Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 grudnia 2015, 15:03

Graliśmy w RimWorlda – hardkorowy miks Fireflya i Dwarf Fortress - Strona 3

RimWorld to jedna z najciekawiej zapowiadających się hardkorowych strategii. Pograliśmy i wiemy, że warto i czekać i... już grać!

Dzikie Thumbo – próbować go oswoić czy po prostu upolować?

Dzień czwarty – pierwsze braki

RimWorld zapowiada się fantastycznie – co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nie będzie to sukces na miarę wielkich produkcji – w końcu za kanadyjskim Ludeon Studios nie stoi żaden wydawca. Jednak ogromna popularność niełatwego przecież Prison Architecta (grę posiada na Steamie ponad 1,5 mln osób, a w momencie pisania tego tekstu grało w nią więcej ludzi niż w Tropico 5) udowodniła, że na dobry, hardkorowy i dopracowany produkt znajdzie się wystarczająco dużo chętnych, aby trud włożony w pracę zwrócił się twórcom.

Nie zmienia to faktu, że RimWorld może być lepszy. Przydałby się bardziej dopracowany interfejs, bo ten miejscami wygląda topornie. Zdarzało mi się też nie zauważyć różnych alertów (chowają się w prawym dolnym rogu ekranu), a są one czasem bardzo istotne – np. w momencie wrogiego najazdu mamy niewiele czasu na skuteczną reakcję. Liczę również na rozbudowany tutorial – aczkolwiek w zabawę wgryzłem się dużo szybciej, niż myślałem, a kolejne elementy rozgrywki okazywały się dość intuicyjne. (Moi ludzie nie przygotowują posiłków z upolowanego dzika? No tak, brakuje stołu dla rzeźnika). Z czasem jednak RimWorld będzie grą jeszcze bardziej rozbudowaną, więc dobre wprowadzenie w rozgrywkę na pewno pomogłoby w przełamaniu pierwszych lodów świeżym graczom.

Pisarze SI to fajny sposób na nazwanie różnych poziomów trudności.

Opowieść trwa, historia nie kończy się nigdy

Niedawno recenzowałem strategię ekonomiczną Valhalla Hills – po dziesięciu godzinach spędzonych z sympatycznymi wikingami znałem już ten tytuł na wylot – wszystkie mechaniki, budynki i zagrożenia –zabawa straciła więc sens. Jakże inną produkcją jest RimWorld, którego po mniej więcej takim samym czasie dopiero zaczynam rozumieć, a z całą masą potencjalnych przygód i niebezpieczeństw jeszcze się nawet nie zetknąłem. Przede mną nie tylko sporo nauki – gdy opanuję wszystkie zasady, dopiero wtedy zacznę grać na coraz trudniejszych poziomach, w regionach zimnych lub pustynnych, ze złośliwą i agresywną SI. Naprawdę ciekawi mnie, jakie historie wtedy powstaną.

Osada w górach to więcej śniegu, ale krótszy okres wegetacyjny.

Powiedzmy też sobie szczerze: ile jest gier, w których możemy oswoić sympatyczną alpakę, wspólnie walczyć o przeżycie (alpaki dostarczają wełny, potrzebnej np. do szycia ubrań), a następnie w chwili kryzysowej zarżnąć ją i usmażyć? Albo jak wiele jest tytułów, w których nasi podopieczni mogą być kanibalami bądź nudystami lub obydwoma jednocześnie? Niewiele – dlatego uważam, że na RimWorlda warto mieć baczenie. To nie będzie gra dla każdego, ale fani hardkorowych strategii będą (a nawet już mogą być) zachwyceni.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 do 2025 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego; szefował też działowi wideo i prowadził podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a
Escape from Tarkov – oszałamiające graficznie połączenie The Division z Destiny w klimatach S.T.A.L.K.E.R.-a

Przed premierą

Połączenie The Division z Destiny, gry MMO z RPG. Najbardziej realistyczny i bezkompromisowy symulator strzelania i walk, jaki powstał. Obietnice twórców nowej gry Escape from Tarkov brzmią rewelacyjnie!