nad Nowym Orleanem przejął Carlos Marcello i to on był bezpośrednią inspiracją dla osoby Sala Marcano w grze. Bardziej oczywistą przesłanką jest chyba jednak ogromne bogactwo kulturowe i różnorodność typowa dla stolicy Luizjany. To właśnie tam znajdziemy jazz na ulicy Bourbon Street, kult voodoo, festiwal Mardi Gras, Dzielnicę Francuską, specyficzne cmentarze, bagna, a nawet historyczne opowieści o piratach. Wszystko to stanowi wybuchową, ale i niesłychanie atrakcyjną mieszankę jako tło opowieści, w której najważniejszą rolę pełnią właśnie klimat i narracja. Specyficzna atmosfera tamtego okresu ma być odczuwalna na każdym kroku – od specjalnie dobranej muzyki po takie smaczki jak demonstracje antywojenne na ulicach, dzieci kwiaty i rozmowy przechodniów, np. o nagłym wezwaniu do wojska. W tym celu nie tylko przeanalizowano wiele zdjęć i filmów, ale i przeprowadzono wywiady z ludźmi, którzy mieszkali w Nowym Orleanie w tamtym okresie.
Hit and run – strzelanie i jazda samochodem
Mafia III ma być skupiona wyłącznie na fabularnej kampanii dla solowego gracza bez żadnego wymuszonego trybu wieloosobowego, pokierujemy też tylko jednym bohaterem – Lincolnem. Jego przeszłość w siłach specjalnych US Army będzie mieć duży wpływ na zdolność przetrwania podczas licznych strzelanin. Clay porusza się, przeładowuje broń i strzela zza osłon jak wyszkolony komandos – nie jest zwykłym bandziorem, który w cudowny sposób trafia wszystkich bez celowania. W grze zobaczymy sporo autentycznych modeli broni z czasów wietnamskiej wojny, m.in. słynny granatnik M79.
Drugą istotną częścią rozgrywki będzie jazda samochodem. Opiera się ona w pewnym stopniu na realnej fizyce – auto ma zachowywać się zupełnie inaczej na różnych typach dróg oraz w czasie deszczu, ale wprowadzono też pewną widowiskowość, porównywalną z kaskaderską jazdą w filmach akcji – tu autorzy wspominają o inspiracji obrazem Bullitt. Samochody mają być źródłem efektownych pościgów i strzelanin w czasie samej jazdy. W ostatnio opublikowanych wywiadach autorzy odnieśli się też do dość kontrowersyjnych eksplozji – na gameplayach widać, jak amerykańskie krążowniki szos z hukiem wylatują w powietrze. Wedle słów szefa projektu Hadena Blackmana, prezentowane filmy to specjalnie przygotowane dema, których atrakcyjność trochę „podkręcono”, zwłaszcza eksplozjami. Finalnie nie każdy samochód zamieni się od razu w kulę ognia, potrzebny będzie do tego zawsze jakiś cięższy sprzęt, np. granatnik. Posiadane auta poddamy modyfikacjom – montując mocniejsze silniki, lepsze opony czy po prostu zmieniając kolor karoserii.
Bez końskich głów w łóżku – co robić w otwartym świecie
Mafia III ma w bardzo przemyślany sposób naprawić główną wadę poprzedniej części, mianowicie ogromną pustkę w wielkim otwartym mieście, gdzie nie było praktycznie nic do roboty. W grze pojawią się oczywiście znajdźki, w przypadku których autorzy bardzo się starają, by spróbować choćby trochę dorównać okładkom magazynu Playboy z Mafii II, ale ich rodzaj wciąż jest tajemnicą. W fikcyjnym Nowym Orleanie znajdziemy przede wszystkim zadania poboczne, mocno osadzone w fabule i choćby minimalnie, ale zawsze przybliżające nas trochę do celu gry – zemsty i zbudowania własnego imperium. Tu nie będzie znanego z RPG podziału na wątek główny i szereg questów czy aktywności pobocznych. Nie da się „wrócić do fabuły”, bo każde zadanie okaże się z nią powiązane. Zapomnijmy o takich wypełniaczach jak kursowanie jako kierowca taksówki, by zarobić parę dolarów. Lincoln to gangster i prędzej ukradnie taki pojazd lub sprzeda działkę narkotyków, niż zabawi się w pracownika korporacji. Nie zrobimy też z niego własnej lalki, którą można zabrać do fryzjera i zmienić jej uczesanie, nie będzie również żadnych minigier. To my mamy maksymalnie utożsamiać się z postacią Lincolna, a nie ukształtować go na swój obraz i podobieństwo.